poniedziałek, 11 lutego 2013

Nie trybię





Coraz bardziej mnie przeraża wszechobecna konkurencja. Mam wrażenie, że konkurencyjność jest osią świata, podstawową zasadą, przenikającą wszelkie formy ludzkiej aktywności. Nie wyrażam zgody na funkcjonowanie w takiej rzeczywistości. Nie chcę w tym uczestniczyć, bo moja lepszość automatycznie oznacza czyjąś gorszość. Pojęcia gorszości i lepszości są najbardziej perfidnym wymysłem szatana ;-] Nie chcę być ani lepsza, ani gorsza. Chcę być tylko tym, kim jestem, czyli sobą. Co z tego, że nie wiem, kim jestem. Niby po co mam to wiedzieć? Nie muszę tego wiedzieć, bo i tak nie wiedziałabym, co z tą wiedzą zrobić, gdyż ta wiedza jest czymś kompletnie nieprzydatnym. Wiem natomiast bardzo dokładnie, kiedy jestem zmuszona udawać i coraz gorzej mi to wychodzi. Kiedyś nosiłam glany i nimi próbowałam wystukiwać własny rytm. Wydawało mi się, że gdy założę wysokie obcasy, to się dopasuję. To będę mogła bez zmrużenia oka robić to, czego się ode mnie oczekuje. Sądziłam, że zostanę miłosiernie wchłonięta przez tak zwany ogół czyli szerokie rzesze społeczeństwa. Nie udało się ani społeczeństwu, ani mnie, bo coś we mnie wiecznie staje dęba. Jestem nadal niedopasowana.
Jestem jak kamień, który przypadkiem się dostał między trybiki skomplikowanej maszynerii. Kamień zgrzyta, ale też czuje naciski z wielu stron...
Jaki z tego wniosek? Taki, że nie trybię. Jak na ironię poszukiwałam jakiegoś obrazka do tego wpisu i wyskoczyło mi w grafice Google zdjęcie z odsyłaczem do Ptasiej piosenki, konkretnie do wpisu pt.:,,Zawsze zostaje urojona podróż po obłokach..." Na pewno patrzenie na obłoki i życie z głową w chmurach jest lepsze od rozpychania się łokciami. Nie wątpię. Ponadto na takie pryszczate problemy, z których powinnam może wyrosnąć tak jak z trądziku młodzieńczego, paczka sezamków powinna mi dobrze zrobić ;-)



19 komentarzy:

  1. Mało elokwentnie się wyrażę - zgadzam się z powyższym. Też nie wyrastam z tego niedopasowania, warto czy nie, z czasem coraz trudniej zgodzić się ze światem, coraz łatwiej ze sobą;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urbi,
      masz rację. siebie już zaakceptowałam. wszystkie swoje odloty, deprechy i naiwność. ze światem jest znacznie gorzej. ba, coraz gorzej!

      Usuń
  2. Dawaj mała te sezamki :) pomogę Ci je zjeść:)
    Nie jesteś sama taka nie dotrybiona,masz jeszcze mnie :))
    Więc pociesz się tym i dalej wpierdzielajmy sezamki....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alice, słodkie dziewczę,
      czy aby na wszystkie listy ukochanego już odpisałaś? jeśli kobieta pracująca siedzi po północy na necie, może to znaczyć tylko jedno...;-)))

      Usuń
    2. Emmo odpisałam na jego jak zwykle 8 i jeden dodałam od siebie:)łącznie 9 @. Chyba mi odbija.
      Hm,słodkie dziewczę-podobno jestem cała z miodu hahahaha:)

      Usuń
  3. :D

    to właśnie powinno być normą, Alice! wówczas nikt nie cierpiałby na depresję ani wrzody żołądka z nadmiaru złości. powinniśmy się zakochiwać chociażby dla zdrowia! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ps. jesteś z miodu, choć ziarenko pieprzu też w tym miodzie jest, ale faceci lubią pikantne przyprawy :))

      Usuń
    2. Dla zdrowia to idealne rozwiązanie.Ale broniłam się i robię to nadal choć wszystko tak słodko smakuje:)
      Tyle ,że mózg się posiada bo jak sie miało mniej lat to mózg chowało się do kieszeni :)

