czwartek, 26 września 2013

Poeci




stawiają domki z kart
i twierdzą że to hotel
z pokojami do wynajęcia


na łódkach z papieru
pływają po morzach Znaczeń
a gdy znajdują wyspę
jest zawsze bezludna


poeci rzeźbią w chmurach


po drabinie ze słów
wspinają się do nieba
ciągną Boga za siwą brodę
a wyrwany z niej włos
dzielą na czworo


cień jaskółki chwytają w locie
i strugają z niego
jeszcze jeden szczebel


spadają z wysoka


Grafika: Ch. Schloe

sobota, 21 września 2013

***



i znów cię widzę
znowu mnie kaleczysz
haczykiem palca wyławiasz z ludzkiej rzeki
i chwytasz za serce

skrzypieniem kół
wypominasz światu
że ci poskąpił karty płatniczej
i tożsamości

dźwigasz na plecach pytajnik garba
domagający się odpowiedzi
od lśniących limuzyn
które uparcie milczą

bożek najciemniejszej dzielnicy
przez piekło jazgotu i reklam
popycha swoje miasto
nie wiedzieć dokąd



Fot.: Paweł Widomski 

niedziela, 1 września 2013

Możemy siebie unosić w górę lub ciągnąć w dół


Między mną a tobą istnieje przepaść. Jesteśmy monadami bez okien. To, co dzieje się w tobie, nie jest skutkiem moich działań, ani to, co dzieje się we mnie, nie jest skutkiem twoich działań. Nie wiążą nas ze sobą żadne związki przyczynowe. Nie ma też związku przyczynowego między tym, co sobie myślimy.Nasze doświadczenia są różne. Każdy z nas odbiera świat po swojemu. Nie wiem nawet, czy to, co ty nazywasz kolorem żółtym, wygląda tak samo jak to, co ja określam tym słowem. Metafora monady bez okien wcale nie jest przesadą. A jednak zadajesz mi pytanie i ja na nie odpowiadam. To zdumiewające. Ze zdumienia wobec tego faktu rodzi się filozofia rozmowy. Rozmawiamy.(...) Monady bez okien musiały zacząć mówić! I tutaj dotykamy punktu, który napawa zdumieniem. Nie ma Ja bez Ty i Ty bez Ja. Znaczy to nie tylko, iż ja i ty odbijamy się wzajemnie jak lustra, stojąc na przeciwległych brzegach rzeki, ale i to, że ty jesteś we mnie, a ja w tobie, że niesiemy siebie jako swe ciężary. Jesteś we mnie. Jestem w tobie. Jesteś częścią dziejów mojego Ja, a ja jestem częścią dziejów twojego Ty. Mimo tego przenikania jesteśmy sobą. Sobą do końca. Sobą nie do zmazania.(...) Wszystko jest tu wartością. Jest wartość ciężaru i wartość lekkości. Jako wartość - możesz być dla mnie jednym lub drugim. I ja dla ciebie. Możemy siebie unosić w górę lub ciągnąć w dół.
Jesteśmy, jacy jesteśmy poprzez siebie. I poprzez siebie jesteśmy tam, gdzie jesteśmy. Tak rozwijamy nasz dramat na dobre i na złe. ( J. Tischner, ,,Filozofia dramatu")




Grafika: Michał Karcz


Zblogowani

zBLOGowani.pl