środa, 5 września 2012

Powtórka z Dziewczynki




Z góry przepraszam stałych bywalców czyli znajomych z pierwszej edycji Ptasiej piosenki, że przez jakiś czas będę ich raczyć starymi kawałkami w postaci najwcześniejszych odcinków serialu o Niegrzecznej Dziewczynce. Jakoś mi bez niej pusto i nieswojo... chcę ją tutaj mieć w całości. Oczywiście będą też nowe teksty, więc może aż tak nudno nie będzie...
Natomiast tym, którzy się z nią jeszcze nie spotkali, życzę miłej lektury :)
Ach, zapomniałabym! Jeszcze ten kawałek Nirvany, który doprowadził do jej narodzin :)




Narodziny

Patrząc przez okno na pogrążone w zimowej ascezie drzewo poczuła w głowie obecność jaja. Napierało na kości czaszki od środka, rozpychało się na wszystkie strony i natarczywie przypominało o swojej obecności. Może już niedługo pęknie? Zrobiła z dłoni ciepły kompres i położyła na czole, później przeniosła go na skronie i policzki. Miał uśpić to, co chciało się wykluć, ale było jeszcze zbyt wątłe, aby zmierzyć się z trudami Szlaku. Lekko zaniepokojona wsłuchiwała się w ledwie słyszalny bulgot, jaki towarzyszył biochemicznym przeobrażeniom białka i beztroskim kopulacjom cząsteczek DNA, które wiedzione ślepą siłą ewoluowały w nieznane. Niegrzeczna Dziewczynka przeczuwała własne narodziny. Była tym przeczuciem lekko przestraszona, ale i podekscytowana. Jaka będzie jej kolejna Formuła?

Tuż po tym jak wyskoczyła z głowy Emmy Niegrzeczna Dziewczynka postanowiła zapalić papierosa. Bardzo jej posmakował. Przypomniała sobie, że tej nocy nie spędziła w domu, choć nikt by w to nie uwierzył, bo jej ciało spokojnie leżało pod kołdrą. Tymczasem dusza wędrowała po ciemnych zakamarkach, zaglądała do zakazanych ogrodów, w których rosły drzewa nieznanego gatunku. Ich liście były ze szkła, jednak przy poruszeniu nie wydawały żadnego dźwięku. Oparta o pień przesypywała chwile, a one turlały się po ziemi i spadały do wody.
*
Niegrzeczna Dziewczynka wydmuchuje smołę prosto we własne odbicie. Obserwuje ruch warg. Rysują literkę ,,o”. Myśli, że fajnie jest chrzanić system, przynajmniej dopóki nie opadnie dym…





Kometa

Niegrzeczna Dziewczynka słuchała muzyki i obserwowała osypywanie się wewnętrznej treści. Przez jej głowę przeleciała kometa z długim ogonem, w świetle którego zobaczyła znacznie więcej, niż chciała. Pomyślała o sobie, że jest jak nora wygrzebana w piasku. Wszystko się osypuje. Tylko do jakiego zwierzątka należy ta para oczu wyglądająca z wnętrza? Później zauważyła, że jej własna dłoń powoli się zwija. Blady, pięciopalczasty, powleczony skórą kwiat zaczynał kwitnąć do środka. Pozbawione logiki, surrealistyczne zaprzeczenie naturalnego porządku spowodowało, że zadała sobie pytanie: czyżby to oznaczało, że rzeka może płynąć w odwrotną stronę? Czy może cofnąć swoje wody do źródła? Pytanie wisiało nad jej głową unosząc się w powietrzu jak wszędobylskie roztocza.

Tymczasem dłoń zaciskała się, a frentch manicure wbijał się coraz głębiej w linię życia…


