czwartek, 21 listopada 2013

Eh, życie...





Chciałabym  mieć czerwoną parasolkę. Mam dwie, ale jedna jest czarna, a druga w ciemną kratkę. A ja chcę właśnie czerwoną. Muszę obie zgubić, z czym nie będę miała większych problemów, bo mam to przećwiczone. Poranek powitał mnie deszczem, toteż pragnienie posiadania czerwonej parasolki zakwitło we mnie na... czerwono oczywiście. Co prawda narzuciłam sobie reżim finansowy, wybieram  w bankomacie określoną kwotę, która musi wystarczyć na cały tydzień, wliczając w to obowiązkową przebieżkę po galerii, jednak reżim można odwołać w każdej chwili. W końcu jestem bytem wolnym i niezawisłym. Jestem panią swojego losu i wypłaty. Jestem sobie:
1. sterem
2. żeglarzem
3. okrętem
Uff... Aż trzema rzeczami sobie jestem?? Już przy pierwszym punkcie miałam dość. Ale cóż poradzić? Niezależność kosztuje. Mnie kosztuje głównie poprzez przymus dokonywania wyborów, z czym mam zawsze problem. Sęk w tym, że za dużo danych próbuję uwzględnić, ze zbyt wielu punktów widzenia chcę spojrzeć na swój wybór i jego (nie)przewidywane skutki. Efekt jest taki, że moje ośrodki decyzyjne się zamulają i dostają zawieszki. Jednak gdy wybór dotyczy koloru parasolki, sprawa staje się banalnie łatwa: czerwoną! 
Tak sobie wczoraj błądziłam w sieci i natknęłam się na stronę z mądrościami. Miałam zamiar zaczerpnąć wiedzy na temat relacji damsko - męskich, albowiem w tym temacie nadal jestem przedszkolakiem, ale utknęłam na tych dotyczących życia jako takiego. Najbardziej do mnie przemówił ostatni cytat, bo pokrywa się z moimi niedawnymi obserwacjami, których jakoś nie umiałam ogarnąć i zwerbalizować, choć obydwa stany, o których mówi Kępiński, ciągle się w moim życiu przeplatają.

,,Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu". Soren Kierkegaard

,,To życie warto przeżyć dla trzech, może czterech rzeczy, reszta może posłużyć za nawóz na pole" Carlos Ruiz Zafon

,,Są dwa typy szaleńców: ci, którzy zapominają, że umrą, oraz ci, którzy zapominają, że żyją." Patrick Declerk

,,Człowiek wpada w melancholię, gdy rozmyśla o życiu, a staje się cynikiem, kiedy widzi, jak inni sobie z nim radzą." Erich Maria Remarque

,,Życie polega na ustawicznym pulsowaniu, na oscylacji między stanem nasycenia i niedosytu." Antoni Kępiński 


Grafika: B. I. Wagnerowa

36 komentarzy:

  1. ,,Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu". Dobre!
    No i fajnie, że masz dostęp do swoich pieniędzy. Ja nawet parasolki w kratkę nie mogę sobie kupić, bo czekam na cholerną drugą kartę do właściwego konta ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze czekasz na tę kartę? Myślałam, że to już załatwione.
      Tak, mądry Polak po szkodzie, choć ja myślę, że nawet po szkodzie różnie bywa. Wiem po sobie ;)

      Usuń
  2. Słowa Kępińskiego bardzo mi się podobają. Otóż to. Prawie zawsze mamy uczucie, że nam czegoś brakuje albo że czegoś jest za dużo. Uczucie równowagi pojawia się bardzo rzadko.
    Parasolka nie jest przecież droga, więc można machnąć ręką na reżim finansowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koczowniczko,
      tak, mnie ciągle brakuje tej równowagi między jednym a drugim. Albo za dużo, albo za mało - ciągle huśtanie. Nie potrafię zatrzymać tej szali na jednym poziomie.
      Jak na złość nie mogę spotkać czerwonej parasolki. Wszelkie kolory widuję, a czerwonej jakoś nie :(

      Usuń
  3. Najbardziej pierwszy i ostatni cytat do mnie przemawia. Prawda i prawda.
    Czerwona parasolka i deszcz i most i kobieta w deszczu i wszystko jest szare i bure a ta barwa ochraniacza daje iskrę piękna, odcięcia się od ponurości. Lubię czerwone parasole, choć uwielbiam niebieski.
    ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Migafko,
      otóż to! Widzę siebie tak romantycznie spowitą w tę czerwień na dłuuugim szarym moście. Z obydwu stron zimna, szara i mokra czeluść...I ta parasolka... i ja...Takie pensjonarskie wizje mam ;-))))

