niedziela, 29 grudnia 2013

...trzeba być dobrze naoliwionym




Współżyjemy z wewnętrzną rzeczywistością, której nie wolno gwałcić, jeśli chcemy być zdrowi. Rzeczywisytość zewnętrzna bywa ciężka, ale możemy ją zwalczać lub zamienić na inną. Wewnętrznej nie zwalczymy ani nie zamienimy, trzeba z nią żyć w pokoju lub wojnie, lecz jej nie umkniemy.  ( s.52)


...ludzie nie mogą żyć w niebie ogrzanym do temperatury piekieł. ( 53)


Rządzi głupsza strona. (56)


Jeżeli kochasz, stajesz u progu śmierci. ( 83)


A przecież ja osobiście, jak tu siedzę, jestem samą przeszłością. Ona siedzi mi na karku, kiedy posuwam się naprzód i tylko z nią żyć mogę. Tylko maleńką cząsteczkę czasu zużywamy na regulowanie teraźniejszości. A niemal każdy moment musimy poświęcać na regulowanie przeszłości, na porządkowanie wydarzeń wczorajszych, sprzed roku albo i sprzed piętnastu lat. (107)


Tylko bezbożnicy coś wiedzą o Bogu.( 110)


O dzieciństwa trzeba się uczyć, jak troszczyć się o siebie i w codziennych kontaktach być dobrze naoliwionym. ( 124)


Człowiek powinien lepiej znać siebie i choć raz móc obejrzeć swoje drugie ja, ową tajemną istotę, w zwierciadle. Zobaczyć oblicze swego nieznanego towarzysza. ( 254)


Jeżeli prorok staje się zbyt wielki, los wyposaża go w uczniów i niech Bóg zlituje się nad ich wychowankami. ( 362)

Szatan miłości siedzi ukryty w głębi ciemnego labiryntu, już mu następowałem na pięty, ale dostrzegłem tylko kosmaty ogon znikający za najbliższym zakrętem. A zresztą to nie tak mało. Gdyby udało się komuś złapać ten ogon, usłyszeć, jak diabeł drapie i tupie, żeby się uwolnić, ciągnąć za ogonisko jak za linę kotwiczną, ziejącego ogniem chwycić za kark, bez zmrużenia powiek zajrzeć mu w oczy i zapytać jaki on tak naprawdę jest?
Niestety, on by tylko zełgał. (365)


Aksel Sandemose ,,Przeszłość jest snem"


Grafika: Catherine-Aleksandre

35 komentarzy:

  1. Ach, ta głupsza strona, rzuciła się w oczy i pewnie prędko z głowy nie wyjdzie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja wychowawczyni często powtarzała: niech ustąpi mądrzejszy, a i tak nikt nie chciał. Nie mówię o sobie, bo ze mnie była taka strachliwa myszka, że w żadnym konflikcie nie brałam udziału ;-)

      Usuń
    2. Moja Mama z kolei często powtarza: "Nie tykaj g..., bo śmierdzi". Tylko... Ileż razy można być mądrzejszym? Ileż razy można dawać spokój, bo "nie warto zaczepiać"? Czasami rodzi się bunt i głupota wygrywa. Chociaż, ta głupota niekiedy wychodzi na dobre ;)

      Usuń
    3. To o g...nie sama czasem powtarzam.
      I masz rację: czasem aż się prosi być głupszym ;-)

      Usuń
    4. a moja powtarza:'lepiej z mądrym stracić, niż z głupim zyskać" :) pozdrawiam bardzo serdecznie w Nowym Roku:)

      Usuń
  2. " Jeśli kochasz, stajesz u progu śmierci" Ha! Nic dodać, nic ująć....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maminko,
      akurat ten cytat wzbudził moje wątpliwości. Długo nad nim myślałam i nie do końca rozumiem, ale zamieściłam właśnie dlatego, że mnie zastanowił. może kiedyś do niego wrócę i wtedy mi się rozjaśni w głowie ;-)

      Usuń
  3. "Człowiek powinien lepiej znać siebie i choć raz móc obejrzeć swoje drugie ja, ową tajemną istotę, w zwierciadle. Zobaczyć oblicze swego nieznanego towarzysza."
    Poznać siebie to największe wyzwanie, a to z kolei sytuacje życiowe pozwalają na zgłębienie istoty swojej osobowości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Migafko,
      wydaje mi się, że tak do końca nigdy się nie poznamy. Zgoda, wiem o sobie znacznie więcej teraz niż ileś lat temu, ale pełna wiedza przyjdzie chyba dopiero wówczas, gdy już nam na nic nie będzie potrzebna ;-) Zabierzemy ją do łodzi jak obol...

      Usuń
  4. O tak, jedno z postanowień noworocznych, to będzie uzupełnienie zapasu oliwy, bo sucho już i zupełnie nie trybi :))
    (365) też, jak najbardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A gdzie ta piękna twarz, która na mnie patrzyła z Twojego avatarka? :(

      Ja zacznę ją chyba nosić w torebce, żeby zawsze mieć pod ręką, bo co chwilę coś skrzypi i zgrzyta ;-)

      Usuń
  5. tylko bezbożnicy wiedzą coś o Bogu.... czy dlatego, że bez strachu i naiwnego zaślepienia potrafią go kochać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polly,
      w moim przypadku to nie tyle miłość, co pragnienie Boga, który by mi wyprostował wszystkie życiowe zygzaki.

