poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Tamten dom





Dedykuję tym, którzy mieli ostatnio dziwny dzień, niezależnie od tego, na czym ta dziwność polegała.

*
tamten dom
cofnął się w stronę zapomnienia
jak fala podczas odpływu do głębin
zabrał starą szafę
której skrzypienie tuliło mnie do snu
i lustro z dwoma skrzydłami –
ostatniego świadka
mojej niewinności

spakował obrazy książki
pajęczynę nad łóżkiem
niemodne bibeloty
i cień dziewczynki taki mały

urażony moją wyprowadzką
pewnego dnia u kresu dzieciństwa
tłumok z tym wszystkim zarzucił na plecy
zamrugał okiennicami
skłonił się ostatnim piętrem
i uchyliwszy kapelusza z dachówek
odszedł bez pożegnania
jak angielski arystokrata

tupanie fundamentów
od których popękały ściany
słyszę coraz cichsze


Obraz: Mike Worral

niedziela, 28 sierpnia 2011

Są i stają się




Dzisiaj od rana jestem na siebie zła, bo nie potrafię żyć tak po prostu. A tak się staram! Nie potrafię żyć tym wszystkim, co widzę, namacalnym konkretem. Na dobrą sprawę można powiedzieć, że nie potrafię żyć własnym życiem. Ludzi można podzielić na tych, którzy są i na tych, którzy się stają. Ja chcę być. A nie jestem. Czy się przynajmniej staję?? Powiedzmy ;-/
Dlaczego bycie człowiekiem jest takie męczące? Dlaczego jest z tym tyle kłopotów? Dlaczego po takiej wielkiej porcji lodów śmietankowych takie myśli?

Sedno





Pomyślałam o niepoznawalności nas samych. Każdego dnia uzbrojeni po zęby w rozum i zmysł analizy wyruszamy na polowanie, żeby wreszcie dopaść swoje własne Sedno. Węszymy z nosem przy ziemi, szukamy tropów na świeżym powietrzu, a nasze Sedno siedzi jak sowa w jakiejś dziupli i nawet nie wie, że odbywa się nagonka. A może wie, tylko się boi rozpoznania? Myślę, że ono tak samo jak my jest niepewne i nieświadome siebie. W którymś momencie odkryłam, że im bardziej szukam, tym mniej znajduję. Przestałam szukać własnego Sedna. Zaczęłam słuchać, patrzeć, chłonąć i zapisywać. Zeszłam na niższy poziom i stamtąd wysyłam do siebie te pocztówki.
Pomyślałam też o moim Avatarze, który teraz krzyczy we wszystkich z miejsca, gdzie zostawiłam jakąś myśl. Zrobiło mi się smutno na myśl o tym, bo przecież ja nigdy nie krzyczę.


Obraz: kowalskijan

Zblogowani

zBLOGowani.pl