sobota, 27 lipca 2013

Lot






wiatr przezroczystymi palcami
rozplótł moje warkocze
osaczył gorącym oddechem
i uwiódł


szybowałam po niebie
rozkładałam sukienkę jak żagiel
mijałam w locie jaskółki


tam w dole drogi jak pajęcza sieć
i domki wielkości klocków lego
a w jednym z nich
moja kopia zapasowa
kroiła cebulę pomidory i mozzarellę
robiła listę zakupów


tymczasem ja
nadal unosiłam się nad światem
jak ptak
jak słowa rzucane na wiatr
frunęłam po niebie
i nie chciałam lądować
bo pokochał mnie wiatr



Grafika: Anka Zhuravleva


12 komentarzy:

  1. Toż to cała Ty, Emmo, ze swoimi tęsknotami, marzeniami i dbałością o przyziemne sprawy.
    To też cała ja.
    Pieknie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. jeszcze nie cała! jeszcze kawałek mnie nie poszedł do publikacji :))

      Usuń
  2. dualizm...idealny, zrównoważony, harmonijny

    Pięknie :}

    OdpowiedzUsuń
  3. Twój wiatr, o przeźroczystych palcach, chyba też mnie uwiódł.
    Mam i ja ochotę z nim poszybować....na wszelki wypadek włożę moją ulubioną, malinową sukienkę i przygotuję się do drogi.
    Może mnie zabierze :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julio,
      w malinowej sukience szybowanie musi być szczególnie przyjemne :))
      ja założę zieloną - po kolorach się poznamy :)

      Usuń
    2. Ależ nam będzie ładnie razem w tych przestworzach :))))

      Usuń
  4. Ech...
    Ciekawe gdzie jest moja kopia zapasowa gdy ja wędruję sobie dolina...

    Uściski Emmo:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. J.,
      zawsze się zastanawiam jak by to było było być zrobionym z jednego kawałka. chyba lepiej ;-)

      cmok, sarenko :)

      Usuń
  5. Ach te sny o lataniu :) błekitne pióra pomagają bezpiecznie szybować po niebie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. "kopia zapasowa" robi wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń

Zblogowani

zBLOGowani.pl