środa, 24 października 2012
Galop
Dlaczego czas płynie w różnym tempie? Czy nie mógłby jakoś równo i spokojnie? Dość długo stał w miejscu, ale gdy już ruszył, to okazał się narowistym rumakiem. Nie wiadomo, czy próbować go dosiąść i gnać na jego grzbiecie na złamanie karku, czy zostać wbrew wszystkiemu i obserwować, jak sam pędzi na oślep. Gdyby się tylko dało...!
Nie znoszę nie mieć czasu na samotność. W samotności kawałek po kawałku buduję cały świat, a gdy nie mam na nią czasu, wszystko jest w strzępach. Wówczas mój świat składa się z pojedynczych puzzli, które nie tworzą żadnej całości. Czas i samotność są mi potrzebne do tego, żeby te okruszki, kawałki i ścinki pozlepiać, uformować i jakoś przetrawić. Doszukać się w tym jakiegoś piękna i części wspólnej. Ale jak można dostrzec piękno, gdy się siedzi na grzbiecie narowistego rumaka ;pp
W ,,Kronice ptaka nakręcacza" główny bohater przez wiele dni siedzi na ławeczce i obserwuje ludzi, którzy przepływają obok niego falami, a on nie bardzo rozróżnia poszczególne krople. Woda obmywa mu stopy, ale on się nie musi ruszać, nie musi nigdzie zdążyć, nikt na niego nie czeka... Chciałabym mieć kilka takich dni. A zapowiada się coś całkiem innego. W sobotę mam ślub i wesele koleżanki, zatem trzeba zanurkować w ludzkiej fali i płynąć razem z nią... Sukienka jest, buty są, kolczyki są. W moim przypadku kolczyki to główny element stroju ;-)) Koperta ze stosowną zawartością również jest ;-)) Ufff...jak mi się nie chce tej imprezy! chciałabym sobie poleżeć pod kocem i poczytać. Nie chce mi się baletów. Jesień idzie...Mgła...
Wczoraj przyszła do mnie 10 - letnia zapłakana dziewczynka. Zapytałam, czy chce się przytulić. Chciała! :) Przytulałam ją bardzo długo, bez słów, głaskałam po głowie. Miała takie piękne orzechowe oczy... W końcu przestała płakać, uśmiechnęła się i poszła. To było magiczne. Tuliłam ją, kołysałam, ale tak naprawdę ona tuliła mnie. Było w tym szczęście i spokój. Do dziś czuję ciepło w sercu :) Muszę o tym cieple pamiętać.
Obraz: J. Yerka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ślubna pandemia?
OdpowiedzUsuńByłem w zeszłym tygodniu:)
na szczęście będą tam ludzie, z którymi jeżdżę w góry, więc powinno być ok. mam nadzieję, że mi się uda złapać głupawkę i jednak dobrze się bawić.
UsuńUwielbiam to jak pięknie składasz słowa w zdania :)
OdpowiedzUsuńMartuś,
Usuńwłasnie sobie uświadomiłam, że lokomotywa możej życia posuwa się naprzód dzięki takim impulsom jak to, co napisałaś :) w przeciwnym wypadku stałaby na stacji i obrastała rdzą.
właśnie, też tak mam ;) mam nadzieję, że dobrze się bawiłaś - czasem jak się bardzo nie chce, to jednak okazuje się, że jest dobrze. czasem co prawda nie. więc mam nadzieję, że było ok ;)
OdpowiedzUsuńbyło całkiem fajnie :) udało mi się złapać odpowiednie wibracje i wpasować się w tło. panna młoda wyglądała cudnie!
Usuń