rzęsy
policzki z papieru
na wargach celuloza
mam idealną cerę
o którą dba photoshop
mój śmiech na kanale muzycznym
ma miliony wyświetleń
a kiedy płaczę
z oczu się sypią piksele-
do złudzenia przypominają łzy
mogę umierać z miłości
tak długo jak tylko zechcesz
z serca przeszytego strzałą
krwawić czerwonym tuszem
wiersz podszyty "niepokojem"....plastyczny...obrazem tworzony..- podoba mi się:-)
OdpowiedzUsuńA mnie skojarzyło się z :
"....nie można zabić miłości
jeśli ją w ziemi pogrzebiesz
odrasta
jeśli w powietrze rzucisz
liścieje skrzydłami
jeśli w wodę
skrzelą błyska
jeśli w noc
świeci...." H.Poświatowska
sunrise,
Usuńwitaj, Dobra Duszyczko! Dziękuję :)
Już myślałam, że wszyscy oglądają mecze i nikomu ani przez myśl nie przejdzie czytanie jakichś wierszydeł ;-))
Ech, Poświatowska...Jak ona pięknie umiała, chciałabym tak... :)
A ja bardzo lubię Twoje "wierszydła" bardziej niż mecze, heh:-)
UsuńBuziak
Oj, nie mów tego lepiej w męskim towarzystwie ;-))
UsuńMówisz, żeby lepiej nie mówić? Hehe:-) dobra nie powiem...
UsuńBa! Wskazane jest nawet rzucić jakąś ,,fachową" uwagę na temat obrony lub ataku, ale to ryzykowne. Może się wydać, że wolimy poezję ;-)))
UsuńNiech się wydaje co chce i tak wolimy poezję....:-) i Poświatowska tak dla złamania była tego całego "plastic-fantastic" plastycznej cywilizacji... Zwyczajnie czujmy! Płaczmy jak ludzie, bez obróbki skrawaniem..., no:-)
UsuńSunrise,
Usuńjestem za!
Zresztą Poświatowska tu jest bardzo na miejscu, bo przecież całe swoje bardzo krótkie życie zmagała się z chorobą, doświadczanie własnej fizyczności tak głęboko chroniło ją przed sztucznością. Swoją droga czasy były inne, to tez prawda, ale jednak nie uciekała w manieryzm, choć mogła, była prawdziwa.
Wszystko na sprzedaż, nawet łzy, żebyś mógł zobaczyć jak ładnie płaczę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Emmo
Wszystko u Ciebie takie przemyślane
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
Asia,
Usuńw przeciwieństwie do wielu idealnych kobiet z photoshopa płaczę brzydko :/ Trzeba by się poddać obróbce czy co?? ;-))
Dzięki, pozdrawiam ciepło :)
Oj moje łzy tworzą głęboką dolinę, nie są najpiękniejsze...
UsuńPozdrawiam
eksperyment-przemijania.blog.onet.pl
Łzy są piękne tylko na filmach ;-)
UsuńEfekciarstwo, blichtr, obróbka zewnętrzna, sztuczność ponad wszystko...brrrr!!!
OdpowiedzUsuńDobrze ujęty problem Emmo :) Plastic fantastic to guru naszych czasów :)
Otóż to, często krążę wokół tego tematu... To przeniknie się prawdy i medialnej fikcji, krwi i plastiku...Często samą siebie pytam, czy nadal jestem prawdziwa... Tak łatwo uwierzyć w wykreowaną przez siebie samego fikcję...
UsuńPlastic fantastic - może się przyda do jakiegoś wiersza...:)
A mi skojarzył się kawałek piosenki, że tak pozwolę sobie z angielska: "I'm a plastic man. Wish I can be the one you could be proud of"...
OdpowiedzUsuńOtóż to, Ino: ile w nas samych tego sztucznego tworzywa? Jednak wierzę, że można się temu oprzeć, znaleźć drogę do swojej prawdy, jeśli się ją zgubiło.
UsuńBardzo podoba mi się... Smutny wiersz, ale prawdziwy...
OdpowiedzUsuńMasz rację, wesoły to on nie jest, za to bardzo ,,współczesny" - niestety... :P
UsuńDziękuję Ci, Abi :*
Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńNajwiększym grzechem kobiety jest jej prawdziwość ....
W takim razie będę grzeszyć :) :) :)
UsuńCoraz gorzej mi idzie udawanie czegokolwiek i trochę mnie ten trend niepokoi, bo można sobie napytać biedy...
Coraz więcej sztuczności nas otacza, niestety. Naturalne przestaje być modne i podobnie, jak Ty, z obawą obserwuję, gdzie to nas zaprowadzi.
OdpowiedzUsuńPolly, ja jednak wierzę w ludzi, w ich instynkt samozachowawczy - na przekór temu o czym piszesz i co sama obserwuję. Po okresie zachłyśnięcia się kolorowym plastikiem w końcu przychodzi chwila refleksji... I pojawia się potrzeba dotarcia do własnych źródeł, poznania prawdziwych smaków, nie tych, które nam serwują fast foody...
