poniedziałek, 23 stycznia 2012

Latający Holender




pręży się jak spiker przed kamerą
stroi miny i poprawia kołnierzyk
w mroku błyska uśmiechem
patrzy w bok pokazując lepszy profil
i zaraz znów znika

jak płaszczka na dnie oceanu
zagrzebuje się w piasku
i chowa za kurzawą niedomówień

czasem go widzę na niebie
gwiezdnym pyłem niewysłowionego
rozjaśnia sierpniowe noce
błyska jak meteor
który spala się
zanim spadnie na Ziemię

mój wiersz -widmo
dryfuje pod czarną banderą liter
Latający Holender na falach kartki
gdy go wreszcie napiszę
dotrę do krawędzi świata


Obraz: J. Yerka

12 komentarzy:

  1. Dopóki nie dotarłem do czwartego akapitu wiersza byłem pewien, że jest o męskiej anatomii. Ostatecznie wyprowadziłaś mnie z błędu, ale... Kiedy przeczytałem pierwszy akapit ponownie, wątpliwości wróciły. Potem znowu zniknęły i raz jeszcze przystąpiły do ataku. Ostatecznie - nic już nie wiem i niczego nie jestem pewien.

    Jeśli prawidłowo odczytuję intencje autorki, to pisze ona o zjawisku, które ja nazywam "tekstem-ninja". Wiadomo, że czai się w ciemności i niby możesz go chwytać i przelać na papier w każdej chwili, ale jak przychodzi co do czego to tylko za nim gonisz bez sensu i w rezultacie zostajesz z pustą kartką albo wymęczonym jednym akapitem. Znam to z pola mojej osobistej walki z prozą. Proza groza, wierszydła-straszydła, nieuchwytne widma.

    Oczywiście i tym razem nie zgadłem, o czym mowa, podobnie jak z anatomią, prawda? Przyjdzie oddać wyobraźnię do mechanika, coby wyregulował uszczelki pod zbiornikiem oleicum mądralicum, bo jakby przeciekały na wysokich obrotach.

    PS Wczoraj wieczorem przez chwilę widziałem Twego bloga w białych barwach: wyglądał świetnie. Dzisiaj w brązach jest jakby mniej żywy i mniej czytelny, zwłaszcza pola tekstowe. Za to grafika w nagłówku: znakomita!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się (tutaj) podoba:))

    OdpowiedzUsuń
  3. GM,
    wiersz ma rodzaj męski, może dlatego mi się kojarzy z mężczyzną, a ponadto wczoraj z nim spałam. to znaczy z tym wierszem napisanym na brudno w kajciku, a kajecik był pod poduszką :))
    zgadłeś o czym mowa: po napisaniu TEGO wiersza będzie tylko ciemność, więc życz mi, żebym go tak szybko nie napisała :)

    grafika z nagłówka zmobilizowała mnie do tych wszystkich zmian. zachwyciłam się nią i pokonałam nawet własną niechęć do grzebania w ustawieniach. wczorajsza biel jak dla mnie za mocno kontrastowała z tłem nagłówka, ale być może jeszcze coś zmienię. dojrzałam do zmian, bo to już inna piosenka ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. ach! Wu!
    jak miło się z Tobą zderzyć pod tym parkanem :))

    OdpowiedzUsuń
  5. @ Emma: "po napisaniu TEGO wiersza będzie tylko ciemność"

    Napędziłaś mi stracha. Mam nadzieję, że wiesz na co się się porywasz i jakie mogą być tego konsekwencje. Bo twoje słowa bardzo kojarzą mi się z następującym cytatem:

    "Jeden, by wszystkimi rządzić, jeden, by wszystkie odnaleźć,
    Jeden, by wszystkie zgromadzić i w ciemności związać.


    Był Sauron Władcą Pierścieni, może Emma być Władczynią Wierszy. Po napisaniu tego Jedynego wszystkie inne wiersze ze strachu uciekną i schowają się w mysiej dziurze.

    OdpowiedzUsuń
  6. GM,
    tak naprawdę nie my piszemy ten wiersz, tylko on nas. i gdy już nas przyszpili jak motyla w gablocie, wreszcie będziemy ostatecznie dopowiedziani.
    o rety, ale mnie zebrało na jakąś eschatologię! pff...
    no ale sam widzisz, że ćwierkanie mi już nie wychodzi ;-))

    OdpowiedzUsuń
  7. Chodziła za mną ilustracja z latającym zamkiem, chodziła, kojarzyła się z czymś, ale nie chciała przyznać się do tego, z czym - i nagle olśnienie: "Ruchomy zamek Hauru"! Może mniej szalony, bardziej elegancki i latający zamiast kroczącego, ale tak samo uroczy.

    http://www.youtube.com/watch?v=0zfxUkfkT9k

    OdpowiedzUsuń
  8. wow!
    ludzka wyobraźnia nie zna granic :)

    GM, mam nadzieję, że to dobrze zrozumiesz, bo to w moich oczach bardzo nobilitujące porównanie, ale Ty jesteś jak pies, który znosi różne rzeczy i kładzie człowiekowi na kolanach :) mam z tych skaróbw mnóstwo uciechy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Z tym psem to trafiłaś w dziesiątkę: pamiętasz moją deklarację przynoszenia kapci, z poprzedniego wpisu? Hau, hau! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. jasne, że pamiętam :) to, że wymyśliłeś Cynika też pamietam :) wczoraj wieczorem czytałam Niegrzeczną Dziewczynkę i kusi mnie, żeby do niej wrócić, choć już miałam nie pisać, bo wyszedł z tego tasiemiec.

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja tęsknię za niegrzeczną...

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiedzmo,
    serio?? zaletą wierszydeł jest to, że pisanie pochłania znacznie mniej czasu. to jest ich wielka przewaga nad prozą.

    OdpowiedzUsuń

Zblogowani

zBLOGowani.pl