środa, 10 kwietnia 2013
Joanna
A dzisiaj coś ze starych zapasów. To jedna z pierwszych prób, toteż darzę ten wiersz sympatią.
Strasznie mnie korciło mnie, żeby w nim coś zmienić, ulepszyć... żeby było bardziej dojrzale, poprawnie ,,warsztatowo", bo pisząc ,,Joannę" nie miałam bladego pojęcia, że jest coś takiego jak ,,warsztat" w poezji współczesnej. Później ktoś mi uzmysłowił, że są pewne reguły gry w wierszu białym i z grubsza je poznałam, ale głównie po to, żeby mieć świadomość łamani ich, bo tak czy owak najważniejsze są dla mnie emocje, przekaz, zabawa słowami, taniec wyobraźni... i autentyczność. Niech ten wiersz będzie taki, jakim go wtedy napisałam. Myślę, że nie tylko ta jedna Joanna się w nim odnajdzie.
najlepsze z nas
uwierzą we wszystko co im powiesz
ale nie mogą uwierzyć w siebie
sarni tupot ich nóżek
nie przestraszy nawet muchy
na szybach wynajętych okien
szklany dźwięk pukania słychać
nie muszą odsuwać firanki by wiedzieć:
to przeszłość
w kolejnych przeprowadzkach
gubią meble, łyżki , parasole, mężczyzn
lecz nigdy tomików z poezją i marzeń
siła ich niepozorna
z każdych popiołów pofrunie
najlepsze z nas
święcie wierzą w miłość
lecz gdy ta siada u ich stóp
myślą, że to metafora
a gdy im smutek
skrzypcami nad głową zawodzi
malują paznokcie
i mówią: nie szkodzi!
Grafika. A. Zhuravleva
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
początki już były mocne , ale mnie i tak ciekawi jak miało by wyglądać dzieło przerobione :-) może jednak .... ??
OdpowiedzUsuń
Usuńpomyślę o tym...
ale kim Ty jesteś??
kimkolwiek - witaj i czuj się tutaj dobrze :)
Pekinie
OdpowiedzUsuńdzięki wielkie, Mona!
UsuńEmmo wspaniale piszez te białe wiersze
OdpowiedzUsuńmożna jeszcze sobie coś dopowiedzieć
ja tyle w przeprowadzkach wyrzucałam
rzeczy nie porrzebnych wydawało by sie
nie żałowalam nigdy moich miejsc
ale kiedy będę opuszczała to moje miejsce
zamieszkania to będę płakać za nim...
Kama,
Usuńja się strasznie przywiązuję nie tylko do ludzi , ale i do przedmiotów i miejsc.
gdybym się miała pozbyć pamiątek, to chyba bym po nich płakała jak po żywych istotach...
wyobrażam sobie, jakie to musi być trudne...
serdeczności wielki, dziękuję Ci :)
nieźle o przemijaniu i radzeniu sobie z nim!
OdpowiedzUsuńcześć, Piotrze!
Usuńmiło, że zawitałeś :)
Emmo,
Usuńnic nie zmieniaj.
Jest swiezy i pieknny.
Grażyna,
Usuńwielkie dzięki, Kulko:)
aaaaaaaaaaaaaaaaaaa :):)
OdpowiedzUsuńno kocham TO!
:*
..Ktoś marzy o czymś wielkim a jeśli to Coś jawi się u stóp to się je odrzuca bo w głowie powstaje panika że to przez pomyłkę ..że się nie zasługuje..tzw destrukcja własnego Ego..a póżniej tylko łzy..łzy ..łzy ale powinny być nie nad stratą tego Coś tylko nad własna głupotą ..bo łatwiej jest w marzeniach .. przeszłość powinno się pamiętać ale nie rozpamiętywać..bo to jak by samemu wbijać sobie małe sztyleciki w serce..wiersz dobry ..ale żółta kartka za faul:)..
Usuńpodpisane .Strażnik Chwil..:)
:))
UsuńJoanno, ja też!
UWAGA - TO JEST TA JOANNA Z WIERSZA!
Strażniku,
jeszcze nie abdykowałeś z funkcji jak widzę :))
dzięki!
za co?/
UsuńSmiena,
Usuńza pełnienie straży! :))
trzeźwy, męski głos w tych kobiecych melancholijach jest bardzo potrzebny!
Kurcze! ile delikatności w tej TWOJEJ pięknej duszy...a oto moja "Joanna"-wierzba :)))
OdpowiedzUsuńza którą z góry przepraszam,ale to tak dla równowagi
Wierzba Joanna
Wierzba Joanna to stara panna
Stoi w ogrodzie , w cieple i chłodzie
Deszcz na nią pada ,
Wiatr w jej ramiona swe moce składa
Jej rosochate po zimie afro
W pięknym zakątku robi wręcz afront
Chciałaby wiosną pójść do fryzjera
I krótko przyciąć się na " bankiera"
Czy to możliwe? Nie bardzo wierzę!
Cały swój urok utraci w tym "bankierze".
Maminko,
Usuńusunęłam tamten komentarz, musiałam...!
coś mnie zaćmiło, bo napisałam ,,morze" - a chodziło o może :)
dawno takiego ortografa nie strzeliłam ;-)) jakieś błędy mniejszego kalibru owszem, na pewno się zdarzają, ale żeby aż TAK!
Twoja wierzba bardzo mi się podoba, oby przywołała wiosnę ba dobre :)
ja to chyba znam? :) pięknie !!!!
OdpowiedzUsuńMajaku,
Usuńrobiłaś przecież grafikę do tego i wielu innych... :)
gdybyś chciała, to możesz dać to u siebie - ze swoją grafiką oczywista. gdybyś chciała! :)
Wspaniala stronka.
OdpowiedzUsuńMasz juz mnie na stale Emmo :)
Solea,
Usuńczyli jestem bogatsza o jedną bratnią duszę :)
..A więc zrobiono ze mnie kloc betonowy?..trzeżwy..lakoniczny..bez wzruszeń..ee a tak nie jest..ale Ktoś musi pokazać gdzie wolno parkować he he ..tak wiem..he he :)
UsuńSmiena,
Usuńjaki tam kloc! wcale tak Cię nie odbieram :) jesteś rzeczowy i bardzo bezpośredni. po tym co napisałeś wiem, że ten wiersz miał jakiś sens, był zrozumiały, co dla mnie jest bardzo ważne. nawet jeśli się nie zgadzasz z moim podejściem do tematu i sposobem myślenia - w końcu każdy ma do tego prawo - to przynajmniej mam pewność, że wiersz Cię na chwilę zatrzymał, sprowokował do refleksji, a więc nie spłynął po Tobie jak woda po kaczce ;-))
przyznaję, że z przyjmowaniem krytyki mam problem, ale to nie dlatego, że się uważam za kogoś bez wad, wręcz przeciwnie...widzę więcej wad niż zalet ;p zbyt surowa krytyka mi podcina skrzydła i odbiera wiarę w siebie, w pisanie... ale Twoich słów nie odebrałam aż tak, naprawdę! :)
parkować wolno wszędzie - byle nie na trawniku :))
Emmo już początki miałaś udane! uroczy wiersz:)
OdpowiedzUsuńMarta,
Usuńdzięki :)
pozdrawiam ciepło :)
podziwiam Twoje wiersze i lubie je czytac
OdpowiedzUsuń