sobota, 13 października 2012

Przywoływanie poezji





przyjdź kuno
tłusta łasico
stamtąd gdzie dyszy
nieświadomy las

w pyszczku przynieś pełnię księżyca
przypłyń pod prąd siedmiu rzek

krecim tunelem
przeciśnij się do mnie
z najgłębszej Onirii

zziębnięte na kość – ogrzej
zagłodzone na śmierć – nakarm
odesłane na drugi brzeg- przybliż
zgaszone na noc – zaświeć

sypnę ci ziarno liter
mchem norkę wyścielę
a ty gniazdo uwij

przyjdź gronostaju płochliwy i naucz
paciorkiem oka zaglądać do duszy




11 komentarzy:

  1. ciary i gęsia skórka :))

    kocham Cię, Emmo :)))))

    OdpowiedzUsuń
  2. J.
    jak Ci ładnie na tym avatarku! :)
    strasznie bym chciała mieć tyle odwagi, żeby się pokazywać tak jak Ty :)

    wiersz wydaje mi się jakiś dziwaczny, ale ciary i gęsia skórka to chyba coś dobrego, zatem się cieszę :))
    ja Ciebie też!

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo dobrego :))

    a fotkę pstryknęłam w minucie szczęścia, mam nieułozone włosy, jedno oko większe, ale micha mi się cieszy.
    To była TA minuta.

    Uścisk serdeczny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej, to musi być naprawdę szczególna fotka.
      fryzurę masz bez zarzutu, a oczy jak sarenka - jak dawniej :)

      cmok :)

      Usuń
  4. dobre do melorecytacji gdy trzeba przywołać natchnienie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Esterko,
    może i tak, choć ono przychodzi kiedy chce. nawet tłuczenie głową w ścianę chyba by nie pomogło ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale podobno można je wywołać siadając do klawiatury :) to chyba Masłowska powiedziała o pracy nad nową książką, że się tego właśnie nauczyła.
      wierzę w to - inaczej systematyczna praca byłaby bardzo trudna albo nawet pozbawiona wartości, a przecież wielu pisarzy ceni właśnie systematyczność...

      Usuń
    2. Esterko,
      jeśli Masłowska pisze też wiersze i tak twierdzi, to chylę czoła, ale obawiam się, że to można odnieść tylko do prozy. pisuję jedno i drugie, owszem, pisanie prozy w dużym stopniu jest kwestią systematyczności i trzymania się w ryzach, ale z poezją jest całkiem inaczej! zawsze mnie śmieszyło to całe gadanie o oderwanych od życia poetach czekających na natchnienie ;-)) ale odkąd sama zaczęłam pisać, wiem, że coś w tym jest. wiersze przychodzą, gdy same chcą. są kapryśne i humorzaste ;-)

      Usuń
    3. hmmm no fakt, nie przychodzi mi w tej chwili żaden poeta, który by systematycznie pracował ;) myślałam o Sylvii Plath, ale gdy ona mówiła o systematycznej pracy, to też miała na myśli prozę - chyba. kiedyś to sprawdzę ;)
      w każdym razie, podtrzymuję, czemu nie spróbować przywoływć wierszy - czy przyjdą, czy nie. a do przywoływania ten wiersz się nadaje ;)

      Usuń
  6. Pobudza wyobraźnię lepiej niż kawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotrze,
      to fajnie, bo kawa o tak późnej porze grozi bezsennością :)

      Usuń