      Usuń
    2. mówią, że On pisze prosto nawet na krzywych liniach :)

      Usuń
  6. Większość z nas chyba nie chciałaby oglądać siebie z bliska w zwierciadle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta,
      to ryzykowne, na pewno. Ryzykuje się utratę złudzeń na swój temat. Nie jest to miłe, ale warto, bo złudzenia trzeba dokarmiać własną krwią i z tego zero korzyści ;-)

      Usuń
  7. A mnie najbardziej poruszył pierwszy cytat: "Współżyjemy z wewnętrzną rzeczywistością, której nie wolno gwałcić, jeśli chcemy być zdrowi. Rzeczywisytość zewnętrzna bywa ciężka, ale możemy ją zwalczać lub zamienić na inną. Wewnętrznej nie zwalczymy ani nie zamienimy, trzeba z nią żyć w pokoju lub wojnie, lecz jej nie umkniemy. ( s.52)"
    Dwie oddzielne rzeczywistości i odwieczne pytanie jak pogodzić ogień z wodą. Niestety rzeczywistości zewnętrznej nie da się zwalczyć, niełatwo tez zamienić ją na inną. To kosztuje. Kto wie, czy nie najwyższą cenę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pandeMonia,
      tą ceną jest życie? Hm... Chyba tak.
      Podziwiam ludzi, którzy potrafią wywołać rewolucję i tak na maksa stanąć do walki z rzeczywistością.
      Nie wiem, czy bym potrafiła...

      Usuń
    2. Potrafisz. Każdego dnia.

      Usuń
    3. Hm...
      Hmm...
      Skoro żyję, to może i racja?
      Wolałabym jednak życie z wyżej podniesioną głową.

      Usuń
  8. Oliwy i zwrotnicy, która wie. Bo na mnie nie za bardzo może liczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda,
      moja wizja Twojej osoby jest całkowicie różna o Twojej wizji własnej osoby. Dla mnie jesteś Zwrotniczym, który Wie! Naprawdę tak Cię postrzegam.

      Usuń
  9. Właśnie...po cholerę w kółko się grzebie w tej przeszłości, skoro i tak nie można jej zmienić. Chyba że to wszystko z jakiejś tęsknoty za tym co było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak mi się skojarzyło:
      Jedną z właściwości naszej natury jest nieustanne redagowanie zasobów pamięci, przebudowywanie wspomnień tak, żeby zgadzały się z obecnym stanem rzeczy.
      — prof. Wiesław Łukaszewski

      :)))

      Usuń
    2. Redagowanie czyli wieczne taplanie się we wspomnieniach? Tak, to by się zgadzało ;-)

      Usuń
  10. pierwszy cytat nie daje spokoju
    bo ja własnie po wielu miesiącach wojny z tą wewnętrzną szykuję się do pokoju.
    ja z tych, co kopią sie z koniem, ale uznałam, że czasem trzeba spasować.

    Jednak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko cytat, Dżej!
      Znajdź taki, który będzie aktualny w czasie pokoju.
      Pokój dobra rzecz, sto razy lepszy od wojny. Jeśli tylko potrafię, trzymam się go ;-)

      Usuń
    2. wszystko jest cytatem :)
      to tylko słowa...

      pokój to dobra rzecz, ale jak każda równowaga- trudny do utrzymania :*

      Usuń
    3. Wszystko jest cytatem - zapamiętam.
      Mam zazwyczaj duże amplitudy, dlatego każdy moment zatrzymania hołubię jak mogę ;-)

      Usuń
  11. mnie 'strzelił' ten ze s. 365... kłamstwo jako sama szatańska esencja
    a w ogóle... to dość trudna książka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. eNNka,
      pewnie dla autora to była prawda, w którą wierzył, ale może być i tak, że było mu to potrzebne do zbudowania klimatu książki. Bo pisanie to trochę szarlataneria ;-) Wiem coś o tym ;-)

      Usuń
  12. Wszak niebo ogrzane do temperatury piekieł to... piekło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A piekło schłodzone do temperatury nieba to...niebo? :)

      Usuń
  13. Zdrowego każdego roku... niech zmiana daty sylwestrowej będzie dla ciebie radością przez najbliższe tysiąc lat a potem w czasie podroży Międzygalaktycznym Okrętem Przestrzennym przez wszystkie galaktyki wszechświata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grzehu,
      wielkie dzięki :)
      Aż mi zawirowało przed oczami na myśl o tysiącu latach międzygalaktycznej podróży, bo nawet do setki dotrwać nie planuję, ale moje cząstki elementarne mogę wysłać w kosmos, czemu nie? A zresztą one się same wyślą, nie będą mnie pytać o zdanie ;-)

      Pozdrawiam ciepło i bardzo dziękuję. Wzajemnie - najlepszego :)

      Usuń

Zblogowani

zBLOGowani.pl