tag:blogger.com,1999:blog-7156871584936167779.post8542437819453883307..comments2024-03-04T05:26:25.795-08:00Comments on Ptasia piosenka: Idźcie, lećcie, płyńcie...Emma Ernsthttp://www.blogger.com/profile/05475083573110030370noreply@blogger.comBlogger7125tag:blogger.com,1999:blog-7156871584936167779.post-72882259982714911962012-02-02T03:40:06.517-08:002012-02-02T03:40:06.517-08:00wpadnij do mnie :-)wpadnij do mnie :-)elhttps://www.blogger.com/profile/11728692104907749687noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7156871584936167779.post-32987585205672915362012-02-01T10:53:10.700-08:002012-02-01T10:53:10.700-08:00GM,
nie mam bladego pojęcia co to jesr Evernote, a...GM,<br />nie mam bladego pojęcia co to jesr Evernote, ale mam nadzieję, że mi nie zeżre tego komentarza, bo też mnie wkurza pisanie drugi raz tego samego :P tym bardziej dziękuję, że sobie zadałeś ten trud :)<br /><br />te różnice w stylach pisania widać zwłaszcza wówczas, gdy snujesz własne ciągi dalsze moich historyjek. zazwyczaj jest tam coś takiego, co mnie strasznie kusi, bo jest diabelnie pomysłowe, błyskotliwe i zwinne jak jaszczurka. trudno się temu oprzeć, trudno nie pójść w kierunku, który wskazujesz. jeśli gdziekolwiek widzę element walki, to właśnie w tym. często piszesz o tym, co mogłoby się dalej wydarzyć. mogłoby, gdybym była Tobą :) ale jestem tylko sobą i lubię leniwie dryfować po oceanach, które mam w głowie, choć czasem to bywa pustynia ;-)) tak, ja piszę ,,sobą", a Ty? hm... Ty czerpiesz głównie ze świata zewnętrznego - tak jak napisałeś.<br />to na swój sposób fascynujące, jak jesteśmy różni. i jak odmienna jest psychika męska od kobiecej, bo myślę, że dla większości kobiet to, co piszę, jest oczywiste i całkowicie jasne, zaś Ciebie wprawia w konsternację i założę się, że sobie myślisz: ,,kurde! o co jej znowu chodzi??" :D a ja robię wszystko, żeby pisać jasno i przejrzyście :D wierz mi, jaśniej nie potrafię :D ta męska bezradność w zetknięciu z kobiecym życiem wewnętrznym mnie doprawdy rozczula :) to nie ironia :)<br /><br />ps. ja jestem tym gościem z długimi włosami i krzyżykiem na szyi,który śpiewa w chórku, a Ty solystą :DEmma Ernsthttps://www.blogger.com/profile/05475083573110030370noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7156871584936167779.post-47184593750410001562012-02-01T09:55:34.228-08:002012-02-01T09:55:34.228-08:00Napisałem dziś obszerną odpowiedź do Twego komenta...Napisałem dziś obszerną odpowiedź do Twego komentarza z poprzedniego wpisu, w którym zwracasz uwagę na to, że oboje piszemy inaczej. Niestety, przeglądarka wykrzaczyła się (nie po raz pierwszy) na Youtubie, oglądanym na innej karcie w tle i po prawie gotowym komentarzu śladu nie zostało, a ja byłem z tego powodu bardzo... poruszony (powiedzmy). I już nie chciało mi się powtarzać wszystkiego od początku. Inna rzecz, że mam nauczkę, bo po to przecież instalowałem Evernote, żeby pisać w nim co obszerniejsze komentarze na blogi czy posty na fora. Wystarczy raz zapomnieć się i proszę: złośliwy los skwapliwie to wykorzysta i wymierzy kopa w zadek, z rozpędu.