      Usuń
  4. Czerwona parasolka, to naprawdę bardzo oryginalne, i przetrącającę tę szarość i burość za oknem. Sam się będę za nią rozglądał po mieście - a nuż Ciebie spotkam? :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prosperiuszu,
      w takim razie daj mi jakiś znak rozpoznawczy, żebym i ja Ciebie poznała i z nikim nie pomyliła! :))

      Usuń
    2. Może będę miał błękitną parasolkę ;-) Albo jasnoniebieską ;-)

      Usuń
    3. OK :)
      I kilka książek pod pachą koniecznie! Bez nich byłbyś niekompletny :))

      Usuń
  5. Kolor czerwony bardzo energetyczny, żywiołowy.... mocno stymuluje naszą psychikę, i chociaż osobiście nie przepadam to jednak bardzo lubię, szczególnie w tłumie szarej ulicy :))
    Dla mnie cytat drugi.... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maminko,
      bardzo lubię czerwone dodatki, bo ożywiają całość ;-)
      W gruncie rzeczy każda z tych mądrości jest bardzo trafna, ale i tak nam w niczym nie pomogą, bo trzeba samemu pchać ten wózek i próbować być mądrym w tych okolicznościach, w jakich się życie toczy ;-)
      Ciepełko dla Ciebie :)

      Usuń
  6. Pierwszy cytat - perełka.
    Grafiki, które umieszczasz są po prostu nieziemskie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natanno,
      zwykle nad grafikami długo mi schodzi, żeby znaleźć coś fajnego. Mam ich całą kolekcję, a i tak ciągle mało :)

      Usuń
  7. kupiłam sobie ostatnio czerwony płaszcz, czerwony sweter i czerwony szalik
    czerwoną parasolkę wożę w aucie
    zamówiłam dziś czerwoną torebkę (dzielo sztuki!! :D)
    :))

    z cytatów trzeci i czwarty. Prima!

    Całus w Emmowy nos :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joanno,
      czerwony wygrywa! Długo unikałam tego koloru, wydawał mi się zbyt mocny.
      Mam czerwony płaszczyk, czerwony sweter i szalik też, nawet torebkę i kozaki, ale nie mam PARASOLKI :(
      Odnośnie tej melancholii i wpadania w cynizm... Nie wierz w to, że inni sobie lepiej radzą od Ciebie. Im się po prostu chce zachowywać pozory. A mnie się odechciało, bo to takie głupie! ;pp

      Usuń
    2. Emmo.

      No kocham Cię wprost!:-)

      Usuń
  8. A jedno z moich ulubionych: Kłopot z życiem po­lega na tym, że nie ma okaz­ji go przećwiczyć i od ra­zu ro­bi się to na poważnie.

    P.S.
    A gdyby czarną przefarbować? Albo tę w kratkę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mroczny,
      ta niepowtarzalność i jednorazowość każdej chwili i nas samych jest fascynująca. Zapomina się o tym i chyba dobrze, bo gdy zaczynam sobie tan fakt uświadamiać, to robię się nerwowa, tracę luz ;-)

      Usuń
  9. A myślałam,że tylko ja lubię czerwone parasole :)) Można wtedy wyróżnić się z tłumu nie wyróżniając się;) Będąc w kinie na "nieszczęściu potwornym" przed filmem puścili to
    http://www.youtube.com/watch?v=3wY7KQmPYlo
    I to był jedyny plus wyprawy do kina. Urzekające! Aaa i jeszcze mam fotkę z bloga Małgosi Matyjaszczyk, żeby dopełnić całości:))
    http://toskania.matyjaszczyk.com/2013/03/daj-popatrzec-z-cyklu-galeria-jednej.html
    A reżimy sobie narzucone też obalam:)) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prima Vero,
      boski filmik a czerwona parasolka na zdjęciu pobudziła mój apetyt, żeby ją mieć :))

      A tak w ogóle to poproszę o jakiś adres do Ciebie, bo już próbowałam Cię namierzyć, ale nie masz w profilu dodanej swojej strony internetowej...:(

