Fot. Anonim |
Miało już nie być wpisu okolicznościowego, bo próbowałam dotrzeć do każdego z życzeniami osobiście - nieskutecznie jednak. Toteż post noworoczny jest i najlepsze życzenia wraz z podziękowaniami za Waszą obecność w całym 2014 r. :) Bez Was nie chciało by mi się pisać, szukać zdjęć, porządkować myśli ani ubierać wrażeń w słowa. Bardzo serdecznie dziękuję! Ponadto zainspirowała mnie nie po raz pierwszy Dżejka, gdyż zapytała, czego sobie życzę w Nowym Roku. Nigdy nie składałam życzeń sobie! Czego sobie samej życzę?? Siedzę i myślę...
1. Chodzenia po ziemi, a nie bujania w obłokach, co do tej pory nazbyt chętnie robiłam i omal nie spaprałam czegoś bardzo cennego. Ale udało mi się! Dzięki ci życie! Dzięki ci 2014 roku! :))
2. Większej równowagi emocjonalnej. Życie na huśtawce jest zabawne i w moim przypadku obfite w poezję, ale na dłuższą metę mnie męczy i przyprawia o zawroty głowy. Zatem życzę sobie tego, aby mi się udało wypracować jakiś bezpieczniejszy system huśtania...
3. ...a na wszelki wypadek, gdyby mi się nie udało wypracować bezpiecznego systemu huśtania, co jest bardzo prawdopodobne, życzę sobie dystansu do samej siebie. Póki co mam go sporo, ale któż to wie, co człowiekowi strzeli do głowy? Co mu się pokręci i pomięsza? Już myślał, że trochę zmądrzał, a tu klapa. Spraw, Nowy Roku, żebym nie zaczęła rywalizować ani rozpychać się łokciami w przekonaniu o własnym geniuszu. Zatem dystansie - nie znikaj!
4. Życzę sobie kolejnego urlopu z kurami. Tęsknię do tej ciszy, do wiewiórki grasującej na wielkim orzechu i do starego kundla Miśka, który strzegł tamtej chałupy i moich snów. Tam się działy rzeczy dobre i ważne. Życzę sobie, aby magia tego miejsca przetrwała do lata. :)
5. Życzę sobie, abym z miękkością kota umiała omijać przeszkody, być w zgodzie z sobą nie wchodząc nikomu w drogę i... spadać na cztery łapy.
Jeśli któreś z życzeń i Wam się przyda, to bardzo proszę, są do Waszej dyspozycji.
A oprócz nich wszystkiego najlepszego, najogólniej rzecz biorąc tego,
czego sami sobie życzycie. :))
Wszystkiego Najlepszego Emmo! :-)
OdpowiedzUsuńI Tobie również, Molu Książkowy! Jesteś jedną z tych osób, do których nie zdążyłam zajrzeć, ale co się odwlecze to nie uciecze. Cmok noworoczny :*
UsuńJuż ja Cię sprowadzę na ziemię ;))))))
OdpowiedzUsuńA tak serio, to czekałam na ten, jakiś wpis! I "jakiś" wcale nie oznacza byle jaki, bo każdy jest piękny, wspaniały i z przekazem...oprócz diabła, chyba ;))))
Chciałam Ci tylko powiedzieć, że ja Prosta Baba Spod Siekiery, kocham Twoją poezję i proz(ak)ę i być może moje zdanie jest tu najmniej znaczące - bo cóż ja mogę o tym wiedzieć??!! Może i za dużo nie wiem, ale czytając Cię wiem co czuję, wiem jakie To robi na mnie wrażenie i ZAWSZE podziwiam za taką ilość pięknych i pięknie, logicznie skomponowanych ze sobą słów w jednym tekście! Dżinias, no po prostu Dżinias!!!!!!!!!!!!
I myślę jeszcze, że wielu z nas tak czuje ale "przez grzeczność" nie pisze o swoich prawdziwych doznaniach.
Emmo, życzę Ci spełnienia wszystkich z Twoich "pięciu Przykazań"
Buziak sylwestrowo-noworoczny :****
Maminko,
Usuńprzytulam Cię bardzo, bardzo ciepło. tylko w myślach co prawda, ale i tak czuję od Ciebie to ciepło i życzliwość, jaką mnie darzysz. :)
Trafić z przekazem do ludzi, to dla mnie najważniejsza sprawa. To nadaje sens całej tej zabawie w pisanie. Nie chciałabym być nigdy profesjonalistką, bo profesjonalista nie może sobie pozwolić na wpadki, błędy, potknięcia. A tych u mnie sporo. Jednak może to te błędy bardziej mnie określają i zbliżają do ludzi? Możliwe, że tak własnie jest.
