niedziela, 15 maja 2022

Stary kredens







Kiedy ostatnio medytowałam, mój umysł nie chciał się wyciszyć. Brykał w najlepsze jak Tygrysek po Stumilowym Lesie. Ustawiłam zoom, żeby przyjrzeć się temu, co robi i okazało się, że cała jego aktywność dotyczy bloga. :) Pomyślałam: ,,A właściwie czemu nie?" W końcu jest tutaj kawał mojego życia i to ten najbardziej twórczy i intensywny. Zrobiłam mały spacer w okolicy Ptasiej piosenki i okazuje się, że u zaprzyjaźnionych zrobiło się pusto... Rozsypaliśmy się po  świecie jak suche liście na wietrze, rozwiało nas, rozniosło... ,,W zaciszu biblioteki" kurz siada na regałach z książkami, a moja rezerwacja na fotel pod paprotką chyba wygasła. Dżej ,,z kolorowego szkła" zamknęła się na głucho lub przepadła nie wiem gdzie... ,,Mrówka dziwił się światu" dość długo po moim zniknięciu i prawdopodobnie nadal się dziwi tylko gdzieś indziej. Jednym słowem ciemno wszędzie, głucho wszędzie...?
Na szczęście są również jakieś oznaki życia.  Zenza ,,W Mordowarskim lesie " został dziadkiem (!),  dzielnie  trzyma straż z piłą spalinową w dłoni. Zaniepokojona jego wyczynami szybko uciekłam. :) 
 W ,,Świecie według Maminka" kwitną kwiaty i wiersze! Ot, miła niespodzianka. 
A gdzie ta kudłata diablica Brooke? Ani śladu. 
W ,,Galaktyce Wu" ostatni wpis 11 lat temu! Nie do wiary. Tyle czasu!
 Ale idę dalej. Ewa z ,,ogrodowych pasji" działa - co za ulga.  Koczowniczka nadal czyta książki, podobnie jak niestrudzona Marta - moja ptasia siostra  z ,,All You Need Is Book". 
A ja? 
Kilka razy zastanawiałam się, czy nie usunąć bloga, skoro mnie tu nie ma, ale w statystykach jest sporo wyświetleń. Dziwne, bo przecież pojawiam się tu raz na ruski rok. Prawdopodobnie to  przypadkowe kliknięcia, ale może jest też kilka świadomych? Zdziwiło mnie to. 
Kiedyś powtarzałam, że każdy piszący musi mieć przynajmniej jednego czytelnika, żeby mieć dla kogo pisać, a teraz bym dodała, że czytelnik to lustro, w którym się przeglądamy i badamy własne rysy. 
Ten blog jest jak mój stary kredens, który chcemy wyrzucać przy każdym remoncie, ale zawsze któreś z nas stwierdza w końcu, że do podłogi z desek nic innego nie będzie pasować tak jak on, a przecież ta podłoga to najlepsza rzecz w domu. I tym sposobem kredens przetrwał kilka remontów,  a nawet konserwatora zabytków, który go oszpecił. Teraz jest cudnie  niebieski, ale robi się  coraz bardziej ciasny, bo przybywa szkła do schowania.  A jednak jest, tak jak ten blog, za którym się stęskniłam,  na który właśnie zaglądam. Przywiodła mnie tu nostalgia i dobre wspomnienia. Jeśli ktoś z Was zabłądzi w te strony, to macham do niego piórkiem zimorodka i niezapominajką. Zostawiam też spory zapas ciepła.  A jeśli jeszcze ten ktoś zechce zostawić po sobie ślad, sprawi mi radość. :) 

7 komentarzy:

  1. Oo..! Jak dobrze, że wróciłaś Emmo👌💖💖
    Twoje pióro zimorodka jest fantastyczne, zawsze wprowadzało mnie dobry nastrój, powodowało zachwyt i szeroki uśmiech na twarzy 😃 . Dziękuję, że Jesteś 💖
    Po drodze mi z pięknym piórem. Ja sama piszę ubogo, śmieję się, że stworzyłam nowy "gatunek literacki " pod nazwą Maminkowe rymowanki. Inni też się śmieją😂😂Ale co tam!!?? Na zdrowie 😂😂😂
    Taka jestem i tak mi w duszy gra 😃😃
    Tekst jak zwykle piękny 🤩🤩
    Stary kredens ma swoją duszę, historię, wyjątkowość. Cieszę się, że wróciłaś i mam nadzieję, że pozostaniesz na dłużej.👍🏻

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahoooj! Miło Cię widzieć, Maminko! Bardzo dobrze robisz, że piszesz. Wiem, ile to może dać radości. Szczerze powiem, że już od jakiegoś czasu tęskniłam za pisaniem. Nie mam żadnych konkretnych planów, ot, przelewanie myśli na ,,papier". To dobrze robi na głowę i serce, a przede wszystkim pozwala uporządkować wewnętrzny chaos. Zobaczymy, jak to będzie, czy będzie...? Chciałabym trochę odrestaurować ten kredens, ale trudno jest cokolwiek przewidzieć i zaplanować. Wielkie dzięki za ślad stopy na mojej pustyni. Serdeczności dla Ciebie. :*

      Usuń
  2. Miło Cię tu widzieć, Emmo. Aż nie wierzyłam własnym oczom, kiedy zobaczyłam Twój wpis. :) Niesamowicie rzadko się zdarza, by ktoś, kto porzucił bloga, wracał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć, Agnieszka. :)
      Działo się tu sporo dobrego, więc pomyślałam ,,a co mi szkodzi? ". Bardzo dużo czytałam i słuchałam świata. Trochę przemeblowań w głowie też trzeba było zrobić. ;) Zobaczymy, jak to będzie. Pozdrawiam ciepło i podziwiam za wytrwałość i konsekwencję. :)

      Usuń
  3. Witaj Emmo, w końcu wróciłaś!!! Czułam, że się jeszcze pojawisz:) Jak widzisz, ja wciąż w akcji. Nadal mam dwa blogi choć zwolniłam trochę tempo publikacji. Latka lecą:) Fajnie, że jesteś, zostań na dłużej. Jestem pewna, że masz wiele do opowiadania. A może dodasz nowy, ogrodowy wątek? To byłoby coś ekstra. Ciekawa jestem jak sobie radzisz w ogródku i skąd taki pomysł. Przesyłam cieplutkie pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejhej! Miło Cię widzieć. :) Mój ogrodowy wątek pojawił się dopiero 2 lata temu, a Ty jako wytrawna ogrodniczka wiesz najlepiej, że dla ogrodu to jest tyle co nic! Dopiero zaczynam, bo rośliny wieloletnie muszą mieć kilka lat na to, żeby się rozwinąć Na razie się cieszę, że paprocie ( pióropusznik strusi ) się nie zmarnowały. Fiołki i konwalie też, parę innych takoż, ale lawenda ledwie żywa, za to alstremeria zgniła ku mojej rozpaczy. :( Serdeczności dla Ciebie! Muszę zwiedzić Twój blog ogrodniczy, to się czegoś nauczę. :*

      Usuń
    2. Serdecznie zapraszam:) W ogrodzie często są straty. Tak to jest, że rośliny same sobie wybierają miejsce i w niektórych ogrodach po prostu nie rosną. Z czasem pozostają te, którym miejsce pasuje. Powodzenia Emmo.

      Usuń

Zblogowani

zBLOGowani.pl