czwartek, 6 września 2012

Klan Papierowych Kulek





Niegrzeczna Dziewczynka bardzo długo nie zdawała sobie sprawy, że takich jak ona jest bardzo dużo. Kobiety, które popiołem zwyczajności i codziennych zdarzeń nacierały własne ciała, żeby ugasić bijący od nich blask. Chodziły szare, z popielatymi twarzami i przekonywały własne Odbicia w lustrach, że przecież i tak… Zwykle Odbicia w lustrach przyznawały im rację, bo przecież i tak… Wiele generacji ludzkich istot o popielatych twarzach przekazało jej Mądrość Życiową, polegającą na tym, że nie należy stawać na palcach i sięgać ponad własną głowę, a już w żadnym razie podskakiwać. Najsilniejszy Zakaz wiązał się jednak ze ścieżkami. Nie wolno było schodzić z tych, które zostały wydeptane przez innych, bo na poboczach czyhało Potępienie. Wyposażona w taką Mądrość Życiową Niegrzeczna Dziewczynka długo kręciła się w kółko, pokornie stawiając stopy w wydeptanych, naznaczonych mnogimi śladami miejscach. Jednak pewnego dnia zeszła z utartej drogi i stanęła twarzą w twarz z Kamienną Ścianą. Zaniepokojona podeszła bliżej i spostrzegła, że to nie są kamienie, tylko ludzkie głowy. Powoli szła wzdłuż Ściany i rozpoznawała twarze zmarłych. Jedna z nich należała do Starej Kobiety. Najbardziej uderzyło ją to, że żadna z twarzy się nie uśmiecha, a przecież wszystkie przeszły na Drugą Stronę, więc powinny dostać Nagrodę i rozkoszować się Wieczną Szczęśliwością. W smutnych oczach Starej Kobiety, wyglądających z popielatej twarzy wyczytała pozwolenie, a nawet zachętę. Pokonując strach złamała Zakaz: wspięła się szybko na palce, zdjęła z nieba jedną z gwiazd i świecąc nią jak lampą zajrzała na drugą stronę Ściany. Długo nie mogła zrozumieć tego, co tam zobaczyła.
Wtedy dotarło do niej, dlaczego kobiety z Klanu czasem muszą się zwijać w papierową kulkę.

Zajrzyj. Zrozumiesz. I zaszeleścisz.
 


Żarówka
 

Do zwiniętej w papierową kulkę Niegrzecznej  Dziewczynki przyszedł Sen. Być może został wysłany do kogoś innego, ale zabłądził po drodze i trafił do niej. Musiała go sobie przyśnić. Miał zmierzwione futro i domagał się od niej Uwagi. Przygarnęła go, rozczesała palcami kudły i postawiła przed nim miseczkę z wodą. Patrzyła jak  trochę wystraszony zdejmuje z pleców tobołki, wysuwa różowy języczek i zaczyna pić.
Wreszcie Sen oblizał się, rozsupłał jedno z zawiniątek i wtedy w jej głowie pojawiło się  wnętrze domu. W pomieszczeniu panował półmrok, który trzeba było rozgarnąć na dwie strony jak ciężką kurtynę. Niegrzeczna Dziewczynka posłusznie wykonała gest Odsłaniania, gdyż Snom nie można się było sprzeciwiać. Należało im dawać Uwagę, po którą przychodziły. Za kurtyną pojawiło się łóżko, a obok niego stolik. Kiedy się zbliżyła, zobaczyła postać leżącego  na łóżku mężczyzny. Zauważyła, że wypadł mu z głowy kabel. Na jego końcu była żarówka, która nie chciała świecić. Niegrzeczna Dziewczynka chciała zobaczyć światło tej żarówki, dlatego podłączyła koniec kabla do własnej głowy. Wówczas jego żarówka zaczęła wysyłać blask i zrobiło się jasno. Pomyślała, że musi szybko uciekać z tego wyśnionego pomieszczenia do własnego życia, do Tego Który Jest.  Musi to zrobić zanim śpiący mężczyzna się obudzi. Zanim ich światła wymieszają się tworząc Tęczę. W ostatniej chwili, tuż przed nastaniem Jawy, zerknęła przez ramię do wnętrza snu.
Żarówka rozświetlała mrok. Mężczyzna miał zamknięte oczy i ciągle spał – tak jak ona.  Czy śnił ją rozgarniającą kurtynę, skoro ona śniła jego?
Nastawała Jawa. Niegrzeczna Dziewczynka instynktownie, przekręcając się z boku na bok wyciągnęła ramię i upewniła się, że Ten Który Jest, nadal wysyła do niej swoje Ciepło. To był tylko sen... Zerknęła na stolik nocny, żeby sprawdzić, która godzina. Obok budzika zauważyła miseczkę z resztką wody i wykręconą żarówkę. A więc ani miseczka, ani żarówka nie były snem?!
 
Obraz: Tori

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz