poniedziałek, 25 listopada 2024

Historie rodzinne cz. 5 Kobieta w lustrze

 

Dawno temu śniło mi się, że stoję przed lustrem w łazience u rodziców. Za moimi plecami pojawia się tata z koszmarną, trupio siną  i jakby gumową maską na twarzy, którą próbuje zdjąć i założyć ją mi. Ja najpierw jestem przerażona, ale później zaczynam do niego mówić, przekonywać, że go kocham. Powoli, powoli powstrzymuję go przed nałożeniem mi maski. Pamiętam ogromną ulgę, którą czułam po przebudzeniu. Tata miał depresję, która mnie już wtedy powoli dopadała i ten sen odebrałam jak zapowiedź, że jednak wyjdę z dołka. Co prawda zajęło mi to ponad 20 lat, ale wyszłam. Juhu! 

No i bardzo znamienny drugi sen przed lustrem, tym razem w mojej łazience. Przyśnił mi się niedawno i chyba dopowiadział to, czego ten pierwszy był zapowiedzią. A więc  pochylam się nad umywalką, myję twarz i gdy podnoszę głowę, żeby na siepie spojrzeć, w lustrze widzę, że mam na włosach ogromną ilość popiołu. Włosy są matowe, szare i szorstkie. Myślę, że coś z tym muszę zrobić, bo jestem brudna. Zaczynam spłukiwać włosy, a gdy następnym razem podnoszę głowę, żeby spojrzeć w lustro, widzę ogromną złocistą szopę ( nigdy takich włosów nie miałam) i w tym śnie myślę, że to promienie słońca, taki bije od nich blask. Na jawie włosy mam miękkie i gładkie, a we śnie ogromna aureola, tak sterczały na wszystkie strony i błyszczały. 

Postanowiłam sny i opowieści różnej treści podczepiać pod etykietkę ,,Historie rodzinne", bo teraz ja jestem Strażniczką Pamięci, to w moim pudełku na tyłach głowy rozgrywa się dalsza część sagi o dwóch siostrach. Ich geny żyją w moim ciele.  Oni teraz spacerują już tylko ścieżkami neuronowymi mojego mózgu, nawet jeśli przybrali kształt bliżej nieokreślony i stan skupienia nieuchwytny, to pomieszkują głównie w albumach ze zdjęciami, płyną w moich żyłach. Moje istnienie jest ostatnim oczkiem łańcuszka, kontynuacją ich istnienia... ,,Historiami rodzinnymi" jest  teraz wszystko, co dotyczy mnie. Swoim życiem piszę ich dalsze ciągi.

8 komentarzy:

  1. Ludzie, a nasi bliscy szczególnie, zapisują się w nas atramentem sympatycznym i już z nami zostają. Od naszej uważności zależy, czy to dostrzeżemy. Ja widzę w sobie moich bliskich. Niosę ich przez swoje życie, choć rodzice nie żyją od kilku dekad. Siostra żyje, ale dla mnie już tylko we wspomnieniach. Z bratem mam kontakt, ale akurat z nim nigdy nie byłam tak blisko jak z siostrą. Etykieta "Historie rodzinne" jest bardzo trafiona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawia mnie, co takiego mogło zaistnieć między Tobą a siostrą... ? jeśli to zbyt osobiste pytanie, to zapomnij o nim, proszę. Miałam jedną siostrę i za wszelką cenę chciałam utrzymać tę więź, chociaż też nie była wobec mnie w porządku pod kilkoma względami.

      Usuń
  2. Zaczynasz świecić swoim blaskiem :) A ja jestem waszymi siostrami chyba...
    Muszę pomyśleć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś. Bądź. :)
      Wszystkich nas łączą niewidzialne nici.

      Usuń
  3. Myślałem jakiś czas temu o masce na swojej twarzy i doszedłem do wniosku, że to dzięki rodzicom nauczyłem się kłamać i udawać kogoś innego, by sprostać ich oczekiwaniom. Później tak już mi zostało. Bycie kimś innym wywoływało melancholię i nieokreślony brak. Nie wiedziałem, że tęsknię za prawdziwym życiem. W efekcie ja także przeszedłem przez depresję i wiem, jakim cudem jest zacząć żyć na nowo, bez lęku. Gratuluję Emmo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zenza! Kopę lat siedzisz w tej trawie. :))
      Ja tęskniłam za prawdziwą sobą, bo dla mnie to jest prawdziwym życiem.
      Tak, masz rację, to jest cud.
      Fajnie widzieć kogoś z moich blogowych początków. Gratulacje nawzajem!

      Usuń
  4. Nawet jeśli na jawie włosy nawet Ci się nie elektryzowały, mam dowody, że iskrzyłaś całą zimę!
    Skaczę, chłonę i oderwać się nie mogę. Lektura Ciebie to kolejny zaskakujący prezent od losu, tym razem, Emmo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że zajrzałaś, a jeśli to wszystko jakoś z Tobą rezonuje, to bardzo się cieszę. Dzięki wielkie za ciepłe słowa. Życie mnie nie rozpieszczało, więc jeśli ktoś to robi w komentarzu, to ja na to jak na lato. :))

      Usuń