Otóż mamy integrację, jak co roku o tej porze. Wstępne ustalenia odnośnie tego, jaki gatunek napoju wysokoprocentowego zakupić, doszły do skutku. Najdłużej obradowałyśmy z koleżankami w co się ubrać na kolecję przy świecach. Zbyt elegancko nie ma sensu, bo później się i tak rozpęta taneczne szaleństwo i szpilki są niewygodne, a za mało elegancko trochę do świec nie wypada. Ech, jakie trudne dylematy musi człowiek rozstrzygać. W dodatku przebieg kolacji jest nieprzewidywalny. W tamtym roku prosto z sali bankietowej trafiłam pod drewnianą wiatę, na podłogę z desek z której się niemiłosiernie kurzyło i wycinałam takie hołubce i prusiudy, że spuchła mi noga w kostce. A wszystko z powodu wycieczki spawaczy ( sami faceci!), którzy tam urzędowali, nie bawiąc się w bankiety i kawiory. Spawacze od razu poszli w piwo i kiełbasę z grilla, a w promocji dostali całą naszą wycieczkę, w której mężczyzn jak na lekarstwo i nie bardzo jest z kim tańczyć. Ale bądźmy dobrej myśli. Teraz dopiero mi przyszło do głowy, że można było ze spawaczami wejść w kolektywę i ujednolicić termin i miejsce integracji, choć nie wiem jak moja noga by to zniosła ;-)) Ech, że też człowiek ma taki ciężki pomyślunek.
czwartek, 13 października 2011
Jedziemy po zioło, jedziemy po zioło...
Otóż mamy integrację, jak co roku o tej porze. Wstępne ustalenia odnośnie tego, jaki gatunek napoju wysokoprocentowego zakupić, doszły do skutku. Najdłużej obradowałyśmy z koleżankami w co się ubrać na kolecję przy świecach. Zbyt elegancko nie ma sensu, bo później się i tak rozpęta taneczne szaleństwo i szpilki są niewygodne, a za mało elegancko trochę do świec nie wypada. Ech, jakie trudne dylematy musi człowiek rozstrzygać. W dodatku przebieg kolacji jest nieprzewidywalny. W tamtym roku prosto z sali bankietowej trafiłam pod drewnianą wiatę, na podłogę z desek z której się niemiłosiernie kurzyło i wycinałam takie hołubce i prusiudy, że spuchła mi noga w kostce. A wszystko z powodu wycieczki spawaczy ( sami faceci!), którzy tam urzędowali, nie bawiąc się w bankiety i kawiory. Spawacze od razu poszli w piwo i kiełbasę z grilla, a w promocji dostali całą naszą wycieczkę, w której mężczyzn jak na lekarstwo i nie bardzo jest z kim tańczyć. Ale bądźmy dobrej myśli. Teraz dopiero mi przyszło do głowy, że można było ze spawaczami wejść w kolektywę i ujednolicić termin i miejsce integracji, choć nie wiem jak moja noga by to zniosła ;-)) Ech, że też człowiek ma taki ciężki pomyślunek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
no to już znamy cel wycieczki:)))
OdpowiedzUsuńa jest to kawałek Abradab:)
czas u Ciebie Emmo jest cofnięty:)))tu jeszcze jest wczoraj, a u mnie już dziś:)ale jaja:P
OdpowiedzUsuńo rety! faktycznie! u mnie jest czas mikronezyjski. cały czas jest u mnie wczoraj :)
OdpowiedzUsuńdzięki za namiary! wreszcie wiem! refrenik to mój hymn na ten łykend :))
w takim razie uważaj na siebie, gdyż diabelskie zioło bywa zdradliwe ;p
OdpowiedzUsuńa z tym czasem to nawet fajnie, bo odzyskałem godziny stracone podczas snu:)
Mrówko,
OdpowiedzUsuńjesteś niesamowity, masz całą bibliotekę muzyczną w głowie :)
no tak, u mnie wszystkie Kulki są młodsze o jeden dzień :)
nie, spawania nie będzie, chyba, że jakiś spawacz w przypływie desperacji ;DD
OdpowiedzUsuńtej no, nie przesadzaj, bo spuchnę od tych Twoich komplementów :p
OdpowiedzUsuńa dobry spawacz nie jest zły:))
Mrówko,
OdpowiedzUsuńmam zamiar się dobrze prowadzić :)) skromność skarb dziewczęcia. hough!
Dzień dobry:))
OdpowiedzUsuńMiło jest zacząć długi weekend, zwłaszcza gdy słonko pięknie świeci, a tu w dodatku czas cofnięty, rozmumiem wiec, że jestem jeszcze w czwartku(?)
(niektórzy zrobią wszystko by się odmłodzić...;P)
Co za rozkosz! :P
Jedziemy po zioło?? Ktoś tu wspominał, że ma się zamiar dobrze prowadzić:P
F*, to już jednak piątek...:p
OdpowiedzUsuńEmmo - kij z dobrym prowadzeniem ;p ważne co byś się dobrze bawiła:)))
OdpowiedzUsuńWu - w sumie to dobrze, że już piątek - ciężki tydzień pracy został zakończony:)))