przyjdź kuno
tłusta łasico
stamtąd gdzie dyszy
nieświadomy las
w pyszczku przynieś pełnię księżyca
przypłyń pod prąd siedmiu rzek
krecim tunelem
przeciśnij się do mnie
z najgłębszej Onirii
zziębnięte na kość – ogrzej
zagłodzone na śmierć – nakarm
odesłane na drugi brzeg- przybliż
zgaszone na noc – zaświeć
sypnę ci ziarno liter
mchem norkę wyścielę
a ty gniazdo uwij
przyjdź gronostaju płochliwy i naucz
paciorkiem oka zaglądać do duszy
ciary i gęsia skórka :))
OdpowiedzUsuńkocham Cię, Emmo :)))))
J.
OdpowiedzUsuńjak Ci ładnie na tym avatarku! :)
strasznie bym chciała mieć tyle odwagi, żeby się pokazywać tak jak Ty :)
wiersz wydaje mi się jakiś dziwaczny, ale ciary i gęsia skórka to chyba coś dobrego, zatem się cieszę :))
ja Ciebie też!
bardzo dobrego :))
OdpowiedzUsuńa fotkę pstryknęłam w minucie szczęścia, mam nieułozone włosy, jedno oko większe, ale micha mi się cieszy.
To była TA minuta.
Uścisk serdeczny :*
ojej, to musi być naprawdę szczególna fotka.
Usuńfryzurę masz bez zarzutu, a oczy jak sarenka - jak dawniej :)
cmok :)
dobre do melorecytacji gdy trzeba przywołać natchnienie :D
OdpowiedzUsuńEsterko,
OdpowiedzUsuńmoże i tak, choć ono przychodzi kiedy chce. nawet tłuczenie głową w ścianę chyba by nie pomogło ;-))
ale podobno można je wywołać siadając do klawiatury :) to chyba Masłowska powiedziała o pracy nad nową książką, że się tego właśnie nauczyła.
Usuńwierzę w to - inaczej systematyczna praca byłaby bardzo trudna albo nawet pozbawiona wartości, a przecież wielu pisarzy ceni właśnie systematyczność...
Esterko,
Usuńjeśli Masłowska pisze też wiersze i tak twierdzi, to chylę czoła, ale obawiam się, że to można odnieść tylko do prozy. pisuję jedno i drugie, owszem, pisanie prozy w dużym stopniu jest kwestią systematyczności i trzymania się w ryzach, ale z poezją jest całkiem inaczej! zawsze mnie śmieszyło to całe gadanie o oderwanych od życia poetach czekających na natchnienie ;-)) ale odkąd sama zaczęłam pisać, wiem, że coś w tym jest. wiersze przychodzą, gdy same chcą. są kapryśne i humorzaste ;-)
hmmm no fakt, nie przychodzi mi w tej chwili żaden poeta, który by systematycznie pracował ;) myślałam o Sylvii Plath, ale gdy ona mówiła o systematycznej pracy, to też miała na myśli prozę - chyba. kiedyś to sprawdzę ;)
Usuńw każdym razie, podtrzymuję, czemu nie spróbować przywoływć wierszy - czy przyjdą, czy nie. a do przywoływania ten wiersz się nadaje ;)
Pobudza wyobraźnię lepiej niż kawa :)
OdpowiedzUsuńPiotrze,
Usuńto fajnie, bo kawa o tak późnej porze grozi bezsennością :)