Usuńchyba masz jednak rację. faktycznie jest tak, że zachwycamy się czymś na początku, aż do granic możliwości, a potem normalniejemy. najprostszy przykład do żywność. powoli wracamy do naturalnej i najbardziej zdrowej.
UsuńWłaśnie to mi przyszło do głowy, gdy pisałam ten komentarz: zdrowa żywność. Coraz więcej produktów reklamuje się jako ,,tradycyjne', ,,wiejskie", ,,naturalne", ,,babuni"... Jadłodajnie z domową kuchnią są oblegane! Przejadły nam się chipsy, coraz więcej ludzi woli ziemniaki ze skwarkami :)) Ja też!
UsuńRzadko oglądam TV, a jeśli już to planete, animal albo kanały ze starymi filmami. Najbardziej wkurzają mnie programy o poprawie wyglądu, jak to się bawią gwiazdy i jakich pułapów trzeba dosięgnąć, by nie pozostać w tyle. Smutne, bo w tym blasku gubimy siebie, żyjemy życiem innych, a nigdy się do nich nie upodobnimy. I chwiała niebiosom za to.
OdpowiedzUsuńNie zapominajmy, że jesteśmy jedyni w swoim rodzaju i to jest nasze życie i możemy kreować je na swój indywidualny sposób (niejednokrotnie lepszy, niż pokazują to nam światła reflektorów). Kto wie, czy znalazłszy się na szczycie nie popełnilibyśmy samobójstwa...
Kadarko,
Usuńmyślę, że nawet gdyby nam udało mieć idealną sylwetkę (nie wiem co to właściwie znaczy), boski silikonowy biust i żyć na tym wyimaginowanym szczycie w sensie fizycznym, to mentalne samobójstwo na pewno byśmy popełnili. Gra kompletnie nie jest warta świeczki.
PS. Nie mam TV od ponad 10 lat. Jedyna strata jaką poniosłam polega na tym, że parę razy nie zrozumiałam jakiegoś dowcipu ;-))
a jednak brakuje mi puenty :P:P
OdpowiedzUsuńcmook :*:*
Tym razem puenta jest w Twojej głowie... :)
Usuń:P pusto tam i ciiiiicho ...
Usuńecho echo ..:)
Rżenie koni musiało zagłuszyć wszelką puentę ;-)))
Usuńtętent :P:P
Usuńna szczęście bez photoshopa :)
Tak, tętent lepiej brzmi :))
UsuńSmutne...aż się zawstydziłam sama przed sobą. Ja tak kocham photoshopa, pomaga w tworzeniu fantazji. Gdzie jest granica? Kiedyś szukało się granicy między niebem i ziemią.
OdpowiedzUsuńEwa,
Usuńakurat Ty się niepotrzebnie zawstydziłaś, bo żyjesz tak blisko ziemi, natury... To coś, co zapewnia kontakt z prawdziwym życiem. W tym co robisz odnalazłaś prawdziwą siebie! Żaden photoshop Ci tego nie odbierze. Nawet jeśli go używasz, to nie po to, żeby kreować siebie na kogoś, kim nie jesteś. Serdeczności, Ogrodniczko :*
Dziękuję, tego mi było trzeba.
UsuńMiłego dnia.
Dla Ciebie również :)
UsuńDziś bardzo dużo rzeczy poraża sztucznością ...syntetyczny chaotyczny świat ... ale myślę że natura nie da się zepchnąć w cień ...zawsze upomni się o swoje :)
OdpowiedzUsuńPolecam film Ona ..jak może zatrzeć się granica pomiędzy wirtualnym a realnym światem ..o pułapce iluzji :)
Pozdrawiam serdecznie
Dalio,
Usuńznam ten film, daje do myślenia.
Swoją drogą ciekawa jestem ilu z nas NIGDY w tę lub podobną pułapkę nie wpadło ;-)
Muszę przyznać, że do tej pory się nie pozbyłam szczeniackiego nawyku idealizowania ludzi. Zmieniło się tylko to, że kiedyś pozbawienie iluzji było dla mnie dramatem, a teraz wywołuje co najwyżej smutny uśmiech...
Serdeczności :)
To nie szczeniacki nawyk tylko brak założenia, że ludzie wokół nas mają złe intencje. Trochę z gatunku: szklanka do połowy pełna, szklanka do połowy pusta.
UsuńPozdrawiam czerwcowo, jaśminowo :)
eva! Taki rzadki gość, że powinnam chlebem i solą...
UsuńMasz rację, nie potrafiłabym normalnie żyć z takim założeniem...
Serdeczności słoneczne :)
jak ja Cię lubię czytać :) buziaki
OdpowiedzUsuńDobry czas na powroty: kolejna osoba, którą lubię, a która pojawia się i na długo znika :)
UsuńDzięki wielkie:*
Bardzo odzwierciadlający znak czasow. Genialne...
OdpowiedzUsuńPrawdziwie napisane. ;) Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńPierwsze skojarzenie - nowocześnie :)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie, dziewczyny, miło mi :)
OdpowiedzUsuń