Niegrzeczna Dziewczynka
bardzo długo nie zdawała sobie sprawy, że takich jak ona jest
bardzo dużo. Kobiety, które popiołem zwyczajności i codziennych
zdarzeń nacierały własne ciała, żeby ugasić bijący od nich
blask. Chodziły szare, z popielatymi twarzami i przekonywały
własne Odbicia w lustrach, że przecież i tak… Zwykle Odbicia w
lustrach przyznawały im rację, bo przecież i tak… Wiele
generacji ludzkich istot o popielatych twarzach przekazało jej
Mądrość Życiową, polegającą na tym, że nie należy stawać na
palcach i sięgać ponad własną głowę, a już w żadnym razie
podskakiwać. Najsilniejszy Zakaz wiązał się jednak ze ścieżkami.
Nie wolno było schodzić z tych, które zostały wydeptane przez
innych, bo na poboczach czyhało Potępienie. Wyposażona w taką
Mądrość Życiową Niegrzeczna Dziewczynka długo kręciła się w
kółko, pokornie stawiając stopy w wydeptanych, naznaczonych mnogimi
śladami miejscach. Jednak pewnego dnia zeszła z utartej drogi i stanęła twarzą w twarz z
Kamienną Ścianą. Zaniepokojona podeszła bliżej i spostrzegła,
że to nie są kamienie, tylko ludzkie głowy. Powoli szła wzdłuż
Ściany i rozpoznawała twarze zmarłych. Jedna z nich należała do
Starej Kobiety. Najbardziej uderzyło ją to, że żadna z twarzy się
nie uśmiecha, a przecież wszystkie przeszły na Drugą Stronę,
więc powinny dostać Nagrodę i rozkoszować się Wieczną
Szczęśliwością. W smutnych oczach Starej Kobiety, wyglądających
z popielatej twarzy wyczytała pozwolenie, a nawet zachętę.
Pokonując strach złamała Zakaz: wspięła się szybko na palce,
zdjęła z nieba jedną z gwiazd i świecąc nią jak lampą zajrzała
na drugą stronę Ściany. Długo nie mogła zrozumieć tego, co tam
zobaczyła.
Wtedy dotarło do niej,
dlaczego kobiety z Klanu czasem muszą się zwijać w papierową
kulkę.
Zajrzyj. Zrozumiesz. I
zaszeleścisz.
Żarówka
Do
zwiniętej w papierową kulkę Niegrzecznej Dziewczynki
przyszedł Sen. Być może został wysłany do kogoś innego, ale
zabłądził po drodze i trafił do niej. Musiała go sobie przyśnić.
Miał zmierzwione futro i domagał się od niej Uwagi.
Przygarnęła go, rozczesała palcami kudły i postawiła przed
nim miseczkę z wodą. Patrzyła jak trochę wystraszony
zdejmuje z pleców tobołki, wysuwa różowy języczek i zaczyna
pić.
Wreszcie Sen oblizał się, rozsupłał jedno z zawiniątek i
wtedy w jej głowie pojawiło się wnętrze domu. W
pomieszczeniu panował półmrok, który trzeba było rozgarnąć na
dwie strony jak ciężką kurtynę. Niegrzeczna Dziewczynka
posłusznie wykonała gest Odsłaniania, gdyż Snom nie można się
było sprzeciwiać. Należało im dawać Uwagę, po którą
przychodziły. Za kurtyną pojawiło się łóżko, a obok niego
stolik. Kiedy się zbliżyła, zobaczyła postać leżącego na
łóżku mężczyzny. Zauważyła, że wypadł mu z głowy kabel. Na jego
końcu była żarówka, która nie chciała
świecić. Niegrzeczna Dziewczynka chciała zobaczyć
światło tej żarówki, dlatego podłączyła koniec kabla do
własnej głowy. Wówczas jego żarówka zaczęła wysyłać blask i zrobiło
się jasno. Pomyślała, że musi szybko uciekać z tego wyśnionego
pomieszczenia do własnego życia, do Tego Który Jest. Musi
to zrobić zanim śpiący mężczyzna się obudzi. Zanim ich
światła wymieszają się tworząc Tęczę. W ostatniej chwili, tuż
przed nastaniem Jawy, zerknęła przez ramię do wnętrza snu.
Żarówka
rozświetlała mrok. Mężczyzna miał zamknięte oczy i ciągle spał
– tak jak ona. Czy śnił ją rozgarniającą kurtynę, skoro
ona śniła jego?
Nastawała Jawa.
Niegrzeczna Dziewczynka instynktownie, przekręcając się z boku na
bok wyciągnęła ramię i upewniła się, że Ten Który Jest,
nadal wysyła do niej swoje Ciepło. To był tylko sen...
Zerknęła na stolik nocny, żeby sprawdzić, która godzina. Obok
budzika zauważyła miseczkę z resztką wody i wykręconą żarówkę.
A więc ani miseczka, ani żarówka nie były snem?!
Obraz: Tori
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz