,,Trawo, trawo zielona,"
sięgnij do moich kolan,
później pnij się po biodra
w kwiaty i rosę szczodra.
Drzewo, drzewo kwitnące,
czuwaj nade mną na łące!
Sypnij białymi płatkami,
przytul mnie gałęziami.
Ptaku, ptaku na niebie,
z ziemi wołam do ciebie,
ramiona wyciągam do góry,
objąć chciałabym chmury.
Wodo, wodo szmerliwa,
z jakich krain przybywasz?
Czy kwitną tam fiołki i mak?
Czy wszystko inaczej, na wspak?
Różo w kolce bogata,
pokaż mi drogę do świata,
bo uwięziła mnie zieleń
pośród miliona swych wcieleń.
Grafika: G. Colbert
Pierwszy wers wiersza przyplątał się od Tuwima, co mi uświadomiła dopiero Urbi.
Gwoli uczciwości wzięłam w cudzysłów :)
Wiosennym powietrzem zapachniało ;)
OdpowiedzUsuńhej, Urbi :)
Usuńmam nadzieję, że do Ciebie ciepło też dotarło :)
Chłodno u mnie, ale ożywczo. I Tuwim się przypomniał dzięki Tobie. Udane bardzo wierszydło.
UsuńUrbi,
Usuńwłasnie planuję powrót do klasyków poezji - także Tuwima. on jest diablo sprawny warsztatowo, aż zazdrość ogarnia ;-)
Perełka kolejna:) gratulacje:)
OdpowiedzUsuńBrooke,
Usuńperełka to Ty jesteś :))
Dla mnie wiersz bardzo się podoba :) Wywołuje tęsknotę za zielenią, trawą, kwitnącymi drzewkami... Czy zdradzisz, ile czasu trzeba na napisanie takiego wiersza?
OdpowiedzUsuńKoczowniczko,
Usuńchętnie, ale problem w tym, że z każdym wierszem jest trochę inaczej. samo pisanie czasem trwa raptem kilka - kilkanaście minut. czasem wyskakuje z głowy gotowy tekst, czasem mam pomysł, który dojrzewa. czasem najpierw mam puentę, a czasem właśnie puenty nie mogę uchwycić, choć mi brzęczy za uszami... rymowanki zwykle pisze trochę dłużej - ok. 20.
ALE...ALE...! żeby napisać wiersz, w którym jest kawałek Ciebie, Twoich doświadczeń, refleksji i emocji, coś, co oddaje Twoją istotę, a nie jest tylko czczą zabawą słowami i pustą elokwencją trzeba sporo czasu. coś musi się w Tobie skrystalizować, okrzepnąć, a Ty musisz to w odpowiednim momencie wydobyć na światło dzienne. mogłabym o akcie twórczym pisać i pisać... bo dla mnie to jest jak dotknięcie własną dłonią Absolutu, jak spojrzenie w swoje najgłębsze głębie... to magia, a ja ciągle jestem pod jej urokiem:)
Przepraszam, powiem wprost - pytanie ile czasu zajmuje napisanie wiersza jest conajmniej nie na miejscu! Nie o czas tu chodzi przecie, to inny wymiar innego wymiaru...
OdpowiedzUsuńJeżeli takie pytanie jest nie na miejscu, to bardzo przepraszam :) Po prostu byłam ciekawa.
Usuńdla mnie bardziej nie na miejscu od pewnego czasu jest pytanie o wiek lub wielkość biustu, a to było o tyle kłopotliwe, że trudno na nie odpowiedzieć.
Usuńmasz rację Urbi, to ,,inny wymiar innego wymiaru" - genialnie to ujęłaś :D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuńnie wiem, czy takie nie na miejscu. We mnie zawsze budziła się refleksja i ciekawość, czy Norwid pisał ot tak, czy Poświatowskiej słowa same sypały się spod palców, czy Tuwim długo szukał rymów... Pytanie, jak każde inne. A odpowiedź nie powinna być trudna.
UsuńO Matko Kochana... wreszcie coś cudownie pięknego na zakończenie lodowatego(u nas)dnia!
OdpowiedzUsuńTrawo, trawo zielona
Duszo Rozanielona...:)
Jesteś wielka :)))
OdpowiedzUsuńMaminko,
Usuńnie stresuj mnie, błagam ;-))
ten wierszyk jest taki sobie...
Jak Ty mnie ujmujesz niesamowicie tymi słowami.....
OdpowiedzUsuńps.po przeprowadzce wracam do korzeni i czas na pisanie choć nigdy Cię nie dogonię :)
UsuńMelisa,
Usuńdaj jakieś namiary, bo nie wiem, na jakiej łące Cię szukać :)
Emmo na tej co zwykle :) wiecznie ta sama i wiecznie inna :)
Usuńpodoba mi się, a słowa do ptaka jak moje... :))
OdpowiedzUsuńps. pierwszy wers skojarzył mi się z Zabitym w górach M. Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej :)
Anatola,
Usuńnie pamiętam tego wiersza Pawlikowskiej, ale lubię ją, więc jestem za - niech się kojarzy :)