niedziela, 4 maja 2014
Audyt
- Ale co on może sprawdzać? - kolega Mariusz skierował to pytanie do szefowej.
- WSZYSTKO - padła lakoniczna odpowiedź.
- Wszystko? - zapytała stażystka.
- Wszystko?! - powtórzyła z niedowierzaniem koleżanka Marysia.
- Tak, wszystko. Musicie być przygotowani na KAŻDE pytanie. - Głos szefowej zwanej Królową był kategoryczny i pobrzmiewały w nim ponure nuty. Usłyszałam odgłosy Sądu Ostatecznego czy może tylko trąby jerychońskie? Już sama nie wiem. Tak czy owak postanowiłam drążyć temat:
- O wszystko, no tak... Czyli o obwód w biuście też nas może zapytać?
Kolega Mariusz skwitował to gromkim śmiechem. Koleżanka Marysia z biustem w rozmiarze XXL uśmiechnęła się przebiegle, stażystka spuściła głowę i prychnęła, a ja zostałam zgromiona lodowatym, jakże wymownym spojrzeniem Królowej (Śniegu).
Czuję jak zimno ogarnia mnie od stóp i pełznie coraz wyżej i wyżej. Byle nie dotarło do głowy...Chociaż w tych okolicznościach hibernacja jest całkiem niezłym rozwiązaniem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale za obwód są nagrody?
OdpowiedzUsuńpandeMonia,
UsuńNa pewno.
Nagrodą będzie bardziej wnikliwa analiza dokumentacji ;))
Na szczęście na pierwszy ogień pójdzie Marysia XXL ;D
:))) :D
OdpowiedzUsuńAbi,
Usuńgłupwka, zawsze to mam, jak się denerwuję. ;P
Za audyt jedynie oberwie królowa lodu, ale potem reszta ;)
OdpowiedzUsuńWszystko zależy kto ów ten audytor.
I w tym problem, że Królowa, bo będzie przecież musiała odreagować na nas, biednych żuczkach ;-))
UsuńNa samo słowo "Audyt" powiało chłodem. Emmo, trzymam kciuki żeby wszystko poszło OK!
OdpowiedzUsuńTrzymaj, gość już jest u Królowej.
UsuńA ja udaję że mnie nie ma ;-))
"Wszystko" ... "Uwielbiam" takie osobniki/ osobnice. Istnieje przecież program audytu i tylko z tego zakresu będą pytania. Program audytu dostała szefowa z wyprzedzeniem. Pewnie nawet nie zajrzała, albo nie potrafi czytać ze zrozumieniem :))
OdpowiedzUsuńKrólowa od dwóch tygodni nas straszy tym audytem, ale zakres sprawdzania jest owiany tajemnicą. To niestety jej ulubiona forma budowania autorytetu. Wtedy się czuje spełniona jako szef, jeśli wszyscy się boją i nikt nic nie wie. Ech... ;)
UsuńA mnie po głowie chodzi mały sabotaż. Podczas następnej kontroli podpowiem, by inwigilacja skoncentrowała się na komisji, która zajmuje się przyznawaniem Nagrody Dyrektora ;))
OdpowiedzUsuńWu,
Usuńo ile się przebijesz przez zwarty kordon swoich dyrektorów, wicedyrektorów i sekretarek, które strzegą Jaśnie Oświeconej Osoby. Drobnica zwykle nie dostępuje zaszczytu oglądania Jego oblicza. Nooo...chyba, że sam Cię zaprosi, ale wtedy to już inna rozmowa ;-P ;-))
Krzepy mi nie brakuje, ale faktycznie na tym polu walki zapewne poniósłbym sromotną klęskę;)
UsuńFace to face stanowczo odpada... ;)
Wu,
Usuńmarne szanse, mówię Ci, ale próbować na pewno warto ;-)
A jeśli to nie będzie Pan, ale Pani Audyt. Z autopsji wiem, że Panie Audyt lub Panny Audytówny, bywają bardzo zasadnicze. Pytania mogą zatem dotyczyć zupełnie innych, również niezmiernie istotnych szczegółów. Na miejscu kolegi Mariusza nie śmiałbym się tak głośno. No chyba, że to śmiech nerwowy, tudzież histeryczny.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, nie z takimi audytami dawaliśmy sobie radę :)
Zbyszku,
Usuńdzięki wielkie! Już sam fakt Twojego pojawienia się dodaje otuchy :)
To pan audytor.
Sporo w tym racji, co piszesz, jak się okazało... Niby miał wydzielony obszar do kontroli, ale zahaczał o wiele innych rzeczy...
Rozumiem, że sięgał, gdzie wzrok nie sięga i łamał czego rozum nie złamie. Jednym słowem "Terminator" :)
Usuńzdecydowanie od audytu mrozi mnie bardziej kontrola PIPu :)
OdpowiedzUsuńoni o nic nie pytają - siedzą, patrzą i znajdują !! :P
Kciuki trzymam, w razie czego udawaj, że słabniesz, pianę możesz potoczyć też:P :))
Dżej,
Usuńten numer z pianą jest genialny! :))
a ja myślę, że skoro tak się boisz, to wszystko będzie w najlepszym porządku :) zawsze tak jest :D
OdpowiedzUsuńpowodzenia ;D
Polly,
Usuńdzięki, nie było tak źle, ciąg dalszy jutro, choć liczyliśmy, że to będzie jeden dzień ;/
I ja trzymam kciuki ...i współczuję
OdpowiedzUsuńDla mnie to głupota nad głupotami (te audyty ofkorse), wyciąganie grubej forsy z danej instytucji.
Jak zespól jest OK i sumiennie wywiązuje się ze swoich obowiązków, a wywiązuje się zawsze jak ma odpowiedniego szefa (ludzkiego), to żadne audyty nie są potrzebne! A i pieniążki przeznaczone na audyt (średnio jest to, o ile wiem, kwota ok. lub ponad 10tys. można dać, w formie premii, dla pracowników.
Maminko,
Usuńmasz rację! U mnie jednak jest dziwna sytuacja, bo najsłabszym ogniwem zespołu jest właśnie szefowa. O jej stylu sprawowania władzy można by napisać dosłownie całe tomy. Może nawet się pokuszę o rozwinięcie tematu, bo czasem warto się wygadać...:)
Dzięki za kciuki, pomogły! :))
A nie można zdetronizować???!!!!
UsuńMożna, ale to nie zależy od takich szaraczków jak ja.
UsuńTo Królowa stopniej w gorącym pocie własnego stresu- trochę jej powspółczuj, to złagodnieje...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się z boku audytora :)
Pozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
Asia, masz rację, na nią spada wszystko, tyle tylko, że ciężko się zdobyć na współczucie w stosunku do kogoś tak irytującego jak ona ;-) Ech...
Usuńps. Kiedy ja będę miała czas nadrobić braki w czytaniu u Ciebie...?!
taki audyt to może postawić firme na glowie, oj może!
OdpowiedzUsuń