Ogromnie Ci dziękuję za wszystko, za każde dobre słowo i za odwagę nawet wówczas, gdy ja sama kuliłam uszy po sobie. A było tak, było! No ale miejmy nadzieję, że 2015 nam wszystkim tego oszczędzi ;-))
Zdrowia, Maminko, i siły, i pogody ducha! :***
Piękne życzenia i pod kilkoma mogłabym się podpisać... Chyba to odhuśtanie by mi się przydało, bo co chwilę wylatuję poza krzesełko... ;/... :). Całusy noworoczne i ode mnie :***
OdpowiedzUsuńAbi,
Usuńwidocznie taka faza w Twoim życiu, że musisz się pobujać. To też jest potrzebne i ważne, daje świadomość własnych możliwości i ograniczeń. Trzymam kciuki, żeby huśtanie było bezpieczne i twórcze! :***
No i nich się spełni :)
OdpowiedzUsuńNiech. :)
UsuńSerdeczności i najlepsze życzenia oraz podziękowania za wsparcie, Martuś :)
Buziak noworoczny:* Niech się spełnią Twoje życzenia:)
OdpowiedzUsuńsunrise,
Usuńbardzo dziękuję! tyle dobrej energii powinno w tym pomóc :))
Niech się spełniają! Bądź szczęśliwa i uszczęśliwiaj innych :)
OdpowiedzUsuńpandeMonia,
Usuńto chyba dobra kolejność w uszczęśliwianiu. Wszystko trzeba zacząć od siebie :)
Serdeczności i również najlepsze życzenia na cały 2015! Nie wyrabiam czasowo, nie wyrabiam...;-)
Bujanie w obłokach jest fajne i przyjemne, ale nigdy nie pokrywa się z rzeczywistością.
OdpowiedzUsuńRównowaga emocjonalna - dobra rzecz, bo warto wiedzieć: czego się chce :)
Czy dystans do siebie to dobra sprawa? Czasami lepiej nie mieć go za wiele wobec siebie, bo można się negatywnie doświadczyć.
I życzę ci życia wśród kur, wsi, czy w ciszy.
A co do omijania przeszkód... warto czasami pocierpieć, aby się wzmocnić.
Wszystkiego najlepszego w 2015, zdrowia, szczęścia, znalezienia tego co cenne, ale zgubione i zgubienia tego co zbędne :)
Dzięki, mari! Szczęśliwego 2015 i pozostałych też! :*
UsuńŻycie wśród kur nie wchodzi w grę. Kury to tylko piękny wakacyjny epizod w moim życiu, który chciałabym powtórzyć. :) Widzisz miałam jechać do Paryża, ale nagle coś mi strzeliło do głowy i pojechałam do gospodarstwa agroturystycznego. I to się okazało wręcz zbawienne! :))
Co jeszcze? Wolałabym jednak nie cierpieć, ale wiem, że tak całkiem się nie da. Cóż.
Kim jest mari?? :)
zatem życzę Ci spełnienia w każdym calu :DDDDD
OdpowiedzUsuńI ja Tobie - jak wiesz :***
UsuńA ja całkiem krótko acz treściwie życzę Tobie z całego serca spełnienia życzeń i dużo, dużo więcej :)
OdpowiedzUsuńLoona,
Usuńbardzo się cieszę, że się tutaj zjawiłaś. Powiało czymś nowym i dobrym...:)
Dzięki, nawzajem! Serdeczności dla Ciebie :))
No właśnie, każdy wypisuje sztampowe życzenia, a nie wie czego adresat tak naprawdę sobie życzy. Dziekuję, że wyjęłaś mi je z ust :). Niech się zpełnią :).
OdpowiedzUsuńNie omieszkam uczknąć coś dla siebie :D. Dzięki!
Pozdrawiam!
Kadarko,
Usuńkoniecznie trzeba być zdrowo egoistycznym, bo dać innym można chyba tylko to, co się samemu posiada. Dlatego próbuję dbać o własne szczęście, bo ono emanuje...:)
Dzięki wielkie, fajnie, że nie zaniechałaś odzywania się. Jakoś mi zawsze żal, gdy któraś z pokrewnych dusz na dłużej milknie, choć bardzo dobrze rozumiem potrzebę zatopienia się w życiu...:)
Emmo, ja ciągle jestem, tylko mam ciągły dylemat (od paru miesięcy) - czy zostać na blogu i zmienić tematykę, czy przenieść się na inny, a ten stary niech czeka na jeden wpis rocznie :).
UsuńDzięki, że widzisz we mnie pokrewną duszę. W życiu chadzam swoimi ścieżkami i nie mam za dużo popleczników (!), tu też tak się dzieje. Fajnie, że jest ktoś, dla kogo moje palce chętnie śmigają po klawiaturce :).
Kadarko,
Usuńdla mnie w blogowaniu podstawą jest komfort wypowiadania się bez obawy, że kogoś urażę, że dotknę czymś, co może odebrać personalnie jako krytykę lub chęć dokuczenia. W kontaktach z ludźmi to jest na porządku dziennym, każdy z nas się z tym musi uporać i zaakceptować te drobne zgrzyty, których nikt nie chce, a jednak są.
Piszę o sobie, o swoim życiu wprost lub przetapiam je na literaturę. Ale pisanie o sobie, to także pisanie o innych. O tych, którzy są lub byli blisko nas w naszym realnym życiu. A to już jest w moim odczuciu jakieś wkraczanie w czyjąś prywatność, prawda? A przecież nie wiem, czy ktoś sobie tego życzy... Miałabym pytać chłopaka z przeszłości, czy chce, abym o naszych wypadach pod namiot pisała na blogu?? Bez sensu. On ma rodzinę, dzieci... nie potrzebuje ducha z przeszłości. Dlatego piszę anonimowo. Tak mi lepiej, swobodniej, uczciwiej względem siebie samej, bo niczego nie muszę udawać.
