czwartek, 19 grudnia 2013
Kocia piosenka
Poszłam na spacer mimochodem,
kupiłam wafelek z lodem
i nie wiedziałam wcale o tem,
że jestem czarnym kotem,
który przeleciał ci drogę
i przyniósł trochę smutku,
więc stukaj w niemalowane -
do skutku.
Bo ja jestem nierealna,
słodko - gorzka
i feralna.
Cóż, wanilia i pieprz,
przecież czytasz,
to sam wiesz.
Nie róbmy tragedii z kota,
choć to figlarz i niecnota.
Przyszedł, to i pójdzie precz,
ot i w skrócie cała rzecz.
Nie traktuj sprawy poważnie,
ale czytaj uważnie:
nawet koty, co mruczą,
życia nas uczą.
Ty też bywasz nierealny,
słodko - gorzki
i feralny.
Czarne futro masz,
chociaż ludzką twarz.
Jeśli ci przyjdzie ochota,
potępić jakiegoś kota,
nie zapomnij miła o tem,
że też bywasz kotem,
który z czarnego futerka
figlarnie zerka.
Ty też bywasz nierealna,
słodko - gorzka
i feralna,
przyczyną jesteś burz,
ale i słońca,
no cóż...!
Grafika: M. Orlowska
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mrr ;) Ja zawsze miałam słabość do kotów. I coś z nich w sobie ;)
OdpowiedzUsuńOwszem, mam wrażenie, że nie tyle przymilność masz z kota, co raczej zamiłowanie do chadzania własnymi ścieżkami ;-)
UsuńOj, chyba tak. Ale chyba nie tylko ja ;)
UsuńNo i racja, bo chodząc cudzymi ścieżkami, można innemu kotu nadepnąć na ogon albo samemu dostać po ogonie :))
UsuńDzięki Bogu zawsze spadamy na cztery łapy :)
UsuńA tak z innej beczki... Wiesz, jak mi się to wbiło w głowę? Tak się składa, że mam na pulpicie w lapku plik zatytułowany "Mimochodem" i jak tylko patrzę na jego ikonkę to momentalnie moja głowa odtwarza dalej: "Poszłam na spacer mimochodem, kupiłam wafelek z lodem"... oj :P
Ina, ja chyba do końca kotem nie jestem, bo spadam raczej na cztery litery :P
UsuńWeź mi w wolnej chwilce zapodaj jakoś ten plik czy coś?
Zaciekawiłaś mnie okrutnie! :)
piosenkaptasia@gmail.com
Mam czarno-białą kotkę, 14 - letnią, więc wiersz przeczytałem z zainteresowaniem ;-)
OdpowiedzUsuńTo musi być dostojna dama :)
UsuńBardzo lubię Twoje piosenki!
OdpowiedzUsuńJa też bywam nierealna, słodko-gorzka i .... lal la la uuuuuuaaaaa
Magda,
Usuńfajnie, że się odnalazłaś w kociej piosence i nawet podśpiewujsz ;-)
Dzięki wielkie!
Kotów nie lubię... Kocice to już inna bajka :)
OdpowiedzUsuń...z serii bajek do poduszki? :))
UsuńTeż :)
Usuń...ci mężczyźni :P
UsuńJaki miły i przewrotny wiersz :)
OdpowiedzUsuńdziękuję....bo trochę rozświetlił ten smutny dzień :*
Po to go dziś opublikowałam - mnie też trochę rozświetlił i dodał lekkości.
UsuńDzięki również :)
Emmo,
OdpowiedzUsuńO tak , Kocica... tak po domu czasem ubiorę czarne getry i czarną obcisłą bluzkę, czuję się wyjątkowo kocio ....
:))
Migafko,
Usuńwyobraziłam sobie, jak zabójczo musisz w tym zestawie wyglądać - łał!
Nic dziwnego, że Diabeł szaleje...:)
Super :)
OdpowiedzUsuńZdobyła me serce ta kocia piosenka.
Mrau !!! :D
Dzięki, Kocico :))
UsuńMiaaaałłłłłłł..........
miałłłłł miałłłłl :) fajowe :)) jestem kotem, co przynosi burze i słońce :)
OdpowiedzUsuńa ja nie wierzę, że czarne koty przynoszą pecha i kiedy mi taki przebiegnie drogę, życzę mu miłego figlowania przez cały dzień :) pech siedzi w naszej głowie, a nie w kocie ;)
Polly,
Usuńteż tak myślę - pech siedzi w głowie. W ogóle tam mamy cały świat, a raczej jego własną wersję i od nas zależy, jak bardzo czarny jest spotkany kot ;-)
Przepiekne zdjecie!!Uwielbiam takie klimaty.Wlasnie odnalazlem kolege na Facebooku,ktory od 7 lat zajmuje sie fotografia I nawet odnosi sukcesy.Pozdrawiam serdecznie,Artur
OdpowiedzUsuńWitaj Arturze,
Usuńto imię kojarzyć mi się będzie po wiek wieków z ,,Zaczarowaną dorożką" ;-)
Tak, zdjęcie piękne. Jeśli tu jeszcze zajrzysz, to zostaw mi, proszę, jakieś namiary na tego kolegę, bo kolekcjonuję ciekawe galerie i często z nich później korzystam na blogu :)
Aż chce się śpiewać i śpiewać.....
OdpowiedzUsuńOoooooooo, i znowu śpiewam :))
Emmo ściskam :*
Maminko,
Usuńostatnio tryskasz energią i humorem - tak trzymaj!