<br /><br />A teraz widzę, że twoja kolejna notka wprost traktuje o pisaniu, zebrałem się więc w w sobie i próbuję ponownie zebrać myśli , by przelać je na klawiaturę. <br /><br />Mamy bardzo różny styl pisania. Tak jak zauważyłaś, u mnie jest dużo akcji i zmiany tempa opowieści, natomiast twoje historie są potoczyste, nieśpieszne. Od siebie jeszcze dodałbym, że podczas gdy u mnie dominują dialogi, u Ciebie rzecz rozgrywa się zwykle na poziomie monologu wewnętrznego. Zupełnie, jakbym ja pisał o świecie zewnętrznym, istniejącym poza mną (co z tego, że tylko w wyobraźni), zaś Ty opisywała swoje wnętrze, swój własny, intymny świat. Nie wprost, rzecz jasna, bo w internecie równałoby się to samobójstwu, ale przy pomocy kodów, szyfrów i projekcji. Pewnie dlatego zdarza mi się, że czasami trudno odgadnąć, o czym rzecz cała, bo choć czuję w tekście drugie dno, nie jestem w stanie przebić się przez kamuflaż. Podejrzewam, że brakuje mi typowo kobiecej wrażliwości. Inaczej mówiąc: ja piszę "na zewnątrz", a Ty "do wewnątrz". Posługujemy się różnymi stylami, jak w kung fu, gdzie również są style zewnętrzne i wewnętrzne. Ja piszę w stylu Shaolin, a ty w stylu Wudang. Widać to szczególnie silnie w "pisaniu na zadanie", będącym swoistym pojedynkiem na słowa, co budzi w mojej wyobraźni zabawne obrazki w rodzaju GM-a i Emmy w szafranowych strojach, walczących ze sobą na dziedzińcu świątyni, w pokazowym pojedynku, przed audytorium w postaci długobrodych starców o kamiennych obliczach.<br /><br />W ramach podsumowania - to:<br /><br />http://www.youtube.com/watch?v=jhUkGIsKvn0<br /><br />PS Ze wszystkich części mowy najbardziej lubię przymiotniki. Taki "smukwijny": czysta radość. :)GMhttps://www.blogger.com/profile/12877844598704061417noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7156871584936167779.post-22703377443091927262012-02-01T03:15:20.374-08:002012-02-01T03:15:20.374-08:00Wu,
myślę, że ten nałóg bardzo dobrze się wpisuje ...Wu,<br />myślę, że ten nałóg bardzo dobrze się wpisuje w Twój zdrowy styl życia. właśnie pracuję nad kolejną działką, żeby dostawa dotarła na czas :))Emma Ernsthttps://www.blogger.com/profile/05475083573110030370noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7156871584936167779.post-34572339646060435552012-02-01T03:05:18.929-08:002012-02-01T03:05:18.929-08:00Tym bardziej się cieszę:)
Przyznam szczerze, że od...Tym bardziej się cieszę:)<br />Przyznam szczerze, że od przygód Niegrzecznej jestem wręcz uzależniony:))<br />Na szczęście z takim nałogiem spokojnie można żyć:))<br /><br />:DWuhttps://www.blogger.com/profile/15690606995349789560noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7156871584936167779.post-32896111622211468932012-02-01T02:45:23.224-08:002012-02-01T02:45:23.224-08:00Wu,
to prawda. ta cała zabawa w pisanie to jakiś r...Wu,<br />to prawda. ta cała zabawa w pisanie to jakiś rodzaj antidotum i próba oswajania własnych i cudzych demonów. może to głupio zabrzmi, ale w dużym stopniu z Twojego powodu postanowiłam sobie urządzić tę sentymentalną podróż do świata Dziewczynki :)<br /><br />odnośnie czasowników: czegóż się można spodziewać po sportowcu. przeciez nie zamiłowania do kontemplacji ;-))Emma Ernsthttps://www.blogger.com/profile/05475083573110030370noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7156871584936167779.post-35670661122272428212012-02-01T02:31:57.360-08:002012-02-01T02:31:57.360-08:00Poprzez takie fikcyjne sytuacje autorka tego bloga...Poprzez takie fikcyjne sytuacje autorka tego bloga przenosi nas w zupełnie inny świat, wyimaginowany, magiczny, a jednocześnie rzeczywisty, w którym zło nie wydaje się być aż tak straszne:)<br />I chyba o to chodzi, bo czyż nie łatwiej walczyć z przeciwnościmi losu przenosząc problemy do świata fantazji?<br />A któż nie lubi baniek mydlanych(?) jeśli nawet trzeba po nich posprzątać:))<br /><br />ps. Jestem fanem czasowników:))Wuhttps://www.blogger.com/profile/15690606995349789560noreply@blogger.com