niedziela, 4 maja 2014

Audyt





- Ale co on może sprawdzać? - kolega Mariusz skierował to pytanie do szefowej.
- WSZYSTKO - padła lakoniczna odpowiedź.
- Wszystko? - zapytała stażystka.
- Wszystko?! - powtórzyła z niedowierzaniem koleżanka Marysia.
- Tak, wszystko. Musicie być przygotowani na KAŻDE pytanie. - Głos szefowej zwanej Królową był kategoryczny i pobrzmiewały w nim ponure nuty. Usłyszałam odgłosy Sądu Ostatecznego czy może tylko trąby jerychońskie? Już sama nie wiem. Tak czy owak postanowiłam drążyć temat:
- O wszystko, no tak... Czyli o obwód w biuście też nas może zapytać?
Kolega Mariusz skwitował to gromkim śmiechem. Koleżanka Marysia z biustem w rozmiarze XXL uśmiechnęła się przebiegle, stażystka spuściła głowę i prychnęła, a ja zostałam zgromiona lodowatym, jakże wymownym spojrzeniem Królowej (Śniegu).
Czuję jak zimno ogarnia mnie od stóp i pełznie coraz wyżej i wyżej. Byle nie dotarło do głowy...Chociaż w tych okolicznościach hibernacja jest całkiem niezłym rozwiązaniem.

28 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. pandeMonia,
      Na pewno.
      Nagrodą będzie bardziej wnikliwa analiza dokumentacji ;))
      Na szczęście na pierwszy ogień pójdzie Marysia XXL ;D

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Abi,
      głupwka, zawsze to mam, jak się denerwuję. ;P

      Usuń
  3. Za audyt jedynie oberwie królowa lodu, ale potem reszta ;)
    Wszystko zależy kto ów ten audytor.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I w tym problem, że Królowa, bo będzie przecież musiała odreagować na nas, biednych żuczkach ;-))

      Usuń
  4. Na samo słowo "Audyt" powiało chłodem. Emmo, trzymam kciuki żeby wszystko poszło OK!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymaj, gość już jest u Królowej.
      A ja udaję że mnie nie ma ;-))

      Usuń
  5. "Wszystko" ... "Uwielbiam" takie osobniki/ osobnice. Istnieje przecież program audytu i tylko z tego zakresu będą pytania. Program audytu dostała szefowa z wyprzedzeniem. Pewnie nawet nie zajrzała, albo nie potrafi czytać ze zrozumieniem :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Królowa od dwóch tygodni nas straszy tym audytem, ale zakres sprawdzania jest owiany tajemnicą. To niestety jej ulubiona forma budowania autorytetu. Wtedy się czuje spełniona jako szef, jeśli wszyscy się boją i nikt nic nie wie. Ech... ;)

      Usuń
  6. A mnie po głowie chodzi mały sabotaż. Podczas następnej kontroli podpowiem, by inwigilacja skoncentrowała się na komisji, która zajmuje się przyznawaniem Nagrody Dyrektora ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wu,
      o ile się przebijesz przez zwarty kordon swoich dyrektorów, wicedyrektorów i sekretarek, które strzegą Jaśnie Oświeconej Osoby. Drobnica zwykle nie dostępuje zaszczytu oglądania Jego oblicza. Nooo...chyba, że sam Cię zaprosi, ale wtedy to już inna rozmowa ;-P ;-))

      Usuń
    2. Krzepy mi nie brakuje, ale faktycznie na tym polu walki zapewne poniósłbym sromotną klęskę;)
      Face to face stanowczo odpada... ;)

      Usuń
    3. Wu,
      marne szanse, mówię Ci, ale próbować na pewno warto ;-)

      Usuń
  7. A jeśli to nie będzie Pan, ale Pani Audyt. Z autopsji wiem, że Panie Audyt lub Panny Audytówny, bywają bardzo zasadnicze. Pytania mogą zatem dotyczyć zupełnie innych, również niezmiernie istotnych szczegółów. Na miejscu kolegi Mariusza nie śmiałbym się tak głośno. No chyba, że to śmiech nerwowy, tudzież histeryczny.
    Trzymam kciuki, nie z takimi audytami dawaliśmy sobie radę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbyszku,
      dzięki wielkie! Już sam fakt Twojego pojawienia się dodaje otuchy :)
      To pan audytor.
      Sporo w tym racji, co piszesz, jak się okazało... Niby miał wydzielony obszar do kontroli, ale zahaczał o wiele innych rzeczy...

      Usuń
    2. Rozumiem, że sięgał, gdzie wzrok nie sięga i łamał czego rozum nie złamie. Jednym słowem "Terminator" :)

      Usuń
  8. zdecydowanie od audytu mrozi mnie bardziej kontrola PIPu :)
    oni o nic nie pytają - siedzą, patrzą i znajdują !! :P

    Kciuki trzymam, w razie czego udawaj, że słabniesz, pianę możesz potoczyć też:P :))

    OdpowiedzUsuń
  9. a ja myślę, że skoro tak się boisz, to wszystko będzie w najlepszym porządku :) zawsze tak jest :D
    powodzenia ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polly,
      dzięki, nie było tak źle, ciąg dalszy jutro, choć liczyliśmy, że to będzie jeden dzień ;/

      Usuń
  10. I ja trzymam kciuki ...i współczuję
    Dla mnie to głupota nad głupotami (te audyty ofkorse), wyciąganie grubej forsy z danej instytucji.
    Jak zespól jest OK i sumiennie wywiązuje się ze swoich obowiązków, a wywiązuje się zawsze jak ma odpowiedniego szefa (ludzkiego), to żadne audyty nie są potrzebne! A i pieniążki przeznaczone na audyt (średnio jest to, o ile wiem, kwota ok. lub ponad 10tys. można dać, w formie premii, dla pracowników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maminko,
      masz rację! U mnie jednak jest dziwna sytuacja, bo najsłabszym ogniwem zespołu jest właśnie szefowa. O jej stylu sprawowania władzy można by napisać dosłownie całe tomy. Może nawet się pokuszę o rozwinięcie tematu, bo czasem warto się wygadać...:)
      Dzięki za kciuki, pomogły! :))

      Usuń
    2. A nie można zdetronizować???!!!!

      Usuń
    3. Można, ale to nie zależy od takich szaraczków jak ja.

      Usuń
  11. To Królowa stopniej w gorącym pocie własnego stresu- trochę jej powspółczuj, to złagodnieje...
    Trzymaj się z boku audytora :)
    Pozdrawiam
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asia, masz rację, na nią spada wszystko, tyle tylko, że ciężko się zdobyć na współczucie w stosunku do kogoś tak irytującego jak ona ;-) Ech...

      ps. Kiedy ja będę miała czas nadrobić braki w czytaniu u Ciebie...?!

      Usuń
  12. taki audyt to może postawić firme na glowie, oj może!

    OdpowiedzUsuń

Zblogowani

zBLOGowani.pl