Serdeczności :)
Piosenka cud-miód na moje obolałe serce. Rewelacja! Uwielbiam koty i kocie sprawy. A Tyś znawca, jak widzę. Skąd Ci się to wszystko bierze?
OdpowiedzUsuńUrbi,
Usuńjak ja lubię, gdy się tutaj pojawiasz :)
A za Tobą welon z mgły.......................
Generalnie rymowanki biorą mi się z chęci dodania sobie animuszu i poprawienia nastroju. Ostatnio jakoś więcej ich ;P
Zmienność natury to przypadłość kobieca:
OdpowiedzUsuńRaz czarnym kotem z napiętym grzbiete,
Femme Fatale przynoszącą męską zgubę
Raz rozśpiewanym kanrkiem
Powtórnie drapieżnym
Kuguarkiem
Pozdrawiam kocicę :)
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
Hej, Kuguarko :))
UsuńDzięki za odwiedziny i ciepłe słowa!
Jak tu kocio, jak tu fajnie :))
OdpowiedzUsuńAleż dumnie prężę grzbiet...:))
UsuńEmmo, tak sobie czytam te Twoje zachwycające wiersze i myślę, że powinnaś się skontaktować z serwisem http://www.poecipolscy.pl/jak-wydac-2/ :)
OdpowiedzUsuńHm.
UsuńWielce miłe to memu sercu, co napisałaś, Marta. Serio :)
Nie będę udawała, że by mi to nie sprawiło radości, gdyby się udało, ale nie wiem czy to jest na tyle dobre, żeby się aż tak chwalić...
Ptasia piosenka nie jest popularnym blogiem, mam tutaj bardzo życzliwych ludzi, którzy odbierają to pozytywnie - z tego co piszą tak wnioskuję - ale na szerokich wodach chyba bym zatonęła :P
Odstrasza mnie to, że trzeba by było bić pokłony i czapkować przed Wydawcą, który pewnie i tak ma wielu lepszych do publikowania... Nie w tym rzecz, że jestem aż taka dumna, ale brak mi wiary w to, że warto dla takich tam piosenek ;-))
Ale pod link zajrzę i gdyby kiedyś się udało, to egzemplarz autorki z dedykacją frunie do Ciebie :)
Czytałam wiersze pisane przez poetów publikujących na tym portalu (jak teraz napisać z tego recenzję?) i powiem Ci szczerze, bez kokieterii, czy wazeliny, że Twoja twórczość jest na równie wysokim poziomie, a nawet wyższym! Więcej wiary w siebie, bo to co piszesz jest znakomite! :)
Usuń
UsuńTo jest tak: piszę w sumie od niedawna, bo 5 lat to jest nic. Wszyscy moi rówieśnicy zaczęli w wieku szkolnym i jako dorośli ludzie mieli już wypracowany własny warsztat, swoje emloi, swój styl... A ja zaczęłam jako dojrzała osoba i nadal uważam siebie za nowicjuszkę w dziedzinie poezji. To po pierwsze.
A po drugie: czy Ty wiesz, że już wydałam e-book, którego ISBN był chyba pokręcony przez wydawcę, bo teraz system BN to odrzucił?? Nie mogę tego nigdzie zamieścić, bo przecież ktoś sprawdzi i obciach ;P
A po trzecie: całkiem inny zestaw wierszy, inny tomik wysłałam do pewnego wydawnictwa. Zgodzili się to wydać, a za 3 miesiące ogłosili upadłość :(( Zanim wydali moje wiersze :(
To mi podcięło skrzydła. Ale gdzieś w zakamarkach mam nadal nadzieję, że się zbiorę w sobie i coś, kiedyś zrobię w tym kierunku.
Bardzo dziękuję za wiarę we mnie, to naprawdę świetna sprawa mieć kogoś, kto w człowieka tak wierzy :)
Ej no nie poddawaj się tak szybko! Poza tym to kiedy zaczęłaś pisać nie ma znaczenie. Patrz na Sapkowskiego, młody nie był a wziął i napisał Wiedźmina :D
UsuńWiem, że poezja nie jest popularna, a nawet niszowa można powiedzieć i do odbiorców trudniej dotrzeć, ale kobieto masz talent!!! tak Ci będę wiercić dziurę w brzuchu, że w końcu wydasz ten tomik dla świętego spokoju! :)
Martuś,
Usuńpopularność mnie nie interesuje. To byłby dla mnie nieustający stres. Wiadomo, że odbiorcę przynajmniej jednego trzeba mieć. Nie wierzę, że ktokolwiek potrafi pisać na dłuższą metę tylko dla siebie. Jeśli ktoś tak twierdzi, to sam się okłamuje. W tym zakresie blogowi czytelnicy mi całkowicie wystarczają :)
Ale...oczywiście fajnie by było i powód do dumy wielki, gdyby coś się wylęgło z tego gniazda ;-)
Jeśli tak będzie, to masz pewny udział w zyskach - na mineralną zawsze starczy ;-)))
Ja tam się pod Twój sukces podpinać nie mam zamiaru :D ale kręcić dziurę w brzuchu będę :)
UsuńOczywiście, że jestem czarnym kotem! Mam na to ochotę!
OdpowiedzUsuńCzuje się w Tobie tego kota :)
UsuńDzięki, Paula!
Wróciłam tu po nastu latach, a ten wiersz wciąż mnie zachwyca.
OdpowiedzUsuń