Obudziłam się, podeszłam do okna, odsunęłam kotary i stwierdziłam, że nadal coś mi się śni lub coś mnie wyrwało z kontekstu; zabrało ze świata, w którym się kładłam spać i przeniosło do skandynawskiej bajki. Nocą, zupełnie bezszelestnie, cichaczem i bez ostrzeżenia spadło na świat mnóstwo białych płatków. Wszystko przykryła nieskazitelna czystość. Na razie nie widać spod niej brudu, tylko gdzieniegdzie tropy ludzi i zwierząt.
Zapach kawy przywołał mnie do porządku dziennego. Ciągi Bliższe- błogosławiona rutyna codziennych czynności :)
Duże, męskie buty szły przede mną po schodach i zostawiły ścieżkę dla moich obcasików. Śnieg siadał na rzęsach i zamieniał się w wodę. W myślach podlałam tą wodą moje drzewo. To, które zasadziłam i pielęgnuję we własnej głowie.
Postanowiłam się częściej uśmiechać :)
Zima potrafi być piękna. Jednak ja już stanowczo mam dość odśnieżania...
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=67xr_KKPTHE
Anatola,
Usuńja już w tej chwili mam dla śniegu znacznie mniej entuzjazmu, bo po wyjściu z pracy nie mogłam rozpoznać mojego samochodu na parkingu, tak był zasypany :P
dziękuję za zimową piosenkę - piękna. lubię pianino :)
Jak ja lubię słuchać Claptona!
OdpowiedzUsuńCzasem warto odsunąć się od rzeczywistości do własnej fantazji.
Pozdrowienia ;)
Kinga,
Usuńracja, dobrze, ze się ma inną wersję świata we własnej głowie.
serdeczności :)
uwielbiam takie przebudzenia. i Norę też :)
OdpowiedzUsuńEster,
OdpowiedzUsuńfajnie jest, gdy się rano nie trzeba spieszyć, ale to dla mnie luksus nadal nieosiągalny.