sobota, 1 marca 2014

Z ostatniej chwili...

Akcja sprzątania świata w pełni. Na pierwszy rzut poszła kuchnia. Chyba nie ma już miejsca, do którego nie dotarłam ze ścierką i odkurzaczem. Kafelki lśnią, aż razi w oczy. Białe kropeczki po szorowaniu zębów na lustrze i wokół umywalki  to moi śmiertelni wrogowie, z którymi chwilowo wygrałam, ale satysfakcja ze zwycięskiej batalii nie potrwa długo. Najchętniej bym wprowadziła zakaz wstępu do łazienki ;-))
Szoruję, czyszczę, myję. Mam wrażenie, że razem z kompletem garnków w pudełku na tyłach głowy układają się myśli, ten podręczny zestaw puzzli, nie zawsze od jednego kompletu. Te kolorowe szkiełka, odpryski emalii, kawałki porcelanowej filiżanki i przezroczystej pleksy, z których próbuję posklejać życie, nadać mu formę i ułożyć według jakiegoś wzoru, który trzeba rozszyfrować każdym kolejnym dniem, kolejnym sprzątaniem, książką, muzyką, zachwytem, wierszem. Odłamki o ostrych brzegach, którymi mogłabym pokaleczyć palce, wyrzucam do kosza razem z biletem do kina, starą listą zakupów i foliową torebką po chlebie. Te jasne o owalnych kształtach omiatam z pajęczyn, zanurzam w wodzie z detergentem i osuszam jednorazowym ręcznikiem. Do mozaiki dokładam kolejny element. 
Otwieram okna i wpuszczam do domu Słońce. Razem z nim wpada ćwierkanie wróbla i zapach wilgotnej ziemi. Wsłuchuję się w  wiosnę, która zaczyna swój taniec w gałęziach drzew, w pąkach pierwszych kwiatów, w spojrzeniach ludzi. 
Na kilka zimowych miesięcy zapomniałam, że gigantyczne koło życia nadal się obraca, a my na karuzeli pór roku wirujemy razem z nim.  Maszyneria czasem skrzypi, czasem zwalnia, to znów przyspiesza...Nie zawsze siodełka są wygodna, a bilet tani, ale karuzela wciąż się obraca. 
W tle Trójka i Marek Niedźwiedzki z nowym dla mnie brzmieniem:





,,W obawie przed utratą kontroli
I uwięzienia przez ten świat
Marnowałem czas, marnowałem oddech
Myślę że zamyśliłem się na śmierć..."

51 komentarzy:

  1. Wiesz Emmo, Twój wpis uświadomił mi podwójnie jak ja kocham swoje mieszkanie sprzątać co piątek. Lśniące panele - to jest coś pięknego! ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prosperiuszu,
      sprzątanie w piątek to moje marzenie, bo wówczas dwa dni miałabym lśnienie podłóg i kafelków, ale po całym tygodniu jestem niczym koń po westernie i zostaje sobota ;-)

      Usuń
    2. ps. Fajnie że się oderwałeś od książek, żeby do mnie zajrzeć :))

      Usuń
    3. Znów się zakopuję, tym razem w psychologicznych, gdyż zamierzam rozpocząć szkolenie psychoterapeutyczne a i otwarcie własnego gabinetu już dość blisko. Życz mi powodzenia! ;-)

      Usuń
    4. Serio??
      Nie sądziłam, że się tak dość mocno bądź co bądź przekwalifikujesz, ale jakie jest wyjście...;-)
      Trzymam kciuki! Powodzenia! Oby się udało :) Daj znać na blogu, jak już otworzysz gabinet, potencjalnych pacjentów nie trzeba daleko szukać ;-))

      Usuń
    5. To ja będę klientką Prosperiusza. Uwielbiam kozetki!

      Usuń
    6. Na pewno się ucieszy :))

      Usuń
  2. sprzątanie daje dużo energii, przynajmniej mnie :) lubię wymiatać starą energię z kątów i wyrzucać zbędne rzeczy.
    widać, że u Ciebie wiosna na całego :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polly,
      ja też się pozytywnie nakręcam podczas sprzątania :)
      U mnie jeszcze sporo zimy, ale chucham i dmucham na ostatnie śniegi, chciałabym, żeby mi w głowie zakwitły krokusy :))

      Usuń
    2. fajnie byś wyglądała :))))))) właśnie to sobie wyobraziłam, jak Ci uszami wyłażą liście :))))

      Usuń
    3. :DDD
      Co chwile będę sprawdzała w lustrze, a nuż...?? :)))

      Usuń
  3. Wystarczy nie myć zębów, i białe kropeczki przestaną być wrogami :)
    Takie porządki warto robić. Przynajmniej raz, za czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mroczny,
      kafelki to pikuś, wystarczy pomachać szmatą i jest czysto. Najbardziej mi zależy na tym, żeby mieć poukładane w głowie, a tam co chwilę jakiś bałagan ;-)) Czasem mi już skrzydła opadają.

