W kolejce do kasy stała za mną matka z nastoletnią córką, wyglądającą gdzieś na drugą klasę gimnazjum. Chcąc nie chcąc usłyszałam fragment rozmowy:
- Mamo, ale on mnie ogranicza!
- Jak to cię ogranicza? Nie pozwala ci rozmawiać z innymi chłopakami? - w głosie matki słyszę lekkie zaniepokojenie.
- Nie! Nie o to chodzi- z pretensją w głosie odpowiada córka.
- No to w czym problem? Patryk to od stycznia twój trzeci chłopak na poważnie. Ja go lubię, bo przynajmniej przychodzi po ciebie i odstawia cię na czas do domu. Jak cię ogranicza? - dopytuje się matka.
- Nie pozwala mi opublikować naszego zdjęcia na fejsie! - wyrzuca z siebie młoda. - Powiedział, że jak to zrobię, to ze mną zerwie. Że nie dla lajków ze mną chodzi. A to mój najprzystojniejszy chłopak! Chciałam tam mieć zdjęcie jak się całujemy! A on nawet mi nie pozwolił zrobić tego zdjęcia, żebym chociaż w telefonie miała!
- Córcia, ale po co ci zdjęcie, skoro się codziennie widujecie?
- Jak to po co? Bo dziewczyny mi nie uwierzą, że to mój chłopak?! nikt go nie zna. Przecież on chodzi na studia, nie do naszej szkoły!
Poczułam sympatię dla Patryka, który ,,chodzi na studia" i którego nie obchodzą lajki za poderwanie dziewczyny. Ciekawa jestem, czy jej się kiedyś uda zedrzeć z niego skalp w postaci tego upragnionego zdjęcia, potrząsnąć nim gestem triumfatorki nad głowami dziewczyn w klasie: ,,To mój! Ja go tymi rękami...!" Była bardzo zdeterminowana. Raczej nie odpuści.
Zaraz później sobie uświadomiłam, jakim jestem dinozaurem. Będąc w wieku tej dziewczyny, chodziłam z chłopakiem starszym o 5 lat. Za nic w świecie bym się do tego nie przyznała koleżankom w klasie, bo żadna z nich nie miała chłopaka, zwyczajnie się wstydziłam! Bo to była wielka miłość i nie chciałam o tym rozmawiać z nikim, bo to by była zdrada w stosunku do tego uczucia, do niego, do tej lipy, pod którą mnie wziął za rękę i pocałował. Jak mogłam o tym mówić na przerwie między chemią i biologią?
Dinozaura nie da się ucywilizować. Nadal wierzę, że to, co dzieje się między dwojgiem ludzi, to wyłącznie ich sprawa i nikomu nic do tego. Najwyżej mnie wypchają i zamkną w muzeum. Mam jednak nadzieję, że przynajmniej nie będę jedynym eksponatem. :)
Żródło zdjęcia
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńA gdzie się podziałaś, czarna owieczko? Już się ucieszyłam, że przybył drugi eksponat do towarzystwa, a Ty myk i uciekłaś ;-))
Usuń:))
OdpowiedzUsuńi ja się z Tobą zgadzam
i nie daj się tak pochopnie wypychać :P:P
Dinozaurzątko kochane :*
:))
UsuńNo chyba, że chirurgia plastyczna zacznie robić operacje na duszy ;-))
Wcale nie jest miło być dinozaurem w cywilizowanym świecie, wiesz o tym dobrze...
wiesz ...
Usuńmam to w dupie :P:P:P
ale ciii...
nie zoperuję sobie duszy ;))
Ja też nie chcę iść pod skalpel, mowy nie ma!
UsuńEch ... Ta cywilizacja musi umrzeć, tak jak upadł Rzym :))
OdpowiedzUsuńKtóra, Marcinie?
UsuńEra dinozaurów jest w fazie schyłkowej, a ta, w której panuje FejsBóg ma się całkiem dobrze.
Muzeum prehistorii, mówię Ci ;-)))
Miałem na myśli cywilizację europejską :)
UsuńHm. Wykluczyć się tego nie da.
UsuńCiekawa jestem tylko czy widzisz coś w zamian. Jaka cywilizacja przetrwa?
Ależ zdjęcie!!!! I jeszcze tak kapliczka! Żeby nie te baloty słomy w tle, byłoby idealnie. :****
OdpowiedzUsuńTakim dostojnym dinozaurem jak ta lipa to ja mogę być...i nie straszne mi żadne lajki ;)))))
Maminko,
Usuńmasz rację, to siano jest tam niepotrzebne.
