przychodzi nocą
przez sny uchylone
nie boi się kłódek
klamek
otwiera wszystkie
przejścia tajemne
zwiedza mój cały
zamek
okno otwieram,
na parapecie
wróbelek przysiadł
szary
a moje myśli
płyną po niebie
śladami sennej
mary
od tej tęsknoty
wyciągam dłonie
i biały obłok
chwytam
czy jeszcze wróci
przez sny uchylone
przez mosty zwodzone-
nie pytam.
Może naiwnie zabrzmi, ale wiersz jest naprawdę...piękny :-)
OdpowiedzUsuńProsperiuszu,
Usuńmoże naiwnie zabrzmi, ale...wzruszyłeś mnie :-)
Dzięki Tobie ponownie przekonuję się do poezji :-)
UsuńPonownie?
UsuńCzyli trafiłam na przygotowany grunt :)
A myślałam, że tylko proza...
Nie samą prozą człowiek żyje ;-)
UsuńWiadomo. Ja też nie samą poezją :)
UsuńNajbardziej ujęło mnie:
OdpowiedzUsuń"A moje myśli
płyną po niebie
śladami sennej mary
od tej tęsknoty
wyciągam dłonie
i biały obłok chwytam"
Dzięki temu już zrozumiałam, czemu tak pokochałam niebo.
Tak, Cząstko, tak...
UsuńMagia obłoków i te próby zatrzymania ich na dłużej...:)
Piękne, pełne emocji...
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie, Mroczny, macham skrzydłem przez monitor :)
UsuńEmmo, czy to tęsknota za miłością?
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoją poezję, ale to już wiesz...i wiesz co teraz napiszę...PIĘKNE!!!
Słucham własnie cudownej Cesarii, czytam ten wiersz i.... jestem wzruszona :)
Czekam, czekam.....
;))))
Cesarię bardzo lubię, słuchałam jej ostatnio u Ciebie. Dobrze, że zamieściłaś, bo jakoś o niej zapomniałam ostatnimi czasy, a warto wrócić.
UsuńDzięki wielkie, Maminko, naprawdę nie wiem, co powiedzieć w związku z tym Twoim czekaniem... Uściski i serdeczności :))
działaj...;)
UsuńJakiś menadżer by się przydał, bo samej mi nijak ;(
UsuńNie kryguję się, serio nie mogę się przełamać...
Bardzo ciepły, spokojny, lekko nostalgiczny wiersz :)...
OdpowiedzUsuńLekko, to fakt. Lekkość to coś, co lubię i czego mi często brak.
UsuńDzięki, Abigail. Zawsze bardzo uważnie czytam Twoje komentarze...:)
jak byłam małą dziewczynką, to zdarzało się, że po jakimś pięknym śnie pragnęłam, aby przyśnił mi się raz jeszcze, albo co było dalej... myślałam przed zaśnięciem, próbując go przywołać, a on nigdy nie powrócił.. ;)
OdpowiedzUsuńRuda Damo,
Usuńa ja często przed snem marzyłam o tym, co chciałabym zobaczyć we śnie, ale tez się nigdy nie udało. Za to ten wymarzony sen przychodził innej nocy i zmieniony. Tak ze snami jest, są samowolne :)
"To widmo przychodzi zawsze o zmierzchu i płacze w poduszkę w różowej pościeli"...
OdpowiedzUsuńIna,
Usuńprzepiękna fraza, chyba któryś z romantyków, ale nie wiem, który :(
A może Twoje? :)
Oj, nie trafiłaś. Gawliński ;)
UsuńMiłe zaskoczenie :)
Usuńaż mnie coś zaświdrowało w brzuchu. pamiętam, jak kiedyś siedziałam na parapecie zapatrzona w szare niebo, odganiałam smutki i szukałam pocieszenia w marzeniach. marzenia były po prostu wszystkim. przez chwilę poczułam się sobą :)
OdpowiedzUsuńPolly,
Usuńgdybyśmy nie marzyli, bylibyśmy tylko gąsienicami na główce kapusty ;-)
Nie mam wielkich marzeń, ale bardzo lubię je obracać w myślach, dodawać nowe szczegóły, zmieniać... pielęgnować.
Dla takich chwil całkowitej harmonii i zjednoczenia ze swoją najgłębszą istotą warto żyć :)
Bardzo dotkliwa tęsknota zaniewiadomoczym ....
OdpowiedzUsuńMagda,
Usuńnasze mózgi zostały zaopatrzone w jakiś nadmiar i chyba tym obszarem błądzimy w obłokach ;-)
"zwiedza cały mój zamek":)
OdpowiedzUsuńdobrze że mam wewnętrzną kawalerkę :)
jest coś ujmującego w tym wierszu...
i piękne zdjęcie, piękne!
Dżej,
Usuńta wewnętrzna kawalerka to stadium przejściowe, stan oczekiwania, który nazywa się dla niepoznaki "nigdy więcej"
Akurat! ;-))
Emmo- nigdy więcej to nigdy więcej :P jestem bardzo konsekwentna jeśli o to chodzi :)) Umeblowałam kawalerkę i jest w niej bosko.
UsuńZamki zostawiam poetkom :)
UsuńZamki, dobre sobie :D
To przypomina raczej komórkę z małym okienkiem ;-P
Pożyjemy, zobaczymy, jak będzie z Twoją konsekwencją. Życzę Ci jej braku :))
niby miła Poetka, a jak źle mi życzy :P
UsuńZaliczyłam już śmierć emocjonalną i wiem czym to pachnie, dlatego życzę Ci życia :)
UsuńCzuje się powiew wiosny i obudzone tęsknoty :)
OdpowiedzUsuńLubię tęsknotę. Może to jakaś dewiacja, ale naprawdę lubię tęsknić :)
UsuńNo i tęskniąc fajnie się pisze ;-)
A wiesz Emmo, mam takie właśnie zapotrzebowanie na pohuśtanie się na chmurce co prawda nie wiem jak mój lęk wysokości by się przy tym zachował, ale chociaż może we śnie?
OdpowiedzUsuńMigafko,
Usuńpamiętam przecież jak Ty się wspinałaś na jakąś wielką górę i dałaś rade. Ja od samego czytania o tym miałam zawroty głowy!
Kolorowych snów zatem - w odcieniach błękitu, jak lubisz :)
Dobry Anioł? Któryś z Twoich zbiorów? :)
OdpowiedzUsuńJak na to wpadłaś? Ja nie mogłam rozpoznać. To na pewno
Usuń,,ten z Wielkiej Wsi,
któremu powierzam
żywot psi" :))
Nie potrafie nic mądrzejszego powiedziec poza tym, że bardzo mi sie podoba...
OdpowiedzUsuńP.S. Akurat gdy pisałaś u mnie komentarz ja czytałam twój wiersz...
Agnieszko,
Usuńdzięki za dobre słowa, fajnie, że tutaj posiedziałaś, poczytałaś, że nie znudziłaś się po jednym wierszu tylko połknęłaś całą serię :)
Ciekawa synchronizacja, z Migafką też tak często mam :))
Już słyszę jak pięknie Grechuta wyśpiewałby Twój tekst... :)
OdpowiedzUsuńEch...!
UsuńPrzewróci mi się w głowie, słowo daję ;-))