Niegrzeczna
Dziewczynka pewnego dnia zobaczyła, że wszystko jest płaskie. Co
to mogło znaczyć? W pierwszej chwili przypisała to jakiejś
nieznanej chorobie oczu. Nie pomogło kilkakrotne przecieranie
powiek. Przyszło jej do głowy, że to może być błąd w Systemie.
Czyżby nowa odmiana wirusa? Wszystko płaskie! A gdzie podziała się
głębia i wielowymiarowość Świata? To, co widziała,
przypominało obrazki w kiepskim komiksie. Jednak rysownik nie
posiadał podstawowych umiejętności, gdyż nie było tam żadnej
perspektywy. Była jedna wielka płaskość. W dodatku pozioma.
Drzewa, zamiast wesoło wyskakiwać w górę, leżały na
ziemi. Domy też. Na pewno mieszkali w nich płaskoidalni ludzie, bo
dla innych nie było innych wymiarów. Wszystko było
jednowymiarowe. Płaskie.
Może
przejechał tędy jakiś monstrualny walec i zrównał wszystko z
ziemią? Świat wyglądał jak przebity balonik. Był kawałkiem
oklapniętej gumy. Gdzie podziało się powietrze, dzięki któremu
balonik unosił się w przestworzach i zachwycał? Sięgnęła do
pudełka na tyłach głowy. Przechowywała tam strzępki dawno
zasłyszanych rozmów i całe sterty dziwnych rzeczy, które służyły
głównie do robienia bałaganu. Nigdy nie przywiązywała do nich
wielkiej wagi, jednak w krytycznych momentach pudło czasem ratowało
z opresji. Nie pomyliła się. Przeglądając jego zawartość
znalazła jedną z opowieści Klanu Papierowych Kulek o Wentylu.
Często na Zgromadzeniach Klanu słyszała wzmianki na jego temat,
jednak zawsze było coś, co mocniej przyciągało jej wyobraźnię i
nigdy nie zapytała o Wentyl tych, które Wiedzą Więcej. A teraz
stanęła przed faktem dokonanym.
-
Wszystko jest płaskie! – Zawołała stając na progu domu
Staruszki Den - Świat jest kawałkiem oklapniętej gumy.
Zamiast unosić się w przestrzeni i zachwycać jak czerwony balonik
na wietrze.
Den
pokiwała ze zrozumieniem głową, bez słowa poszła do spiżarni i
przyniosła nalewkę spirytusową. Zapaliły badyl i już po
chwili zapach zioła unosił się nad ich głowami. Przymykając oczy
sączyły płyn. Dłuższą chwilę raz jedna, raz druga wciągały
dym z jednego badyla poświadczając tym samym wspólnotę Krwi i
Papieru.
-
Znów muszę skorzystać z twojej wiedzy, Den – powiedziała
Dziewczynka.
Staruszka
najwyraźniej poczuła się mile połechtana. Skinęła głową z
aprobatą. Zaraz później zaczęła się kołysać rytmicznie.
Dziewczynka wiedziała, że palenie badyla wprowadza Staruszkę w
trans, podczas którego miewała wizje. Skupiła całą uwagę i już
po chwili usłyszała tajemniczą pieśń, nuconą lekko
zachrypniętym głosem:
rozniecam
błękitny płomień
u
bram Wewnętrznego Miasta
bębnem
wybijam rytm kroków
tej
która nadchodzi
ekstatyczne
dźwięki fujarek
będą
twoim orszakiem
dymy
już tkają gobelin
pod
twoje stopy
która
nadchodzisz
rusztowanie
z kości
mieszkanie
z kości
odrzuć
za siebie
wymknij
Się
wymknij
niczym
wąż skórę
zdejmij
Kopię Zapasową
stara
skrzynia
wessała
powietrze
wymknij
Się
wymknij
do
Wewnętrznego Miasta
Rozpoznała
w tych słowach Zaśpiew Herolda Autsajdera. Niewiele konkretnego się
dowiedziała, ale jedno było pewne: znów musi Się Wymknąć.
Od
Staruszki wróciła do domu nad ranem. Cicho przekręciła klucz i
weszła. Ten Który Jest spał spokojnie. Przez chwilę wsłuchiwała
się w jego oddech. Była zadowolona z takiego obrotu sprawy, bo
dzięki temu, że spał, miała ułatwione zadanie. Wymknięcie Się
było zawsze pewnym ryzykiem. Nikt, absolutnie nikt oprócz niej nie
miał dostępu do Wewnętrznego Miasta. To był jej interior. Miejsce
zastrzeżone tylko dla niej. To jedno jedyne. Nikt o nim nie mógł
wiedzieć. Nawet Ten Który Jest. Dlatego widząc go śpiącego,
poczuła ulgę. Poszła pod prysznic, a później wśliznęła się
pod kołdrę. Męskie ramię objęło ją w talii i ponownie zastygło
we śnie. Nie obudził się. To dobrze. Czekała na to co zawsze. Aż
poczuje się śliska, gibka i wilgotna, jakby pokryta łuską węża.
Aż poczuje pragnienie, by zobaczyć Wewnętrzne Miasto - swoją
odwrotną stronę. Przypomniała sobie Zaśpiew Herolda
Autsajdera. Jego słowa miały nad nią władzę, której zwykle nie
potrafiła się oprzeć. Tylko on mógł słowami robić z nią, co
tylko chciał. Zaczęła zwijać kończyny w ruloniki, kulić się,
maleć i zapadać w głąb siebie samej. Kopia Zapasowa spokojnie
zasypiała czując obok ciepłe ciało Tego Który Jest, a ona
tymczasem była już u bram Miasta. Jak zwykle w tych momentach
zrobiło jej się żal tego Ciepła, które weźmie zamiast niej
Kopia Zapasowa. To była cena za pobyt w Wewnętrznym Mieście. Tyle
kosztował bilet.
