czwartek, 10 października 2013

Ulubione książki - zapomniałam dodać, że wszystkich chętnych zapraszam do zabawy :)



Przyjęłam zaproszenie do zabawy od Abigail, zatem do dzieła:

1. ,,Sto lat samotności" - Gabriel Garcia Marquez
2. ,,Lolita" - V. Nabokov ( w tłumaczeniu Roberta Stillera, bo Kłobukowski trochę się rozminął z duchem tej książki)
3. Julio Cortazar w całości - zwłaszcza wszystkie tomy opowiadań, ale też ,,Gra w klasy" , ,,Model do składania"...
4. ,,Światłość w sierpniu" - William Faulkner
5. ,,Bóg rzeczy małych" - Arundhati Roy
6. ,,Wyznaję" -Jaume Cabre
7. ,,Imię róży" - Umberto Eco
8. ,,Listy" - Katherine Mansfield
9. ,,Prawiek i inne czasy", ,,Bieguni", ,,Dom dzienny, dom nocny" - Olga Tokarczuk
10. ,,Fado" , ,,Jadąc do Babadag", ,,Opowieści galicyjskie"- Andrzej Stasiuk
11. ,,Mistrz i Małgorzata" - Michaił Bułhakow
12. ,,Kochanica Francuza" - John Fowles
13. ,,Miłość w czasach zarazy" - Gabriel Garcia Marquez
14. ,,Paragraf 22" - Joseph Heller
15. ,,Biegnąca z wilkami" - Clarissa Pinkola Estes
11. Poezja: Wisława Szymborska, Ewa Lipska, Zbigniew Herbert, Bolesław Leśmian, Baczyński, Wojaczek i wielu innych...

A gdzie Bruno Schulz ?! A Murakami, Golding, James...?? Jak to - taka lista bez nich?
Są, są - na półce przy biurku :)


Grafika: W. Kanrev


15 komentarzy:

  1. Ach te "ulubione" książki. Trudno czytaczowi sporządzić taką listę. Nawet nie wiem czy warto, bo zazwyczaj są one obecne (te książki) tuż pod skórą, przechowywane tam miesiącami, latami (co tam biurko, szafka, regał;) Co do Cortazara, Tokarczuk i Stasiuka - zgadzam się w całej rozciągłości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urbi,
      ze mną i książkami jest ten problem, że już w liceum przeczytałam opowiadania Cortazara, zaraz później Nabokova. Jeden i drugi mnie porwał, omamił i tak mi zostało. Wskoczyłam wtedy na dość wysoką półkę, po wcześniejszych Sienkiewiczach, Żeromskich i Musierowiczkach ;)
      Teraz próbuję wszystko mierzyć tą miarką, a to się często ma nijak... No ale mam też kilka nowych odkryć :)

      Usuń
    2. No toś Emmo wcześnie się porwała na "ambitne" pozycje. Dla mnie szkoła średnia to Sapkowski, Masterton, King - czyli w pełni zaspokojona potrzeba niesamowitości i magii. Dopiero na studiach wskoczyłam szczebelek wyżej, ale rzeczywiście - przez ten pryzmat trudno teraz dostrzegać rzeczy mniejsze, co nie znaczy, że pozbawione uroku, smak się wyostrzył, czy też wypaczył. Po Kafkach, Borgesach, Kunderach, Hłaskach, nie wiem czy potrafię patrzeć tak samo (nie tylko na książki, ale i na świat rzecz jasna). Nie pogniewam się jednak, jeśli mi kilka swoich odkryć zdradzisz ;)

      Usuń
    3. Urbi,
      już wiem skąd Twoje zainteresowanie wijami, południcami i wszelkim diabelskim pomiotem ;))
      Te nowsze odkrycia to na przykład Sandor Marai, H. Boll, Herta Muller - zwłaszcza ona. U niej jest więcej poezji niż prozy, choć to traumatyczna proza, mroczna, ale przepiękna!

      A może Ty się skusisz na swój zestaw? Ciekawi mnie bardzo :)

      Usuń
    4. No to mnie skusiłaś;) Zapraszam.

      Usuń
  2. I jak z tymi chętnymi, są? Ciekawam ;) Z przyjemnością poczytałabym kolejne "zestawy".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urbi,
      zajrzyj do Abigail, zalinkowałam ją w tym wpisie - tam jest bardzo dużo chętnych do zabawy :)

      Usuń
    2. Dzięki Emmo, jesteś nieoceniona ;) Szperam tu i tam, ale Twój gust literacki najściślej pokrywa się z moim, to fakt.

      Usuń
  3. Gabriel Garcia Marquez... uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Prosperiuszu,
      bardzo cenne, to prawda. Każda z tych książek miała wpływ na mnie, na mój sposób postrzegania świata, siebie samej, literatury i tego, czym ona dla mnie jest. Każda mnie jakoś zmieniła :)

      A może Ty się skusisz? Jak znam życie, już dawno taką listę robiłeś, bo zabawa krąży w okolicy. Ale jeśli nie...?

      Usuń
  5. Byłaś w stanie przeczytać "Lolitę" do końca? Podziwiam! Ja poległam dwa razy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta,
      kwestia gustu. Często gust decyduje o wyborze między jedną dobrą książka, a drugą.
      Ja poległam przy ,,Ulissesie" - a przecież to też jedno z arcydzieł - jeśli wierzyć fachowcom.

      Usuń
    2. Za dużo książek podobało mi się, abym umiała stworzyć swoją listę. Twoja mi pasuje, ale Murakami byłby wyżej niż biurko:) A jeszcze Eco, Lem, Proust, Hesse, Dostojewski i wielu innych...

      Usuń

Zblogowani

zBLOGowani.pl