czwartek, 7 lutego 2013

Przebudzenie


Obudziłam się, podeszłam do okna, odsunęłam kotary  i stwierdziłam, że nadal coś mi się śni lub coś mnie wyrwało z kontekstu;  zabrało ze świata, w którym się kładłam spać i przeniosło do skandynawskiej bajki. Nocą, zupełnie bezszelestnie, cichaczem i bez ostrzeżenia spadło na świat mnóstwo białych płatków. Wszystko przykryła nieskazitelna czystość. Na razie nie widać spod niej brudu, tylko gdzieniegdzie tropy ludzi i zwierząt.
Zapach kawy przywołał mnie do porządku dziennego. Ciągi Bliższe- błogosławiona rutyna codziennych czynności :)
Duże, męskie buty szły przede mną po schodach i zostawiły ścieżkę dla moich obcasików. Śnieg siadał na rzęsach i zamieniał się w wodę. W myślach podlałam tą wodą moje drzewo. To, które zasadziłam i pielęgnuję we własnej głowie.
Postanowiłam się częściej uśmiechać :)







6 komentarzy:

  1. Zima potrafi być piękna. Jednak ja już stanowczo mam dość odśnieżania...

    http://www.youtube.com/watch?v=67xr_KKPTHE

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anatola,
      ja już w tej chwili mam dla śniegu znacznie mniej entuzjazmu, bo po wyjściu z pracy nie mogłam rozpoznać mojego samochodu na parkingu, tak był zasypany :P

      dziękuję za zimową piosenkę - piękna. lubię pianino :)

      Usuń
  2. Jak ja lubię słuchać Claptona!
    Czasem warto odsunąć się od rzeczywistości do własnej fantazji.
    Pozdrowienia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kinga,
      racja, dobrze, ze się ma inną wersję świata we własnej głowie.

      serdeczności :)

      Usuń
  3. uwielbiam takie przebudzenia. i Norę też :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ester,
    fajnie jest, gdy się rano nie trzeba spieszyć, ale to dla mnie luksus nadal nieosiągalny.

    OdpowiedzUsuń

Zblogowani

zBLOGowani.pl