środa, 28 września 2011

Takie buty



żeby mi nikt po odciskach nie deptał
i nie trafił zatrutą strzałą
w piętę jak Achillesa

by innym dotrzymać kroku
i zdążyć na nocny pociąg
z wagonem towarowym
pełnym ostatnich szans

do skakania przez ogień
do chodzenia po wodzie
siedmiomilowe -
bo życie ucieka i trzeba je gonić

wygodne
skrojone na miarę
zamówiłam u Niebieskiego Szewca
a on mi uszył
tylko kamień w bucie

*

Wierszydło dla GM -a, ponieważ to jego nowe buty zainspirowały mnie do napisania tegoż. To z mojej strony skromne podziękowanie za te wszystkie komentarze, które są zawsze pod prąd(em), wywołując mój śmiech lub prychanie z racji przekornego i niestandardowego podejścia do każdego, absolutnie każdego tematu, jakim GM mnie zmusza do gimnastyki umysłowej  :)

9 komentarzy:

  1. Wszystko, co mogłem napisać na temat tego, jak bardzo mi miło z powodu wiersza, napisałem już w e-mailu. Ale jeszcze raz, publicznie: domo arigato, Emma-san! :)

    HA! Ten komentarz jest do bólu standardowy i nieprzekorny wbrew temu, co napisałaś. Ale kiedyś trzeba dać odpocząć zwojom mózgowym, zregenerować baterię dowcipów i naładować akumulatory abstrakcji, prawda?
    ...
    ...
    Żartuję. Tak naprawdę, to nie mogę się skupić na pisaniu, ponieważ pławię się w wywołanym przez ciebie samouwielbieniu. Kobieta pisze wiersz - dla mnie! Mój wewnętrzny Romeo, do spółki z osobistym Narcyzem, właśnie upijają się ze szczęścia. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. GM,
    ten wiersz wreszcie uruchomił w mojej głowie obrazy, dzięki którym napisałam kolejny wiersz - tym razem już o Tobie :) jakoś mi się ciągle nie mogłeś sprecyzować i ukonkretnić w postaci mówionej/pisanej, sama nie wiem czemu, w każdym razie to mnie złościło niezmiernie, bo o tylu znajomych z wirtualu pisałam, a o Tobie jakoś mi nie wychodziło :( ale w końcu się udało.

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro popełniłaś wiersz o mnie, to pięknie proszę o przesłanie go e-mailem. Poczytamy, ocenimy, ustosunkujemy się.

    I albo będziemy cieszyć się jak głupi do sera, albo będziemy przemykali się pod ścianami ze strachu, że ktoś w nas rozpozna "tego buca, co to go Emma poetycznie schlastała". :)

    * Piszę "my", co znaczy: ja, Romeo i Narcyz w jednej osobie. Taka Trójca, ale naturalnie, wcale nie święta. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. GM,
    nie spodziewałam się, że się nabawisz roztrojenia jaźni z tego powodu! ale należało Ci się w końcu, przyszła kryska na Matyska ;-))

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie kłuje
    kamień w bucie
    gdy boso

    OdpowiedzUsuń
  6. Ptaszko,
    jakie urocze haiku napisałaś! miałam ochotę opublikować w kolejnym wpisie, ale bałam sie bez zgody Autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ptaszko,
    to było raczej poważanie, nie strach :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To było bardziej żartobliwe niż powazne:)
    Rób z nim co chcesz. Jest Twoje:)

    OdpowiedzUsuń

Zblogowani

zBLOGowani.pl