Lipa jest piękna, pamiętam jak pachniała...wtedy... :)
Jak to dobrze, że są jeszcze na Świecie inne dinozaury, poza mną:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
Kasia
Kasiu,
Usuńcieszę się, liczyłam na to, że nie będę sama :)
Pozdrawiam ciepło :)
Te młode dziś to jakos inaczej mają...
OdpowiedzUsuńPrawda? Jakoś po ichniemu. Nie można się w tym połapać.
UsuńCzuję, że byłbyś wspaniałym okazem w Muzeum Prehistorii :))
Miłość nie powinna być na sprzedaż, a jeśli ktoś próbuje zabawić się w hanndel, znaczy to zadna miłość nie była\Pozdrawiam\
OdpowiedzUsuńhttp://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
Asia,
Usuńtrudno w ogóle powiedzieć, co to takiego. Pogoń za trofeum jak dla mnie ;-)
To nic z miłością wspólnego nie ma . To raczej "lans" , typu:
UsuńZobacz koleżanko, mam i ja i na to mnie stać!-
Cóż mają czas żeby dorosnąć i wybrać miłość, bo mięć miłość to jak wygrać w totka, potrzeba do tego mnóstwa szczęścia...
Pozdrawiam
eksperyment-przemijania.blog.onet.pl
Asia,
Usuńdziwnie tak: zaczynać od dojrzałości a raczej zepsucia i iść ( oby!) w stronę prawdziwego uczucia. Ale kto wie? Człowiek to dziwne stworzenie, nieprzewidywalne chwilami ;-)
Och, bo Patryk nic nie rozumie, nie wie, jak to jest ważne. Nie ogarnia magii fejsa.
OdpowiedzUsuńJa sama ostatnio zastanawiam się nad przeprowadzeniem tam małego eksperymentu. Ot, dla żartu ustawić sobie status "w związku". Ciekawe po jakim czasie rozdzwonią się telefony...
:D
Nie ogarnia. Mam nadzieję, że ona jednak z nim zerwie z racji tych ,,ograniczeń" - im prędzej tym lepiej.
UsuńFajny eksperyment ;-))
ps. Nie mam nic przeciwko temu, że pary się ujawniają jako pary na fejsie czy gdziekolwiek w sieci. Ale wyglądało mi na to, że ona z nim chodzi tylko po to, żeby mieć się kim chwalić. A skoro nie może się pochwalić, to chce to zakończyć.
To pewnie niegrzeczne będzie i troszkę niemile...
UsuńAle to głupia laska jest.:-P
(no ktoś to w koncu musiał powiedziec:-D )
Dżej,
Usuńbingo, nic dodać, nic ująć ;-)
Niestety, pusto aż dudni a mamcia nie wyjaśniła o co w tym wszystkim kaman? Nie o chwolby na dwie torby bo za chwile do żadnej nie będzie co włożyć?
OdpowiedzUsuńTeż byłam młodziutka i mnie przystojni łobuzy najbardziej brali, ale w główce choć szalonej poukładane było.
:)
Bardzo dudni. Szkoda tylko takiego Patryka, ale mam nadzieję, że szybko mu się oczy otworzą. Żałuję, że nie usłyszałam końcówki tej rozmowy, tego, co dalej mówiła mama, ale byłam już przy kasie.
UsuńNie wiem czy na takim etapie już nie jest za późno na tłumaczenie czegokolwiek, chyba mama przegapiła właściwy moment...
Patryk "chodzi na studia" i na pewno nikomu się nie przyznał, że prowadza się z gimnazjalistką :) Nie o lajki tu chodzi, ani o miłość :)
OdpowiedzUsuńWu,
Usuńmówisz, że z niego taki gagatek??
Moja naiwność nie zna granic.
A tak miło było się łudzić...
Wybacz Emm, ale lepsza gorzka prawda niż najsłodsze kłamstwo:)
UsuńBrutal jesteś, nie podejrzewałam Cię o to ;-P :))
UsuńEmm, to nie ja, to brutalna rzeczywistość:)
UsuńWu,
Usuńwiem. I jak tu nie bujać w obłokach, nie uciekać do wyimaginowanych światów? ;-)
Trzeba, by do reszty nie zwariować :)
UsuńNo to się bujajmy :))
UsuńJezu, mnie też to zszokowało... Mężczyzna i 13-14-latka... I... trzeci chłopak do tego.
OdpowiedzUsuńpandeMonia,
Usuńmnie nie to, bo znam parę, w której ona jest w szóstej klasie, a on ma 24 -25 lat.
Bardziej mnie zszokowało wyrachowanie u dziewczyny w tym wieku.