Nie wiem, czy jakoś rozwiałam Twoje wątpliwości, czy wręcz przeciwnie. Decyzja w każdym wypadku należy do Ciebie. Na pewno warto mieć miejsce, gdzie nie trzeba zakładać kostiumu... :)
Emmo :), tyle tu jestem lat, że niewiele mnie zdziwi, niewielu mnie wkurzy, nie wdaję się w bitwy i nie krytykuję. Nie lubię i już. W końcu jesteśmy dorośli i to, jak się zachowujemy świadczy tylko o nas. Tak...tu łatwej się ukryć pod nickiem, ale zobacz - ile ludzi pisze dziś pod własnym nazwiskiem, można ich namierzyć na FB, podają swoje adresy, telefony. Poprzez blogi stają się twórcami mody, reporterami, coachami. Fajne to jest, bo można do autorów dotrzeć szybciej, łatwej się z nimi spotkać, porozmawiać, stworzyć wspólny biznes. Coraz mniej anonimowości w internecie, bo żeby tworzyć dobre treści (i przyciągać czytelników) trzeba dbać o stosowne "zachowanie", co nie znaczy, że pozbawione swojego zdania, czy konstruktywnej krytyki. A na to długo trzeba pracować.
UsuńPisząc u siebie pisze też o sobie stosując fikcję literacką. Tak bezpieczniej i anonimowo. Ciężko mi pisać w pierwszej osobie, jako ja, ale udaję się. Traktuję to jako terapię :). I może nie chcę być anonimowa?
Pisząc o tematyce bloga miałam na myśli rękodzieło, bo teraz coraz częściej sie tym zajmuję. A jak się to ma do kadarki :D? Jeśli połączę obydwa kierunki wyjdzie fikcja dziergania i stracę wiarygodność:))).
Powinnam napisać Ci to w mailu, a nie tu spam uprawiać ;).
Jaki spam? No weź... :))
UsuńJa też miewałam chwile, gdy się zastanawiałam nad tym, czy nie zmienić Emmy Ernst. Ktoś mnie usilnie namawiał, że powinnam ,,wreszcie zacząć pracować na swoje nazwisko", ale jakoś nie mogę się przełamać, bo po co mi to? Co mi to da? Nigdy nie byłam typem gwiazdy i bardzo długo same komentarze na blogu to był dla mnie stres. Tylko ja jedna wiem, jaki wielki skok w stronę ludzi wykonałam, skok w połączeniu z saltem, gdy zaczęłam prowadzić blog. Tak, dla mnie to też terapia, bardzo skuteczna terapia. Dlatego nie chcę przedobrzyć, skoro dobrze mi tak jak jest. Myślę, że każdy musi sam zdecydować, na ile chce się odsłonić. Oczywiście rozumiem ludzi, którzy występują pod własnym nazwiskiem. Jeśli tak wolą, to przecież ich sprawa. Może i ja kiedyś do tego dojrzeję? Nie zarzekam się ;-)
Emmo :*:*:* kocio-ptasia tajemnicza Istoto
OdpowiedzUsuńuwielbiam Cię, wiesz??:D
Już wiem :D
UsuńI bezczelnie się w tym pławię. :D
Wariatko ❤
OdpowiedzUsuń:*
UsuńNiech się sPełnia!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci nie uBędzie, jeśli sobie poŻyczę to o kocie. ;-)
A tak poza tym, to cieszę się, że do Ciebie trafiłam (całkiem niedawno, nie wiem już, jaką drogą, ale zostałam i dobrze mi tu).
Serdeczności!
fibula, pożyczaj sobie, pożyczaj, bo to dobre życzenia :))
UsuńMnie też ucieszyło, że tu trafiłaś się, bo bardzo rzadko ktoś nowy się u mnie pojawia, zwłaszcza z pokrewnym spojrzeniem na całokształt. Nowy człowiek to nowy prezent od losu. Lubię rozwijać papierek... :))
Ps. Mnie też u Ciebie dobrze i inspirująco.
Ups. Komentarz do poprawki, ale boję się, że razem z moim usunie się Twój - już raz tak się stało. Trudno, niech będzie jak jest. ;-)
UsuńZatem - rozwijajmy! Także Się! ;-)
UsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku Emmo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dla Ciebie również :)
UsuńWięc Kociego! Niech się spełnią te życzenia! :*
OdpowiedzUsuńDziękuję, Ina.
UsuńPożyjemy - zobaczymy... :)
Ja tez przesylam spoznione zyczenia noworoczne, nie udalo mi sie chyba dotrzec do wszystkich osobiscie przed... :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko,
Usuńi nie licz, że Ci się uda, bo masz tylu czytelników, że musiałabyś tydzień nic nie robić, tylko chodzić po blogach ;))
Serdeczne dzięki i najlepsze życzenia dla Ciebie !