sobota, 31 marca 2012

Las



Dziwnie tak siedzieć i wpatrywać się w monitor. Co właściwie chcę tam zobaczyć? Może siebie samą? Założyłam we własnej duszy kopalnię w nadziei, że znajdę  diamenty i może nawet udało mi się kilka wykopać, ale teraz wydają mi się niewarte zachodu. No tak...piszę enigmatycznie, ale chyba taki już mój "urok", że robię emocjonalny striptiz, który widzę tylko ja, bo wszystkim się wydaję ubrana od stóp do głów. A może wręcz przeciwnie? Nie wiem, nie wiem...  Jaka szkoda, że nie można na siebie spojrzeć z pozycji widza. Wiem tylko, że musiałam odpocząć od nadmiaru słów. Zbyt wiele ich z siebie wyrzucałam. Wiele z nich nie miało pokrycia, ale akurat pasowały do rymu, więc...
Kuszą mnie całkiem nowe obszary...Chciałabym coś robić własnymi rękami. Coś namacalnego, mniej ulotnego niż tekst...

15 komentarzy:

  1. Nie mam absolutnie nic przeciwko striptizowi, nawet emocjonalnemu, choć ten drugi rzeczywiście trudno odczytać. Nie raz i nie dwa miałem wrażenie, że te Twoje notki, które wydały mi się szczególnie hermetyczne, a przez to w jakiś sposób nieczytelne i trudne w odbiorze. Jeśli się nie mylę bierze się to z obawy, żeby nie powiedzieć za dużo i nie odsłonić się za bardzo, co zresztą uważam za naturalne. W rezultacie powstaje Enigma, przez którą trudno jest się przebić. A biedny komentujący, nie mogąc dojść o co chodzi autorce i co tak naprawdę próbuje mu ona powiedzieć, gryzie się z obawy, że jest zwyczajnie za głupi żeby zrozumieć. Potem siedzi markotny przed monitorem i próbuje pocieszać się przy pomocy alkoholu, a w rezultacie zamieszcza najgłupszy komentarz, jaki kiedykolwiek zdarzyło mu się napisać. I dopiero wtedy ma zagwozdkę, bo wstyd, bo faktycznie wyszedł na głupka. :)

    Ponieważ wrzuciłaś video z NV, którą to formację bardzo lubię, odwdzięczę Ci się filmikiem kapeli, którą ostatnio szczególni sobie upodobałem: Katteni-Shiyagare - Vermouth Flowers z płyty Black Magic Voodoo Cafe, rok 2006.

    http://youtu.be/UeeOAuyL0ag.

    Miłego słuchania. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. GM,
    filmik bardzo mi przypadł do gustu, dzięki :)

    powiem tak: zapomniałam, że blog jest dla mnie, a nie ja dla bloga. to mój i tylko mój błąd. w pewnym sensie stałam się zakładniczką tego uroczego gniazdka, które uwiłam. początkowo wydawało mi się to cudowne, ale z czasem zaczęło mnie zwyczajnie męczyć. moja własna pasja zaczęła mi ciążyć. dlatego postanowiłam zwolnić a nawet przestać na dłuższy czas jeśli będę czuła taką potrzebę, bo pisanie zaczęłam traktować jako swój obowiązek, a wiadomo jak to jest z obowiązkami ;P
    mam nadzieję, że cię nie przerazi widok Emmy z odkurzaczem i płynem do mycia okien, bo właśnie mam duże zapotrzebowanie na czynności proste i niespomplikowane po tych wszystkich wygibasach, jakich wymagało pisanie tak zwanej literatury ;-))

    miłego popołudnia! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Poleciłabym Ci robótki ręczne, np. dzierganie na drutach. Albo nie, coś bardziej na czasie - kartki świąteczne, albo pisanki. W zależności czym dysponujesz. Papier, nożyczki na stanie zawsze są, jajka, cebula, myślę, że też. Mogę podpowiedzieć też coś trudniejszego ;).

    OdpowiedzUsuń
  4. Tez myslalam o tym ostatnio. Chcialabym tworzyc takie figurki o ksztaltach dowolnych, wymyslonych, jakies tam postacie fantazji moich. Wiesz? Zastanawiam sie jeszcze z czego.

    pa Emma

    AsHa

    OdpowiedzUsuń
  5. 5 komentarze:
    GMMar 31, 2012 01:46 PM
    Nie mam absolutnie nic przeciwko striptizowi, nawet emocjonalnemu, choć ten drugi rzeczywiście trudno odczytać. Nie raz i nie dwa miałem wrażenie, że te Twoje notki, które wydały mi się szczególnie hermetyczne, a przez to w jakiś sposób nieczytelne i trudne w odbiorze. Jeśli się nie mylę bierze się to z obawy, żeby nie powiedzieć za dużo i nie odsłonić się za bardzo, co zresztą uważam za naturalne. W rezultacie powstaje Enigma, przez którą trudno jest się przebić. A biedny komentujący, nie mogąc dojść o co chodzi autorce i co tak naprawdę próbuje mu ona powiedzieć, gryzie się z obawy, że jest zwyczajnie za głupi żeby zrozumieć. Potem siedzi markotny przed monitorem i próbuje pocieszać się przy pomocy alkoholu, a w rezultacie zamieszcza najgłupszy komentarz, jaki kiedykolwiek zdarzyło mu się napisać. I dopiero wtedy ma zagwozdkę, bo wstyd, bo faktycznie wyszedł na głupka. :)

    Ponieważ wrzuciłaś video z NV, którą to formację bardzo lubię, odwdzięczę Ci się filmikiem kapeli, którą ostatnio szczególni sobie upodobałem: Katteni-Shiyagare - Vermouth Flowers z płyty Black Magic Voodoo Cafe, rok 2006.

    http://youtu.be/UeeOAuyL0ag.