Ale Wu mi naświetlił sprawę z drugiej strony i już mi całkiem opadły ręce ;-(
Nie jestem zgrzybiałą staruchą, ale czego może chcieć 25-latek od dziewczynki lat 12? Z pełną stanowczością twierdzę, że to pedofilia. Nawet, gdy dziewczynka jest rozwinięta. Aż mnie dreszcz przeszedł, gdy pomyślę, że 25-latka prowadza sie z moim 12 letnim synkiem. W tą stronę może bardziej widać różnicę
UsuńBo to, co mówi Wu, to wiadomix przecież.
Jasne, że pedofilia, w dodatku to wcale nie jest czymś rzadkim. W moim otoczeniu ta wyżej wspomniana para jest najbardziej jaskrawym przykładem (znam dziewczynę i chłopaka), ale ze słyszenia znam kilka podobnych. Chociaż patrząc na tę ,,dziewczynkę" mam wrażenie, że to dorosła kobieta, bardzo dorosła! Jednak wątpię, aby emocjonalnie przestała być dzieckiem.
UsuńI jak się nie czuć dinozaurem? Nawet jeśli się nie jest zgrzybiałą staruchą?
Nie nadążam ;P
Witaj w krainie dinusiów:-):-):-)
OdpowiedzUsuńCo? Ty też? Myślałem, że tylko ja :)
UsuńA Ty witaj w moim gniazdku, Sunrise! Niniejszym ogłaszam święto - nowa osoba na moim blogu to niemałe wydarzenie :))
Tak. Ja też:-) miło, że ogłosiłaś święto. Podobno każdy dzień może być świętem.
UsuńWeźmy np taką środę...można złożyć sobie wszystkiego najlepszego z okazji środy..i środa natychmiast staje się lepsza:-)
Sunrise,
Usuńdoskonały pomysł: życzę Ci wszystkiego najlepszego z okazji środy. :)) Nie bardzo wiem, co jest dla ciebie tym najlepszym, ale może dwa miesiące maja? Co Ty na to? :) :)
a ja na to :https://www.youtube.com/watch?v=C4CWEk7GEdE
Usuńjak na lato:-) dziękuje...za dwa miesiące maja:-)
Ach, jak się tego miło słuchało! :))
UsuńMuzyka w sam raz na dziś - ogrzewa, rozgrzewa i nadaje rytm. Dzięki, Sunrise :)
:-)
UsuńAle wtedy, jak już będziesz wypchana, dalej prowadź bloga. Nazwę co najwyżej możesz zmienić, może na piosenka pterodaktyla?:D
OdpowiedzUsuńBrooke,
UsuńOk, załatwione. Ja tego bloga chyba do setki będę prowadziła, a nawet w kolejnym wcieleniu :))
cześć, tu pterodaktyl albo inny belzebub :))) takie teraz są czasy. mało miejsca na prywatność. wszyscy o wszystkim chcą wiedzieć i wszystkim się chwalić. no.....nie wszyscy. wszyscy oprócz dinozaurów :)
OdpowiedzUsuńPolly,
Usuńbo dinozaury wiedzą, co jest dobre, ot co :)
Rozumiem, że ludzie chcą się z innymi dzielić swoim szczęściem, ale takie potrząsanie porożem to już dno :P
Chyba nie będziesz jedynym... :)...
OdpowiedzUsuńAbi,
Usuńmiło słyszeć :))
Ha ha, dobre :) to ja już chyba prehistoria...
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie :)
UsuńChyba byłabym zaniepokojona, gdyby student spotykał się z moją córką z gimnazjum. W tym wieku te kilka lat robi wielką różnicę. A przynajmniej dla mnie :)
OdpowiedzUsuńBo my Emmo to już inna generacja! dinozaury jak mówisz. Oni są inni, ale tak jak się z nimi porozmawia to wewnąrz wciąż to samo pragnienie akceptacji i wielkiej miłości. tylko teraz zamiast przez płot czy na ławce siedzieć to przez net się spotykaja i robia imprezki.... Oni nie znają innej rzeczywistości. a dla nich nasze, z łezką w oku, że : dawniej było inaczej to jak dla nas naszych babć:"Za moich czasów, wnusiu..." :):):)
OdpowiedzUsuńMnie zawsze podobały się pachycefalozaury :) Sam czuję się jednym z nich, bowiem moja własna niechęć do facebooka jest tak zatwardziała jak głowy tych dinozaurów. Kompletnie nie rozumiem idei dzielenia się każdym szczegółem z prywatnego życia. Taki regularnie uaktualniany profil, na którym pojawiają się relacje z najważniejszych wydarzeń z naszej codzienności kojarzy mi się z ekshibicjonizmem :)
OdpowiedzUsuń