Jak nazwałbyś to coś co sprawia, że mimo potknięć i upadków wstajesz i idziesz dalej? Co jest Twoim paliwem? Masz odwagę to nazwać? Potrafisz za tym pójść? Co sprawia, że czujesz świat tym, co w Tobie najwrażliwsze, a nie tylko próbujesz go zrozumieć, posegregować, sklasyfikować i poupychać w szufladkach pojęć, ocen, własnych certyfikatów jakości? Czy jest coś, co sprawia, że zapominasz o planie dnia, szkoleniu, jednodniowej promocji w sklepie firmowym znanego projektanta, wielkiej górze ubrań do prasowania, podłodze do pozmywania? Jak brzmią Twoje najczulsze struny? Czy nadal jest ktoś, kto potrafi z nich wydobyć dźwięk oddechem? Samym faktem swojego istnienia?
Co uruchamia ten mechanizm, dzięki któremu czujesz, że otaczają Cię istoty tego samego gatunku, a nie konkurencja, która chce Ci zabrać pokarm, przestrzeń życiową, należne Ci brawa, przyjaciół, pieniądze…
Co jest twoim paliwem?
Pytam, patrząc w lustro, a twarz ze szklanej tafli mruży oczy, co zwykle robię, gdy próbuję sobie o czymś ważnym przypomnieć. Na kilka sekund rzeczywistość zastyga w bezruchu przykryta grubą warstwą ciszy. Przed chwilą słyszałam ćwierkanie wróbla na parapecie i odległy szum samochodu dochodzący z ulicy, ale nagle wszystkie dźwięki rozpłynęły się, schowały za kurtyną percepcji. Wewnętrzne oko zapuszczam w głąb siebie i pilnie wypatruję, co tam jest, co jeszcze żyje, co obumarło lub przeszło w stan hibernacji. Pojawiają się twarze najbliższych i dalszych... głosy...fragmenty rozmów... Zza dość ciemnego horyzontu niepozbieranych myśli wychyla się jakiś blask, który rozlewa się w głowie i wypływa na twarz w postaci uśmiechu. Przez chwilę napawam się tym ciepłem, które emanuje ze mnie, a później sięgam po krem do rąk, wcieram go w wysuszone dłonie i mówię do twarzy w lustrze: czymkolwiek ta sprężyna jest, nie pozwól, by pękła i przestała działać. Ocal to coś, bo bez tego będziesz jak miedź brzęcząca...
Źródło zdjęcia
Nie zdradzaj źródeł swojego paliwa - każdy musi zadbać o swoje bezpieczeństwo energetyczne. :))
OdpowiedzUsuńRabusiom mówimy NIE :))
UsuńAle wiesz...ludzie ludziom uzupełniają zapasy.
"Bez tej miłości można żyć
OdpowiedzUsuńale nie można owocować"
pisała Szymborska .
Owszem, sprężyna działa, ale bez paliwa nie wybija w górę, nie pozwala na osiąganie tego czegoś co dają skrzydła.
Może i banalne, a jakież - fundamentalne.
No właśnie, Migafko, własnie...
UsuńCzytając Twój komentarz zobaczyłam manekina z własną twarzą... Brrr...Nie! tylko nie to!
A ja widzę natchnioną wrażliwą kobietę, tworzysz, owocujesz, czyli jednak masz w sobie wiele ....
Usuńpaliwa :)
:))
UsuńJak to dobrze mieć takie życzliwe lustro :***
OdpowiedzUsuń"Choćbym mówił językami ludzi i aniołów
a miłości bym nie miał,
byłbym tak jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
I choćbym miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice
i posiadał całą wiedzę i choćbym miał pełnię wiary,
tak, żebym góry przenosił a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
I choćby rozdał całe swoje mienie swoje,
i choćbym ciało swoje wydał na spalenie
a miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał. "
:))
Tak, Maminko, byłbym niczym... Dlatego tak wypatruję: nadal jest. :)
UsuńWarto sobie takie pytania zadać... Trzeba mieć odwagę by to zrobić... :).
OdpowiedzUsuń
UsuńTy ją na pewno masz, Abi. :)
Ja mam jej na tyle, żeby się przyznać do własnego tchórzostwa, gdy mi odwagi brak. A bywa i tak.
Zawsze
OdpowiedzUsuńZawsze czułam, że to ja sama jestem sterem żeglarzem i okrętem
i nie wiem, zupełnie nie wiem, co mnie napędza, ale moja własna siła mnie czasem przeraża
tak jak intuicja
czasem aż boję się coś pomyśleć :P slowo mi się cialem staje
może moim paliwem jest mój diabli upór? może świadomość, że mam wszystko i jestem największą szczęściarą świata ??
nie wiem
ale dziękuję Ci za ten wpis :*:*:*
Emmo :))
Co z Ciebie za licho, Dżej! :)))
UsuńCzasem się nadziwić nie mogę, skąd się taka wzięłaś. Naprawdę!
:***
" Ale wiesz...ludzie ludziom uzupełniają zapasy. "
OdpowiedzUsuńdzięki Emmo :)
uściski
Tym razem Anna Emmie uzupełniła. Dzięki :))
UsuńOstatnio napisałem bajkę. Pierwszą w moim życiu i nie ważne z jakiego powodu. W tej bajce miała być kołysanka i tu musiałem się zmierzyć z czymś, co jest, było kompletnie mi obce. Gdy wysłałem tekst do znajomych co mają dzieci, w celu przetestowania odbioru, otrzymałem coś co pasuje do tematu P, jak paliwo. Czasami wystarczy uśmiech by w nas coś zagrało, wróciło na miejsce, rozpaliło od nowa.