      Usuń
  4. Ja też dzisiaj sprzątałam od rana ale w ogrodzie. Takie małe rozpoczęcie sezonu. Słońce świeci, temperatura 16 stopni, ziemia pachnie wilgocią a powietrze wiosną. Jak mi tego brakowało! Kocham to wiosenne poruszenie w przyrodzie. Szkoda tylko, że mój kręgosłup nie podziela zachwytu. Ale to nic, przyzwyczai się.
    Przesyłam słoneczne pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa,
      takie królestwo jak Twoje wymaga na pewno sporo pracy, wyobrażam to sobie. Ale to chyba jedno z przyjemniejszych zajęć. Też bardzo lubię grzebanie w ziemi, to uspokaja, choć nie mam wielkiego pola do popisu, głównie doniczki...;-)

      Usuń
  5. Kurcze, też bym chciała aby kafelki w kuchni lśniły... Tymczasem wybiera spacer :D...!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Abigail,
      ja tyle razy wybierałam spacer, aż w końcu przyszła kryska na Matyska ;-))

      Usuń
    2. No wiem..., czuję to przez skórę ;D

      Usuń
    3. Nie sądziłam, że tak łatwo mnie rozszyfrować, jasny gwint ;-)))

      Usuń
  6. Nie lubię, nie lubię, nie lubię sprzątać :P
    W takich chwilach zawsze przypomina mi się "mądre" zdanie, ukute zapewne przez takich leniwców jak ja: "Porządek może mieć każdy. Geniusz panuje nad chaosem" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ina,
      to zdanie wymyślił geniusz :))
      Na pewno mi posłuży za argument w dyskusji z samą sobą jeszcze wiele razy :)

      Usuń
  7. Widzę Emmo, że z Ciebie perfekcyjna Pani domu jest!
    normalnie można robić test białej rękawiczki!!
    Ja bym na starcie oblała go, gdyż pełno u mnie czerwonych plam!
    A co do sklejania czasem warto! U mnie też dużo zmian przywiał wiatr(którego u mnie brakuje)
    Przytulam do serca :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tysia,
      ja mam perfekcjonizm napadowy, a i to nie taki znów perfekcyjny, bo na jednej szafie nie pościerałam kurzu. Teraz patrzę na nią i myślę, że kurz jest przecież po to, żeby leżał... ;-))
      Ale czasem trzeba zrobić miejsce na nowy kurz, a zwłaszcza na nowe myśli.

      Serdeczności wielkie, trzymaj się:*

      Usuń
    2. Pod kurzem jest przecież czysto.

      Usuń
  8. Takie porządki dobrze robią na głowę :)
    Agatha Christie mawiała, że najlepsze kryminały powstawały podczas najgłupszej czynności świata- mycia naczyń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, czytałam to w jakimś wywiadzie z nią. Szkoda, że nie jestem Agathą Christie i mi nie przyszedł do głowy żaden kryminał. Zarobiłabym krocie i mogłabym zatrudnić pomoc domową ;-))

      Usuń
    2. Przynajmniej masz zadatki na pisarkę! Bo ja uwielbiam myć naczynia i to ręcznie. Nasza zmywarka jest dziewicza. Nie dość, że nic nie napiszę, to jeszcze umrę w biedzie. Jak każdy porządny artysta! :)

      Usuń
    3. pandeMonia,
      Ty masz większe zadatki na pisarkę, a ja nigdy nie miałam zmywarki, bo nowoczesny sprzęt nie pasuje do kredensu po babci. Jednak straszna estetka ze mnie ;-)
      Z workiem pieniędzy czy bez - wszyscy umrzemy.
      ps. Na pewno coś znajdziesz, tylko się nie poddawaj. Trzymam mocno kciuki i wysyłam aniołka żeby Cię skierował gdzie trzeba :)

      Usuń
  9. U Ciebie tak kolorowo, że strach się odzywać. Dzisiaj ostatnia sobota karnawału i choćby o lasce (co by to nie znaczyło) chcę potańczyć. Dasz się zaprosić? Emmo? Miałem dziś wielu gości, ale najbardziej oczekiwany nie nadszedł... Zatańczymy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaki strach? Nie ma żadnych strachów, co najwyżej ja straszę, zanim się uczeszę ;-))
      Czasem jakieś dyskusje, ale pomysły na "dyskusyjne" wiersze już mi się wyczerpały.

