Panie, Ty wiesz lepiej aniżeli ja sam, że się starzeję
i pewnego dnia będę stary. Zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę
coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania
każdemu jego ścieżek.
Uczyń mnie poważnym, lecz nie ponurym, czynnym, lecz nie narzucającym się. Szkoda mi nie spożytkować wszelkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale Ty, Panie, wiesz, że chciałbym do końca zachować paru przyjaciół. Wyzwól mój umysł od nieskończonego brnięcia w szczegóły i daj mi skrzydeł, bym w lot przechodził do rzeczy.
Zamknij mi usta w przedmiocie mych niedomagań i cierpień, w miarę jak ich przybywa, a chęć wyliczania ich staje się z upływem lat coraz słodsza. Nie proszę o łaskę rozkoszowania się opowieściami o cudzych cierpieniach, ale daj mi cierpliwość wysłuchania ich.
Nie śmiem Cię prosić o lepszą pamięć, ale proszę Cię o większą pokorę i mniej niezachwianą pewność, gdy moje wspomnienia stają się sprzeczne z cudzymi. Użycz mi chwalebnego poczucia, że czasami mogę się mylić.
Zachowaj mnie miłym dla ludzi, choć z niektórymi z nich doprawdy trudno wytrzymać. (z niektórymi nawet całkiem się nie da - przyp. własny) Nie chcę być świętym, ale zgryźliwi starcy to jedno ze szczytów osiągnięć szatana. Daj mi zdolność dostrzegania dobrych rzeczy w nieoczekiwanych miejscach i niespodziewanych zalet w ludziach. Daj mi Panie łaskę mówienia im o tym".
Uczyń mnie poważnym, lecz nie ponurym, czynnym, lecz nie narzucającym się. Szkoda mi nie spożytkować wszelkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale Ty, Panie, wiesz, że chciałbym do końca zachować paru przyjaciół. Wyzwól mój umysł od nieskończonego brnięcia w szczegóły i daj mi skrzydeł, bym w lot przechodził do rzeczy.
Zamknij mi usta w przedmiocie mych niedomagań i cierpień, w miarę jak ich przybywa, a chęć wyliczania ich staje się z upływem lat coraz słodsza. Nie proszę o łaskę rozkoszowania się opowieściami o cudzych cierpieniach, ale daj mi cierpliwość wysłuchania ich.
Nie śmiem Cię prosić o lepszą pamięć, ale proszę Cię o większą pokorę i mniej niezachwianą pewność, gdy moje wspomnienia stają się sprzeczne z cudzymi. Użycz mi chwalebnego poczucia, że czasami mogę się mylić.
Zachowaj mnie miłym dla ludzi, choć z niektórymi z nich doprawdy trudno wytrzymać. (z niektórymi nawet całkiem się nie da - przyp. własny) Nie chcę być świętym, ale zgryźliwi starcy to jedno ze szczytów osiągnięć szatana. Daj mi zdolność dostrzegania dobrych rzeczy w nieoczekiwanych miejscach i niespodziewanych zalet w ludziach. Daj mi Panie łaskę mówienia im o tym".
Amen
Amen
OdpowiedzUsuńniech się stanie :)
UsuńPierwszy raz ją czytam, jest niesamowita, nic dodać, nic ująć - może tylko jak powyżej - Amen :) Miłej niedzieli Ci życzę :) Ile zaległości mam do nadrobienia u Ciebie ! :)
OdpowiedzUsuńna mnie też zrobiła duże wrażenie, zwłaszcza że mam jakąś heretycką skłonność do czepiania się świętych, ale tym razem nie ma się czego przyczepić.
OdpowiedzUsuńniniejszym zaległości już są mniejsze :)
To ja jeszcze Emmo nominuję Cię do Libster Blog i zapraszam do zabawy :) http://przekornie.blogspot.com/2012/11/pytania-i-odpowiedzi-oraz-kilka.html
OdpowiedzUsuńW drodze...
Usuńdzięki za pomysł na kolejny wpis :))
podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńEmmo, złamałam zasady, bo jestem strasznie ciekawa, co odpowiesz. Jak wolisz to u mnie w komentarzach. Pozdrowienia!
dzięki :))
OdpowiedzUsuńco dzień proszę o dwa ostanie..
OdpowiedzUsuńDzięki za zacytowanie tego tekstu :) Blog utrzymany w innej estetyce niż wszystkie. Cenne.
OdpowiedzUsuńpzdr
Agnieszko,
Usuńżeby było śmieszniej, nie należę do osób pobożnych w tradycyjnym znaczeniu tego słowa. niedzielna msza święta bardziej przypomina mi rewię mody, toteż chodzę do kościoła w dni powszednie. odszczepieniec ze mnie i tyle ;-))
dzięki za ciepłe słowa :) mam nadzieję, że będziesz się dobrze czuła w moim gniazdku :)