OdpowiedzUsuńHej, domino, zaintrygowałeś mnie tym mocno. Może to opublikujesz?? :)
UsuńTutaj lub u siebie...?
Nie mogę. Bajkę napisałem na konkurs. Wysłałem. Pozostaje czekać aż do czerwca :))) Pozdrawiam
UsuńW takim razie trzymam kciuki, żeby wygrała, a jak wygra, to poproszę o namiary :))
Usuńa ja ciągle szukam odpowiedniego paliwa. myślę, że tak naprawdę jest ono jedno, tylko zmienia konsystencję, siłę, barwę, intensywność, charakter...... to Bóg, który siedzi we mnie, tylko czasami nazywam Go inaczej i inaczej pojmuję, a czasami o Nim niestety zapomnę i wtedy jest klapa.
OdpowiedzUsuńbuziaki :***
Jakkolwiek się to paliwo nazwie, najważniejsze, że potrafi uruchomić nasz silnik.
UsuńA co do tej konsystencji, siły i barwy - masz całkowitą słuszność. Zmienia się. Kaloryczność takiego paliwa jest zmienna. :)
Moim paliwem jest moje spojrzenie na siebie w lustrze. Kiedy widzę iskry w moich oczach to wiem, że mogę wszystko. Wiele zawdzięczam samej sobie i wiem, że wiele przeszłam przez co mogę znacznie więcej niż czasami na pierwszy rzut oka mi się wydaje. Oczywiście nakręcają mnie też przyjaciele, osoby najbliższe mojemu sercu, które wspierają mnie w moich zwariowanych pomysłach.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię ciepło, bo już wiosennie :D :)
Izabela,
Usuńpo obejrzeniu Twoich zdjęć wierzę, że spojrzenie w lustro może uskrzydlać :))
Bardzo dziękuję :)
UsuńDałaś mi do myślenia...warto czasem porozmawiać z samym sobą i odpowiedzieć sobie na te pytania.
OdpowiedzUsuńMoże w ten sposób jeszcze mocniej uświadamiamy sobie co jest dla nas najważniejsze, co daje siłę.
Dziękuję za ten wpis Emmo:)
Fajnie, że nie tylko mnie się przydał.
OdpowiedzUsuńTak, masz rację, z samym sobą trzeba być zawsze na bieżąco - bardziej niż z innymi...
Aby tylko na stacji nie zabrakło...
OdpowiedzUsuńAno :)
Usuńpaliwem jest czyjaś pochwała, paliwem jest wiara, paliwem jest miłość, paliwem jest ufnośc , paliwem jest radość, paliwem jest wiedza. paliwem jestęśmy sami dla siebie..a jak nie to poszukajmy przyjaciela:)
OdpowiedzUsuńChmurko,
Usuńsporo tych możliwości, prawda? A raczej sporo możliwości czynienia bardziej kalorycznym tego zasadniczego paliwa... Wzbogacone dodatkiem daje moc. :)
i niech ta moc zawsze będzie z nami:):):)
UsuńHough. :)
UsuńPięknie piszesz :) Aż słyszę te wszystkie słowa jako moje własne myśli przebiegające mi przez głowę... to bardzo ważne pytanie, o to nasze paliwo- naszą siłę i tak naprawdę sens naszego życia. Jeśli tego w sobie nie odnajdziemy to wtedy nigdy nie odnajdziemy prawdziwego szczęścia i nie poznamy siebie..
OdpowiedzUsuńSerio?? Miło słyszeć :)
UsuńPracuję nad jakością mojego paliwa cały czas, bo w ostatnim okresie zaczęło się w nim pojawiać sporo zanieczyszczeń w postaci negatywnych emocji.Dla niektórych ludzi to one są paliwem, ale ja nie potrafię z nimi żyć. Dlatego filtruję na ile potrafię. :) Jest coraz lepiej, ale to wymaga czasu...
Pozdrawiam ciepło :)
Zaczęłam sobie rozmyślać jak odpowiem sobie na Twoje pytania...jest ich tak wiele...taka różnorodność odpowiedzi i przemyśleń...dziękuję Ci za to...
OdpowiedzUsuńMuszko,
Usuńcieszę się, że Cię zainspirowałam do refleksji. Myślę, że odpowiedzi może być wiele :)
Pozdrawiam przedświątecznie :)
W PONIEDZIAŁEK LANY
OdpowiedzUsuńZAJĄCZEK ZALANY.
KURY Z NIM TAŃCUJĄ,
JAJKA MU MALUJĄ.
KOGUT WCIĄGA KRESKĘ
-PODKRĘCA IMPREZKĘ.
CAŁA SALA SIĘ BUJA,
DJ.GRA ALLELUJA!!!
WESOŁYCH ŚWIĄT WAM ŻYCZĘ. :)
Dzięki, AGATKO :))
UsuńJuż po świętach, mam nadzieję, że je dobrze spędziłaś. Pozdrawiam ciepło :))
Lubię tu u Ciebie bywać. :-) Nawet, gdy trochę mnie rozsypujesz z względnej całości. A może właśnie dlatego. ;-)
OdpowiedzUsuń