Dedykuję tym, którzy mieli ostatnio dziwny dzień, niezależnie od tego, na czym ta dziwność polegała.
*
tamten dom
cofnął się w stronę zapomnienia
jak fala podczas odpływu do głębin
zabrał starą szafę
której skrzypienie tuliło mnie do snu
i lustro z dwoma skrzydłami –
ostatniego świadka
mojej niewinności
spakował obrazy książki
pajęczynę nad łóżkiem
niemodne bibeloty
i cień dziewczynki taki mały
urażony moją wyprowadzką
pewnego dnia u kresu dzieciństwa
tłumok z tym wszystkim zarzucił na plecy
zamrugał okiennicami
skłonił się ostatnim piętrem
i uchyliwszy kapelusza z dachówek
odszedł bez pożegnania
jak angielski arystokrata
tupanie fundamentów
od których popękały ściany
słyszę coraz cichsze
Obraz: Mike Worral