      Tak mi przykro, że oczekiwany gość nie przyszedł...Mam nadzieję, że mimo wszystko to był dobry wieczór :)
      Jasne, tańczyć bardzo lubię, ale Ty teraz śpisz :))
      U mnie na blogu zegar pokazuje czas mikronezyjski, ale realnie jest 07:51 ;-))

      Usuń
  10. Zacytuję: "Lśniące panele to jest coś pięknego" - to jest mało powiedziane. Panele to moja mała obsesja. No i firanki, no w sumie dywany też, aha no i oczywiście czyste okna... kocham sprzątać!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paula,
      szalona Kobieto, wyobrażam sobie, jak u Ciebie wszystko błyszczy :))

      Usuń
  11. A mi najlepiej się sprząta kiedy trzeba czegoś unikać. Zawsze chętniej oddawałam się porządkom niż nauce w czasie sesji. Natychmiast się przyznawaj czego unikasz! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Boże, czytasz mi w myślach! Z Ciebie to dopiero Czarownica! Błagam czytaj przynajmniej co drugą linijkę, bo niektóre myśli mam niecenzuralne ;-)))
      Ech...

      Usuń
  12. Twój wpis przypomina mi od razu moją siostrę, która na każdy zestaw pytań, gdy do niej dzwonię, odpowiada prawie tak samo:
    - Co robisz ciekawego? - Sprzątam.
    - Co robiłaś dzisiaj? - Sprzątałam.
    - Co będziesz robić po południu? - Sprzątać.
    Jest moją ulubioną Sprzątać-Mańką :D

    Pozdrowienia dla Czyścicielki Emmy :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. anatola,
      całe wieki Cię nie było, tym bardziej się cieszę, widząc Cię tutaj:*
      Niestety nie mogę powtórzyć za Twoją siostrą, że sprzątanie to mój ulubiony sposób spędzania czasu ;-)) Tak mi się napisało w przerwie między czyszczeniem kafelków a odkurzaniem, bo te porządki chciałam przeprowadzić też w pudełku na tyłach głowy :)


      Usuń
    2. ale ja ZAWSZE WIERNIE bywam, tylko rzadko się odzywam. O! i rymuję :))

      Usuń
    3. Bardzo się cieszę, bo to wszystko nabiera większego sensu, gdy to wiem.

      Owszem, "rymujesz" doskonale, w końcu ja też u Ciebie zawsze bywam i czytam :)

      Usuń
  13. przecież zima nie może wiecznie trwać.... czas na wiosnę - w każdym zakątku życia.... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. eNNko,
      nawet nie wiesz, jak mi ta zima dała w kość :( Doczekać się nie mogę na wiosnę, żeby wskoczyć na rower i popedałować gdzieś przed siebie. Ale jeszcze za zimno dla mnie ;)

      Usuń
  14. Hej!
    Jeśli już skończyłaś, to bądź człowiekiem i wpadnij do mnie - przydałoby się zrobić generalne porządki tu i ówdzie a ja kompletnie nie mogę sobie z tym poradzić ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. eva,
    czekałam na oswajanie słów, a u Ciebie tymczasem już zakwitło i to na czerwono!
    Takie powroty napawają mnie otuchą...
    Radzisz sobie lepiej niż Ci się wydaje ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Gratuluję:)

    Ja też postanowiłem zabrać się za porządki:)

    Tyle, że po godzinie sprzątania pomyślałem: " Gdzie był Bóg, kiedy przyszedł mi do głowy ten pomysł"?! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wu,
      właśnie czytałam, jak zdewastowałeś mieszkanie.
      Przecież już w Biblii stoi jak wół, że niedziela to dzień święty i trzeba go święcić, a nie rzucać jedwab między roztocza ;-))

      Usuń
    2. Owszem, ale pomyślałem, że gorzej będzie mieć burdel w dzień święty, bo to przecież trąci jednym z grzechów głównych- lenistwem :))

      Usuń
    3. Wu,
      lenistwo to ten grzech główny, który uwielbiam popełniać :))
      Ale po przeczytaniu o Twoich perturbacjach porządkowych dochodzę do wniosku, że to nie jest grzech, tylko cnota!

      Usuń
  17. Wiosenne porządki! No ba! Taka kolej w karuzeli całego roku.
    Uwielbiam je. Teraz już planuję , kiedyś robiłam wszystko naraz i efekt był taki że się odgrzebać nie mogłam najpierw robiąc ogromny bałagan. Teraz już mam organizację w paluszku małym, tym najmniejszym od stopy ;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Migafko,
      a ja nadal idę na żywioł i efekt jest dokładnie taki jak mówisz: totalny chaos ;-)) Chociaż jakiś postęp jest, bo trzymam ten chaos w obrębie jednego pomieszczenia, a później przechodzę bałaganić do następnych ;-)

      Usuń
  18. I z każdym ruchem sciereczki, wywalaniem starych rzeczy, czuję jak ukladaja się, porządkuja i wracają na swoje miejsce , przewietrzone wiosennym powiewem wiatru upchniete w zakamarki moje myśli zagubione... Tak, takie porządki raz na jakiś cxas sa bardzo wskazane! Oby nie popaść w odwrotna skrajność! :)

    OdpowiedzUsuń

Zblogowani

zBLOGowani.pl