Zbliżając
się do Miasta widziała niebieskawą łunę nad Murem Obronnym.
Herold Autsajder spodziewał się jej nadejścia i rozpalił błękitny płomień. Ekstatyczne dźwięki fujarek rozkołysały jej biodra i
myśli. Wsunęła palce do szczeliny w murze i wyjęła klucz. Choć
po każdym pobycie zostawiała go w innym miejscu, to i tak
bezbłędnie potrafiła go zlokalizować. Dotknęła dobrze
znanego grawerunku główki. Wsunęła do zamka, przekręciła i
weszła. Cdn.
Kiedyś pracowałem jako Konserwator Powierzchni Płaskich, więc w pełni rozumiem traumę Niegrzecznej Dziewczynki. Niestety, chwilowo zapomniałem gdzie schowałem klucz do Mojego Miasta.
OdpowiedzUsuńMroczny,
Usuńmyślę, że może chodzić o to, że obawiasz się tego, co możesz zobaczyć za murami Wewnętrznego Miasta. To nie jest łatwe doświadczenie i faktycznie trzeba sporo hartu ducha, ale widocznie Twój duch cały czas zbiera się w sobie. Kilka taki "wejść" mam za sobą i każde z nich prowadziło do przemiany. Przypomniał mi się wiersz, w którym o tym pisałam, to coś w rodzaju instrukcji ;-)
kiedyś wreszcie zawędrujesz pod te drzwi
w klatce piersiowej odezwie się dzwon
i będziesz chciał uciekać na oślep
jak spłoszona sarna
mimo strachu sięgnij po klamkę
otwórz
i wejdź
cisza zapomnianej krypty
wyjdzie ci na spotkanie
i zaprowadzi do miejsca
gdzie leżą twoje skrzydła
martwe
dokoła nich zobaczysz
ślady butów
których kształt dobrze znasz
zapamiętaj ten widok i wyjdź
domknij za sobą drzwi
i nie płacz zbyt długo
w końcu zobaczysz ścieżkę
a przy niej stokrotki
dom a na dachu kota
człowieka bez butów
i słońce
Dzięki. Wydrukuję i wsadzę do portfela :)
Usuń?!?!
UsuńW takim razie ten wiersz powinien być lepiej napisany!
hmmm...
Może tak zrobisz, a może tylko żartujesz? Ale jeśli naprawdę chcesz Mrocznego wysadzić na jakiejś stacji, to musisz otworzyć te drzwi.
Pamiętaj, że w ostatnim wersie jest człowiek bez butów i słońce :)
nie mogę sobie wyobrazić niczego gorszego niż płaskość, której najgłośniejszy krzyk rozpaczy nie jest w stanie unieść.
OdpowiedzUsuńPolly, otóż to, trzeba ruszyć cztery literki i poszukać innych wymiarów. Miewam z tym problem, jak już utknę nad przebitym balonikiem, to ciężko mi później wystartować.
UsuńSerdeczności, dlaczego nie spałaś o tej porze??
Moje Wewnętrzne Miasto spowija gęsta, Mleczna Mgła, przez to nie mogę znaleźć drogi do Niego... ale najpierw...najpierw chciałabym do Staruszki Den, znowu...Ona jest cudowna, wprowadza trójwymiar...
OdpowiedzUsuńMaminko,
Usuńkażdy z nas ma swoją Staruszkę ( lub Starca) tylko trzeba jej uważnie słuchać. To taki dziki stwór, który nie do końca pozwolił się ucywilizować. Nie sięga po błyskotki, woli mruczeć swoje zaklęcia i obserwować w lustrze jak na jej twarzy powstaje kolejna zmarszczka ;-))
Emmo, ja Ją mam...ale Odpowiedzialność nie pozwala mi się do Niej zbliżyć...ostatnio cały świat niosę na swoich barkach...niczym Atlas
UsuńMaminko,
Usuńto Ty powinnaś obudzić w sobie Niegrzeczną Dziewczynkę - ją też masz, tylko zagłuszasz nadmiernie. Niech tupnie nogą! Niech tupnie nogą i czasem pokaże język. Nikt od tego nie umrze ;P
Dźwiganie świata w pojedynkę może się skończyć tym, że ten świat Cię przygniecie. A skutkiem tego są choroby psychosomatyczne... Pomyśl o tym.
Albo garb...w najlepszym wypadku...Tak sobie myślę, że najpierw muszę wypędzić Głupią Dziewczynkę, a potem stać się Niegrzeczną....tylko kiedy????
UsuńMaminko,
Usuńdziś po obiedzie :)
Nie tyle Głupią, co nadmiernie przejmującą się za wszystkich i martwiącą o wszystko - na zapas. Też tak miałam. W dodatku mam skłonności do perfekcjonizmu, więc sama siebie byłam w stanie zadręczyć, bo nigdy nie było dość dobrze i ja nie byłam dostatecznie dobra. Ale później wydarzyło się coś, co mi uświadomiło, jakie śmieszne i nieistotne były te moje starania.
Szukaj swojego Miasta, ono daje wielkie oparcie.
Ciężko mi się dziś składa słowa ale muzyka od razu przyfruwa z Balonikiem Okudżawy
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=BYJTDqIvvcg
lubię tę piosenkę :)
Julio,
Usuńpiękna piosenka! Bardzo dawno jej nie słyszałam, a teraz wróciła. Dzięki Ci za balonik :)