    Miłego słuchania. :)

    OdpowiedzUsuń na zawsze
    EmmaApr 1, 2012 03:30 AM
    GM,
    filmik bardzo mi przypadł do gustu, dzięki :)

    powiem tak: zapomniałam, że blog jest dla mnie, a nie ja dla bloga. to mój i tylko mój błąd. w pewnym sensie stałam się zakładniczką tego uroczego gniazdka, które uwiłam. początkowo wydawało mi się to cudowne, ale z czasem zaczęło mnie zwyczajnie męczyć. moja własna pasja zaczęła mi ciążyć. dlatego postanowiłam zwolnić a nawet przestać na dłuższy czas jeśli będę czuła taką potrzebę, bo pisanie zaczęłam traktować jako swój obowiązek, a wiadomo jak to jest z obowiązkami ;P
    mam nadzieję, że cię nie przerazi widok Emmy z odkurzaczem i płynem do mycia okien, bo właśnie mam duże zapotrzebowanie na czynności proste i niespomplikowane po tych wszystkich wygibasach, jakich wymagało pisanie tak zwanej literatury ;-))

    miłego popołudnia! :)

    OdpowiedzUsuń na zawsze
    KadarkaApr 2, 2012 10:06 AM
    Poleciłabym Ci robótki ręczne, np. dzierganie na drutach. Albo nie, coś bardziej na czasie - kartki świąteczne, albo pisanki. W zależności czym dysponujesz. Papier, nożyczki na stanie zawsze są, jajka, cebula, myślę, że też. Mogę podpowiedzieć też coś trudniejszego ;).

    OdpowiedzUsuń na zawsze
    AnonimowyApr 2, 2012 04:13 PM
    Tez myslalam o tym ostatnio. Chcialabym tworzyc takie figurki o ksztaltach dowolnych, wymyslonych, jakies tam postacie fantazji moich. Wiesz? Zastanawiam sie jeszcze z czego.

    pa Emma

    AsHa

    OdpowiedzUsuń na zawsze
    EmmaApr 2, 2012 11:50 PM
    Kadarko,
    z tymi robótkami strzał w dziesiątkę, bo od dzieciństwa mnie do tego ciągnęło :) jeszcze nie bardzo wiem, co chciałabym robić, ale na pewno coś, co nie wymaga werbalizacji ;P nawet już zaczęłam robić patchwork i strasznie mnie to wciąga! bardzo jestem ciekawa Twoich sugestii! :)


    Asha,
    idziemy że tak powiem łeb w łeb. czytając Twój blog chwilami odnoszę wrażenie, że u Ciebie też nadciąga faza namacalności :) figurki mogłabyś robić chociażby z modeliny. jest kolorowa i nieskomplikowana w użyciu.

    hehe ale fajnie, otworzymy Kółko Początkujących Twórczyń Ręcznych :D

    OdpowiedzUsuń
  6. ojej,
    jakieś dziwne rzeczy się dzieją z komentarzami :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Próba mikrofonu.
    Znowu coś zmieniają na blogspocie?

    OdpowiedzUsuń
  8. bosze, zawału można dostać :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Boję się pisać, bo znów mnie bot wciągnie :)))
    Może zabrzmi to trywialnie, ale sama musisz sobie odpowiedzieć - w którą stronę iść. Ja idę w kierunku plastyki/techniki (sztuk wizualnych tak fachowo), patchwork odpada, nie mam maszyny. Na początku weź sobie jakiś przedmiot, np. deskę/sklejkę i zastanów się co można z nią zrobić: wbić gwoździa, pomalować bejcą sęki, namalować obraz, itp. I jeśli wymyślisz (nawet szalonego), bo płyń za tą myślą, zrób to i pomyśl patrząc na pracę co czułaś, co czujesz i czy wyobrażałaś ją taka sobie na początku, czy wyskoczyła z wcześniej zaplanowanych ram i przerodziła się w coś innego?

    OdpowiedzUsuń
  10. Kadarko,
    owszem, boty bywają perfidne :P

    a odnośnie rękodzieła: poszłam jednak w patchwork, bo maszynę mam, a ponadto moje szafy pękają w szwach od tworzywa, bo namiętnie kolekcjonuję szmatki, więc mam zaplecze jak się patrzy :) dodatkowa zaleta jest taka, że nie zachlapię pieszkania. od gwoździ i desek wolę się jednak trzymać z daleka, bo to by się mogło skończyć okaleczeniem ;-)) jeśli mi wyjdzie coś sensownego, to pokażę, o ile nie stchórzę ;-P

    OdpowiedzUsuń
  11. Tylko krowy się nie zmieniają. Gratuluję nowych zainteresowań i doświadczeń :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gdzie zwinęła się papierowa ? ozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. El,Ptaszko,
    jestem, jestem, tylko bardziej w realu :) ale pamiętam o Was i cieszę się, że Wy o mnie też!

    Piotrze,
    nie wiem, czy się zmieniłam, chyba nie, ale na pewno zwolniłam :)

    OdpowiedzUsuń

Zblogowani

zBLOGowani.pl