      Usuń
    2. To milutkie bardzo, Emmo :)) Kulam się tu i tam, nie piszę bloga, systematyczność by mnie zabiła, a zobowiązania przecież mieć trzeba:) Jak coś wzruszy i zainspiruje, to skrobnę słówko i podziękuję. Więc i Tobie dziękuję! :)))
      P.S. a filmik jest dłuższy, to był tylko clip. Wart obejrzenia. Ja mam czerwone kalosze, parasol również w planach :)

      Usuń
    3. PrimaVero,
      na poprzednim blogu też wpadłam we własne sidła i uważałam, że powinnam coś pisać, skoro mam blog, aż w końcu mi to zbrzydło, bo zaczęłam myśleć w kategoriach obowiązku ;p Nie można tak podchodzić do blogowania, bo to odbiera całą przyjemność i spontaniczność w wyrażaniu siebie.
      A ja żałuję, że Ty nie masz takiego miejsca, gdzie mogłabyś mieć siebie spisaną. Masz dużo do powiedzenia - tak czuję :)

      Usuń
  10. Czerwonej parasoli jeszcze chyba nie widziałam, ale myślę, że mój czerwo płaszcz też by Ci się spodobał :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta,
      wychodzi na to, że mam nietypowy gust, bo autentycznie rozglądam się za czerwoną parasolką, ale jakoś nie mogę natrafić. Przez internet nie chcę, bo jednak trzeba się upewnić czy działa ;-)

      Usuń
  11. O trudny losie! Znam Twój ból, wiecznie jak coś mi się spodoba, nawet jeżeli wykreuje to tylko moja wyobraźnia (ale przecież rzeczy, które mi pokazuje istnieją na prawdę), nigdzie nie jest dostępne - a dzień wcześniej nawet gołąb na ulicy, taką rzeczą mógł się bawić... podłość rzeczy martwych. Co do konta... ostatnio zaczęłam zostawiać kartę w mieszkaniu... mam nadzieję, że to pomoże ograniczyć wydatki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostawianie karty w domu to całkiem niezły pomysł. Dostęp do konta i czytniki w każdym sklepie to międzynarodowy spisek, mający na celu doprowadzić nas do bankructwa ;-))
      Kurczę, gdzie Ty masz swój blog?? Zmieniłam ostatnio sposób dodawania blogów do listy. Dawniej miałam Wasze imiona, teraz tytuły blogów i chwilami nie mogę się połapać kto co ;-))

      Usuń
  12. No to też wpadłam w melancholię i cynizm. Już jakiś czas temu ;) Ciężko mi z takimi mądrościami, stawiam na twórczą i radosną głupotę. A raczej chciałabym. Nie tak łatwo uwolnić się od siebie samego. Czerwona parasolka mogłaby pomóc ;) Zdecydowanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urbi,
      dałam sobie spokój z uwalnianiem się od siebie. To jest prawomocny wyrok bez prawa do apelacji. Co prawda nikt mnie nie pytał, czy się chcę i czy akurat taką, ale ponieważ jestem tchórzem, więc wolę już ten zestaw promocyjny, jaki mam i jaki znam ;P
      Serdeczności, Klucznico :)

      Usuń
  13. :)))))))))) jak tu pięknie i magicznie :D bardzo do mnie przemawia czerwona parasolka. najbardziej lubię swoją jesienna czerwoną kurtkę, bo od razu na duszy cieplej :)
    żyje się do przodu, a rozumie do tyłu.... pewnie dlatego, że żyje się zbyt szybko i nie ma czasu na bieżące rozmyślania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polly,
      witam Cię chlebem i...miodem, nie solą :)
      Wiesz co? Ja to nawet i czas bym znalazła na rozmyślanie, ale cóż, kiedy rozumu na to wszystko często brak ;-))

      Tak, czerwona kurtka to tez dobra opcja na szarą jesień :)

      Usuń
    2. Czerwone parasolki istnieją :) nabyłam taką , nawet raz zmokła:) obawiam się tylko, czy wytrzyma jesienne wiatry ...

      Usuń
    3. Magda,
      powiedz jeszcze, że szłaś z nią po szarym długim moście i zakocham się w Tobie heheh
      Bo w niej już się kocham!

      Usuń
    4. Niestety, to nie byłam ja :(

      Usuń

Zblogowani

zBLOGowani.pl