      Usuń
    3. Alice,
      spoko, wyluzuj :)
      nie jesteś nastolatką, tylko dojrzałym człowiekiem ze sporym doświadczeniem życiowym. masz już instynkt samozachowawczy na tyle wyćwiczony i sprawny, że w razie potrzeby zadziała. na szczęście masz nadal młodą duszę i potrafisz kochać, a ta umiejętność z czasem chyba zanika... więc ciesz się tym i nie martw o nic :)

      Usuń
    4. No chyba trochę spanikowałam..dzięki za uspokojenie:)
      Masz rację-instynkt.
      Z tego się cieszę,że potrafię jeszcze bo był czas ,że myślałam ,że wyschłam w środku jak źródełko:)
      buziak i dziękuję Emmo.

      Usuń
    5. Alice,
      niedawno gdzieś przeczytałam, że tak naprawdę w życiu liczy się tylko czas wtulony w drugiego człowieka...:)

      Usuń
    6. Emmo,pięknie ktoś napisał :)

      Usuń
  4. Dobrze napisałaś, do tego aby uznać iż niema się co dopasować tylko trzeba być sobą wiele osób musi dorosnąć, wielu też nigdy się nie udaje;) Sezamki, jak najbardziej pomocne, ja doteo dorzucam czekoladę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krasnoludku,
      masz rację - trzeba być sobą i basta.
      na czekoladę się skuszę, a jakże. odchudzać się będziemy na wiosnę, jak się trzeba będzie zmieścić w zeszłoroczne sukienki ;-))

      Usuń
  5. A ja dorzucam ptasie mleczko, w końcu to Ptasia piosenka, czestujcie się, czym chata bogata :)

    http://m.ocdn.eu/_m/3bbdc7d061851d4ae995b51e22c09306,61,1.jpg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbyszekspirze,
      mniam. zdjęcie bardzo sugestywne, mało brakowało, a polizałabym monitor :))

      Usuń
  6. Pamiętać musimy, że ta wszechobecna konkurencja od wieków stanowi koło napędowe ludzkiego rozwoju. I czy to nam odpowiada, czy też nie, zawsze ktoś będzie się starał być od kogoś lepszy. Nie mam nic przeciwko temu, jeśli tylko dotyczy to nauki, technologii czy szeroko rozumianej kultury. Rzygać mi się natomiast chce, gdy widzę akcje typu - Najpiękniejsi / Najwspanialsi / Najfajniejsi 2013.

    OdpowiedzUsuń
  7. Marcin,
    masz rację, wiem, że masz i że to, co napisałam jest trochę infantylne i może świadczyć o mojej niedojrzałości, ALE myślę, że można by znaleźć inne koło napędowe, bo to, które nas napędza, zwyczajnie miażdży nam moralne kręgosłupy. sami na siebie kręcimy ten bicz. a ja wcale nie mam ochoty nim obrywać. mam wrażenie, że płacimy zbyt wysoką cenę za postęp i rozwój ludzkości. nie mam na to recepty. tak naprawdę diabeł tkwi w naszej motywacji (??) może wystarczyłoby zmienić własny sposób myślenia?? ale nie podejmuję się przekonania do tego kogokolwiek, bo sprawy już zaszły za daleko - w złym kierunku.

    pozdrawiam ciepło, dzięki, że zajrzałeś :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja niestety też mam ten problem...)):

    Modlitwa
    Rozkuj Panie moje serce skamieniałe
    I uwolnij, od strachów i lęku
    Które od dzieciństwa przez lata się odkładały
    Od żalu...z powodu braku miłości matczynej
    Prawdziwej,głębokiej ,wytęsknionej i miłej
    Rozkuj Panie moje serce skamieniałe
    I uwolnij, od wpojonych zasad
    Które duszę moją ociosały
    W żelazne ramy włożyły i spowodowały
    Że nie wiem kim naprawdę jestem
    Ciężko mi Panie!
    Rozkuj Panie moje serce skamieniałe
    I uwolnij, od grzechu
    Popełnionego w chwili słabości
    Bez wsparcia najbliższych i Twojego, Boskości
    Rozkuj Panie moje serce skamieniałe!!!
    Przywróć wrażliwość dziecka niewinnego
    Rozkuj ramy... i uwolnij mnie winnego
    Żeby wiedzieć,kim naprawdę jestem...

    OdpowiedzUsuń

Zblogowani

zBLOGowani.pl