czwartek, 28 marca 2013

Porasta ich ta sama sierść

Obudziły mnie zagadkowe słowa wyprodukowane przez mój własny umysł, który ma tę nieszczęsną właściwość, że lubi mi płatać figle. Uchwyciłam je jakimś wewnętrznym uchem, które czasem słyszy dziwne rzeczy i dlatego zwykle jest czujne, wyregulowane na odbiór, co mnie zresztą chwilami męczy. Już raz miałam serię bardzo wczesnych porannych pobudek, kiedy budziło mnie słowo ,,człowieku" - zawsze o jednej porze. Tak po prostu ,,człowieku" i nic więcej. I już nie spałam.
A dziś usłyszałam ,,porasta ich ta sama sierść" i od razu zaczęłam się zastanawiać jaka to sierść i kogo niby porasta. Czy to jest normalne, że mnie budzą słowa?? Nie bardzo, ale zawsze można się pocieszać, że norma to pojęcie bardzo umowne.
A tak wogle wogle to się zbuntowałam. Jak zwykle w okolicy świąt sierść zaczyna mi się jeżyć na grzbiecie, niestety... ;-)) Mam dziś wolne. Poszłam na zakupy i od razu zaczęła mi się udzielać ta gorączka pakowania do koszyków, pchania wózków slalomem byle zdążyć przed innymi do kasy...Stop! Nie dam się.
Wyregulowałam swój mechanizm na najniższe obroty, zaciągnęłam hamulec bezpieczeństwa, gdyby zaczynał przyspieszać i ustaliłam priorytet na najbliższe dni: uśmiechać się do siebie, do życia i do ludzi. Kolejność jest ważna.





Grafika: Dariusz Klimczak

18 komentarzy:

  1. Dnia pełnego uśmiechu życzę :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaśka,
      Tobie też!
      mało ludzi z tamtej strony rzeki tutaj zagląda, ale Ty jesteś chyba typem Włóczykija :))

      Usuń
  2. A to by się nawet zgadzało. Wszystkim sierść się jeży kiedy muszą czekać w niekończącej się kolejce do kasy:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Emmo,dlatego ja zakupy robiłam we wtorek ale najchętniej bym nie robiła:)
    Najchętniej to bym najzwyklej poszła spać i tyle :)))
    buziak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alice,
      ja też, ale obiecałam moim chłopakom dobry obiad i muszę dotrzymac słowa! :)

      Usuń
    2. Ja już bigos zrobiłam a szynka w piekarniku:)
      Galareta z szynką w chrzanie jutro i marchwiak bo ja tylko to upiec umiem :)))
      Poza tym kuchnia jest dla mnie miejscem przeklętym !!!

      Usuń
    3. Alice,
      umiesz wystarczająco dużo!
      ja dziś ambitnie podeszłam do tematu i robię pierogi w dwóch wersjach: z grzybami i z serem, bo u mnie gusta są podzielone ;)
      wreszcie wiem o co chodzi z ciastem. już mi się nie rozklejają! to mój największy sukces kulinarny :D

      Usuń
    4. Przy robieniu pierogów rzucam nimi o ścianę nie mówiąc już o kopytkach:)
      Dlatego lubię jak facet gotuje bo ja wtedy mam wszystko w nosie,popijam winko i robię ciekawe rzeczy i popędzam kiedy jedzenie gotowe:)
      Ale na święta jednak muszę pokazać ,że jestem coś warta :))))

      Usuń

    5. mój facet umie zrobić jajecznicę i wodę na kawę ;P masz bardzo rozsądne kryterium wyboru partnera :))

      Usuń
    6. Mój facet w kuchni robi takie cuda,że to totalny odlot:)
      A ciasta takie piecze ,że odpadam...I sam mnie nauczył,że kuchnia jest beeeee:)

      Usuń
    7. Alice,
      zacznij go pożyczać koleżankom przed świętami, to zrobisz lepszy biznes niż na biżuterii :D

      Usuń
    8. Ale on gotuje tylko dla mnie z miłości:))) a koleżanki dobre na odleglość:))

      Usuń
    9. ja też bym się nie zdobyła na taki altruizm, mowy nie ma ;-))

      Usuń
  4. Zatem spokojnych świąt Emmo:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawsze pamiętam o odpowiedniej kolejności :) zachwycające zdjęcie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, to Dariusz Klimczak. ten człowiek robi niesamowite rzeczy!

      Usuń

Zblogowani

zBLOGowani.pl