Mrówko, a co ja mam powiedzieć z moim francuskim i angielskim na poziomie mini rozmówek :( ach, no i jeszcze rosyjski i z niemieckiego szwajne, hilfe i hendehoh :D
Ketiov, przyjmijmy, że to pieśń o miłości. w sam raz dla Mrówki :) gdyby mój angielski był taki jak Twój, uważałabym, że wszystkie rozumy pozjadałam.
ludzie, trzeci raz poprawiam literówki, zaraz mnie trafi!
Piękna pieśń. Słychać w niej jakby sefardyjskie rytmy sprzed dobrych paru wieków. I jeszcze to instrumentarium, rzewne takie. Ponieważ serce łka do rytmu, na pewno jest to pieśń o nieszczęśliwej miłości. Na końcu kochankowie giną, a zamek przepada w wielkim pożarze, albo zajmuje go komornik.
GM, bardzo lubię muzykę sefardyjską. jest w niej coś pierwotnego i trochę mrocznego. możliwe, że wrażenie mroku jest wywołane tym, że kompletnie nie rozumim słów, jednak wcale mi to nie przeszkadza. wymyślam własne słowa - za każdym słuchaniem to inny tekst :)
kochankowie wcale nie giną! żyją długo i szczęśliwie, choć mają wiele strapień - źle słuchasz ;-))
Dziękuję Emm:) ja również nie mam pojęcia o czym szumią wierzby, ale szumią pięknie:)
OdpowiedzUsuńMrówko,
OdpowiedzUsuńno i szumią specjalnie dla Ciebie :)
rzeczywiście, fajnie by było cokolwiek z tego kumać, ale cóż :(
Ach, Joanna!
OdpowiedzUsuńniniejszym zostałaś pasowana na Papierową Kulkę :)
czasami z tym moim rosyjskim i angielskim czuję się jak ułomek;p
OdpowiedzUsuńDla pociechy dodam, że ja też nic nie kumam:)
OdpowiedzUsuńAngielski, choć u mnie też ułomy, zawsze sprawia, że jakoś czuję się pewniej:))
Mrówko,
OdpowiedzUsuńa co ja mam powiedzieć z moim francuskim i angielskim na poziomie mini rozmówek :( ach, no i jeszcze rosyjski i z niemieckiego szwajne, hilfe i hendehoh :D
Ketiov,
przyjmijmy, że to pieśń o miłości. w sam raz dla Mrówki :)
gdyby mój angielski był taki jak Twój, uważałabym, że wszystkie rozumy pozjadałam.
ludzie, trzeci raz poprawiam literówki, zaraz mnie trafi!
Piękna pieśń. Słychać w niej jakby sefardyjskie rytmy sprzed dobrych paru wieków. I jeszcze to instrumentarium, rzewne takie. Ponieważ serce łka do rytmu, na pewno jest to pieśń o nieszczęśliwej miłości. Na końcu kochankowie giną, a zamek przepada w wielkim pożarze, albo zajmuje go komornik.
OdpowiedzUsuńGM,
OdpowiedzUsuńbardzo lubię muzykę sefardyjską. jest w niej coś pierwotnego i trochę mrocznego. możliwe, że wrażenie mroku jest wywołane tym, że kompletnie nie rozumim słów, jednak wcale mi to nie przeszkadza. wymyślam własne słowa - za każdym słuchaniem to inny tekst :)
kochankowie wcale nie giną! żyją długo i szczęśliwie, choć mają wiele strapień - źle słuchasz ;-))