wtorek, 12 marca 2013

Niegrzeczna Dziewczynka i Piktogram (cz. 1)



Niegrzeczna Dziewczynka przez dłuższy czas była w stanie lekkiej hibernacji. Z powodu długotrwałego przebywania z ptakami oraz faktu, że krew kobiet Klanu Papierowych Kulek zawiera pewną domieszkę celulozy, w czasie zimy ich wszelkie procesy życiowe ulegały znacznemu spowolnieniu. Dziewczynka nie lubiła tego stanu, jednak nie potrafiła znaleźć na to lekarstwa. Przez całą zimę tęskniła do Słońca, gdyż bateria słoneczna, która ją napędzała, była prawie całkiem rozładowana. Wykorzystując resztki Energii, Dziewczynka chwyciła torebkę H&M i pomaszerowała w stronę portu. Postanowiła bowiem wypłynąć na pełne morze i poszukać na nim jakiejś dobrze nasłonecznionej  wysepki, na której będzie mogła uzupełnić zapasy Energii w baterii słonecznej i dzięki nim dotrwać do wiosny. W porcie od zawsze w pogotowiu stał zacumowany jej Trójmasztowiec i gdy tylko wskoczyła na pokład, poczuła wiatr we włosach i zapach przygody, od razu poweselała. Wciągnęła kotwicę, odbiła od brzegu i popłynęła. Wokół Trójmasztowca pluskały się delfiny, a nad nim leciało spore stado Długopiórych Ptaków niosących w dziobkach Znaczenia. Jakiż piękny stanowiły widok! Rozpościerały srebrzyste skrzydła pokryte miękkimi piórami, rozsiewały blask,  rozgarniając powietrze z taką gracją i swobodą, że Dziewczynka widząc je w locie, za każdym razem doznawała wzruszenia i czuła przyspieszone bicie serca. Długopióre Ptaki -uosobienie piękna i jej najskrytszych marzeń - wreszcie na dobre zagościły w jej życiu. Znalazła sposób na to, aby je zatrzymać. Raz na jakiś czas rozsuwała zamek błyskawiczny biegnący wzdłuż klatki piersiowej, który skrywał jej serce i pozwalała im zanurzyć dziobki we własnej krwi. Karmione nią Długopióre były wyjątkowo dorodne i każdego dnia przynosiły jej w dziobkach nowe Znaczenia.
Trzymając za ster Dziewczynka raz po raz podnosiła do góry głowę i sprawdzała czy lecą, gdyż bez nich żadna przygoda nie miała sensu. Trójmasztowiec nawigował między wysepkami, na których można było uzupełniać zapasy słodkiej wody. Nocami doskonale sypiała kołysana przez fale. Długopióre po zmroku siadały na burcie i śpiewały jej  kołysanki do snu. Nie troszczyła się o ster. Wierzyła, że i tak dopłynie do jednej ze słonecznych wysepek Archipelagu, gdyż niosły ją przychylne wiatry. Było jej obojętne do której. Zresztą rozładowana bateria słoneczna zmuszała ją do ograniczania aktywności i skrócenia poszukiwań do minimum.
W trzecim dniu rejsu, po obudzeniu się wczesnym świtem, Niegrzeczna z przerażeniem zauważyła, że Długopiórych Ptaków w jej stadzie ubyło! Co się stało?! Była pewna, że są do niej przywiązane i zostają przy niej z własnej woli,  więc same na pewno nie odleciały. Zatem co się mogło stać? Obeszła pokład i znalazła na nim kilka srebrnych, połamanych piór... Czyżby Długopióre nocą zostały porwane? I wówczas przypomniała sobie, że przed zaśnięciem widziała na horyzoncie okręt pod czarno-białą banderą. To na nim musiało się znajdować rozwiązanie zagadki znikania Długopiórych Ptaków.
Postanowiła wziąć sprawy we własne ręce. Pilnie śledziła horyzont, aby zlokalizować okręt , jednocześnie próbowała gromadzić zapasy Energii, aby dokonać abordażu. Narastało w niej uczucie buntu. Jakim prawem ktoś jej odbierał Długopióre Ptaki? Przecież one dla niej przyniosły w dziobkach Znaczenia! Same przylatywały do niej i były tak długo, jak chciały. Połamane pióra wskazywały na to, że broniły się przed napastnikiem, nie chciały odlecieć. Chciały zostać z nią!

Kiedy tylko zapadła noc, Dziewczynka zbliżyła się do okrętu, wskoczyła do wody, następnie zamieniła palce w przyssawki i wspięła się na jego pokład. Nie myliła się. Na statku musiały być należące do niej Długopióre Ptaki, gdyż dostrzegła kilka srebrzystych, wydających słaby blask piórek. Na pokładzie panowała martwa cisza. Dziewczynka na palcach zeszła pod pokład. Wiedziała, że gdzieś w pobliżu muszą być. I nie myliła się. Wkrótce w ciemności zobaczyła srebrną poświatę. Zbliżyła się ostrożnie i wówczas dostrzegła człowieka pochylającego się nad klatką, w której były Długopióre Ptaki! 
To musiał być Piktogram, o którym pewnego zimowego popołudnia opowiadała jej Staruszka Den, choć Dziewczynka swoim zwyczajem puszczała jej opowieści mimo uszu. Zapamiętała tylko, że jego plemię jest bardzo nieliczne, cechuje się zamiłowaniem do dalekomorskiej żeglugi i słynie z obróbki nawet najtwardszego metalu. ( cdn)


Obraz: S. Kenny

8 komentarzy:

  1. Ehhh ta Dziewczynka:)Jest The Best!!!
    Buźka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alice,
      nie mogę się jej pozbyć. jak tylko jest okazja, to ona wyskakuje i ma w nosie słowo koniec :)

      Usuń
    2. I bardzo dobrze:) mamy coś wspólnego:)

      Usuń
    3. Alice,
      mamy wiele wspólnego - chociażby zamiłowanie do świecidełek :))

      Usuń
  2. Czy niegrzeczna dziewczynka będzie się też przeobrażać w jakieś zwierzę jak bohaterowie Metamorfoz Owidiusza? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brooke,
      jeśli już, to na pewno w jakiś gatunek ptaka - pewnie zimorodka. w końcu jej wyrosną skrzydła i odleci....:)

      Usuń
  3. Hm, dlaczego zimorodek? nazwa piękna, przyznaję, prawie jak samorodek, i w ogóle rdzeń -rodek ma jakieś miłe skojarzenia. A może w dzikiego łabędzia? Albo orlicę?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brooke,
      najszybciej w kurę domową. zresztą już nią jestem, tylko ten zimorodek mnie czasem odrywa od ziemi :)


      ps. Ty gąska, ja kura - drób i tyle ;-)

      Usuń

Zblogowani

zBLOGowani.pl