Lilian Gish - London, 1926. |
Tego dnia, w samym środku zimy leśny diabeł poczuł w kościach wiosnę, która dawała o sobie znać na koniuszku ogona, pod kępką czarnych włosów. Gwoli ścisłości wiosnę najpierw poczuły jego pchły, które nie wiedzieć po co obudziły się z zimowego snu i urządzały w jego czuprynie harce. Kąsały przy tym swojego żywiciela tak niemiłosiernie, że diabeł ruszył z kopyta w stronę leśnego jeziorka. Z rozpędu wskoczył do lodowatej wody i zanurzył się w niej z głową. Liczył na to, tym chytrym sposobem uda mu się potopić utrapione insekty. One jednak zwietrzyły podstęp i zostały na brzegu, zanosząc się ze śmiechu. Poczekały spokojnie aż diabeł wyjdzie z wody i ze zdwojoną siłą objęły w posiadanie swoje królestwo.
Ociekając wodą i drapiąc się za uszami, diabeł ruszył w stronę ludzkich siedzib. Nie wiedział jednak, że miasteczko dopiero wyłania się z nieistnienia. Ba! Nie tylko miasteczko, ale nawet wiodąca w jego kierunku droga była jedynie pomysłem literackim Emmy, która coraz szybciej stukała w klawiaturę, aby zdążyć jego szlak napisać i na czas rozwinąć przed idącym diabłem. Jak fotograf rozwija rolkę czarno - białego polaroidu, tak ona rozwijała przed diabłem drogę.
Pisz, Emmo, pisz! W przeciwnym wypadku opowieść utknie w martwym punkcie. Zawiśnie nad przepaścią milczenia, rozpłynie się w nicości jak grudniowa mgła nad polaną o świcie…
Ale Emma przestała pisać. Usłyszała milknący tupot drobniutkich mysich nóżek na drewnianej podłodze kuchni. To był znak, że słowa się rozbiegły zabierając Ciąg Dalszy. Wyjrzała przez okno. Kim ona właściwie jest w kontekście tekstu? Autorką czy trzecioplanową postacią? Kto tutaj jest kim? Jeśli ona jest autorką, to rozdaje karty, a w takim razie powinna je potasować, obmyślić reguły gry i zdecydować czyj ruch. Kim jest Emma w dramacie, jaki pisze dla niej Wielki Scenarzysta? Tego dnia po źle przespanej nocy czuła się jak znak interpunkcyjny. Zaledwie jakiś przecinek lub pauza. Należałoby się zbuntować i domagać jakiejś poważniejszej roli. Tylko czy warto brać diabła za rogi? W dodatku takiego, który ma pchły?? Nagle poczuła wielką ochotę, żeby napić się mleka. Podeszła do kredensu, wyjęła miseczkę i napełniła ją mlekiem. Później zanurzyła w nim usta i zaczęła pić maleńkimi łyczkami. ,,Co się ze mną dzieje??" - pomyślała w trakcie tej czynności przerażona, ocierając wierzchem dłoni usta. Miska potoczyła się po podłodze i narobiła przykrego hałasu. Emma jednak szybko wzięła się w garść. Postanowiła omijać wszystkie lustra z obawy, że zobaczy w nich czarne wąsy... Nie czas na to, aby płakać nad rozlanym mlekiem. Diabeł się obudził i wyszedł z dziupli. Trzeba z nim coś zrobić. Znów zaczęła stukać w klawiaturę... ( Się wymyśla co dalej )
Emmo, jesteś przecudowna :))))
OdpowiedzUsuń:*:*
wybacz, czuję się dziś jak niekliknięta spacja, więc dość niewymownie :*
Dżej,
OdpowiedzUsuńjak trafnie nazwałaś moje dzisiejsze samopoczucie! ;-))
Ps. A ten rodzaj niewymowności jest i owszem... :))
Oto pytanie, kto tutaj jest kim ..? :)
OdpowiedzUsuńZ diabłem to tylko po dobroci...lepiej się zaprzyjaźnić i pomóc z tymi pchłami , rogi lepiej zostawić w spokoju ...w sumie bezradny jest tylko trwa w złośliwym uporze gdy się go chwyci za te rogi :)
Pozdrawiam cieplutko ...
ps. przyznam że i moje samopoczucie bardzo dziś podobne :)
Dalio,
OdpowiedzUsuńjak my możemy wiedzieć kto jest kim, skoro nawet pory roku się wymieszały. I chyba ten galimatias pogodowy wywołuje kiepskie samopoczucie. U mnie już się trochę przejaśniło - oby tak dalej.
Serdeczności, dzięki za odwiedziny :)
Podpinam się pod Dalię ...myślę podobnie, mam podobny nastrój..na diabłach się nie znam..dałabym mu mleka..ale za rogi się z nim brać to już
OdpowiedzUsuńnie...
Dobrego dnia:)
sunrise,
UsuńTy też się dzisiaj niewyraźnie czujesz?? Czyli musi chodzić o pogodę.
ja też się nie znam na diabłach, chociaż one - podobno - znają się na nas. Ale ja w to nie wierzę. Myślę, że diabła jest tyle, ile w człowieku złego.
Dobrego, mimo okropnej migreny :**
no to goń tego diabła, goń, a właściwie to go prześcignij zanim narozrabia pozbawiony Twojej kontroli :D
OdpowiedzUsuńPolly,
Usuńkim byłby diabeł, gdyby nie narozrabiał? Trochę musi ;-))
Uważaj, żeby się nie zamienić z diabłem miejscami. Bo jak taki zacznie pisać, to kto wie, co z tego wyjdzie? (o ile pchły dadząmu w miarę spokojnie stukać w klawiaturę) ;)
OdpowiedzUsuńIna,
Usuńwczoraj poczułam dziwne mrowienie nad czołem, a dziś w lustrze zauważyłam całkiem nowe rogi :)))
Aż zaczęłam się drapać... ;-) ;-P
OdpowiedzUsuń:))
UsuńEmma Wielki Scenarzysta - jak Wielki Elektronik:D
OdpowiedzUsuń