Każdy

Każdy był przeciwieństwem Poszczególnych. Niegrzeczna Dziewczynka miewała okresy wielkiego strachu przed nim. Jego bezkształtne cielsko rozlewało się w dowolnym kierunku, osaczało i napierało zewsząd. Był Każdym i był Wszędzie. Jeśli akurat nie miała siły się bronić, próbował wejść do jej głowy. Każdy był jak stugłowy potwór. Składał się z niezliczonej ilości jednostkowych bytów, rozszczepiał na odrębne twarze, które w dużej ilości wywoływały w niej odruch zatrzaskiwania drzwi. Stugłowy Każdy był groźny, bo mógł w każdej chwili przyjść, uderzyć pięścią w drzwi w imię Zasad, nakazywać lub zakazywać, a tego nie lubiła najbardziej ze wszystkich nie lubianych przez siebie rzeczy. Stugłowy głaskał ją albo poszturchiwał, chwalił lub udzielał reprymendy. Często nie rozumiała za co i zastanawiała się, kto mu na to pozwolił.
Poszczególni byli dobrzy, próbowali ją chronić, wspierać i dodawać otuchy, gdy tego potrzebowała, ale skomasowani w Stugłowego Każdego stanowili zagrożenie dla Tej Która Jest Inna.


Nitki

Niegrzeczna Dziewczynka przypomniała sobie moment zrywania więzi. Siłą wyobraźni włożyła ciało Tamtego do łodzi i wypłynęła na pełne morze. Czuła wiatr w żaglach i dotyk Słońca na twarzy. Ciało było dorodne i ciężkie. Oddała mu dużo swojej Energii, sobie zostawiając jedynie minimum niezbędne do tego, żeby przeżyć. Zauważyła jednak, że Tamten posilony dzięki niej próbuje niszczyć innych. Podjęła decyzję o przerwaniu Więzi. Wiedziała, że musi się pospieszyć i zrobić to, zanim dopłynie na miejsce. Uruchomiła proces odsysania Energii. Służyły do tego nici, za pomocą których obydwoje byli zrośnięci. Teraz Energia w postaci lepkiej czerwonej cieczy płynęła w jej kierunku. Jej serce zaczynało miarowo pracować, a ciało wypełniało się Ciepłem. Wiedziała jednak, że nigdy nie da się odzyskać wszystkiego. Zawsze zostaje coś, co zabierają ze sobą na dno.

W najgłębszym miejscu oceanu wyrzuciła ciało za burtę i przez chwilę obserwowała, jak powoli tonie. Nożycami zrobionymi z palców zaczęła szybko i precyzyjnie przecinać wszystkie nici, które powoli opadały na dno wraz z ciałem Tamtego. Ogarniała ją coraz większa ulga. Udało się odzyskać sporą część Energii. Miała w życiu jeszcze kilka rzeczy do zrobienia i nie mogła sobie pozwolić na luksus bycia Zmiażdżoną. Jeszcze nie teraz.

Kiedy skończyła, przechyliła się przez burtę i obmyła twarz słoną wodą.

Wreszcie mogła otworzyć oczy, wrócić na kanapę w kuchni i jak zwykle obserwować życie, popijając herbatę cynamonową w ulubionym kubku i czytając książkę. Miarowa praca serca i gładka skóra napawały ją otuchą. Udało się!
Zaczęło ją ogarniać zmęczenie. To sygnał, że czas na uzdrawiający sen. Zwyczajem kobiet swojego Klanu zaszeleściła i zwinęła się w ciasną papierową kulkę. Wtedy zauważyła, że wokół lewej stopy nadal owinięta jest jedna z nitek. Na jej końcu widać było czerwoną kroplę, która bardzo powoli nabrzmiała i wsiąkła w papier.


Formuły

Zauważyła, że od wielu lat testuje kolejne Formuły. Najpierw była Grzeczną Dziewczynką, później Zagubioną Nastolatką, Tancerką Flamenco, Femme Fatale… Każda z Formuł przychodziła, żeby nią zawładnąć przywoływana wewnętrzną potrzebą i każda była prawdziwa. Zawsze identyfikowała się z nimi całkowicie i miała poczucie bycia sobą. Z czasem jednak pojawiały się zarysowania, pęknięcia i odpryski - Formuła się zużywała. Był to sygnał, że Niegrzeczna Dziewczynka przestaje się w Formule mieścić . Nie znaczy to, że ciągle rosła i potężniała. Nie. Ona tylko zmieniała kształt. To glina, z której była uformowana, jeszcze nie wyschła. Wciąż krążyła na kole garncarskim. Gliny dotykało wiele rąk.


Fot.: Joki

8 komentarzy:

  1. Jako mega fan Niegrzecznej uważam, że to świetny pomysł. Fajnie jest przeczytać początkowe teksty.
    Z niecierpliwością czekam też na kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wu,
      sentymentalna się chyba robię, a drugi powód jest taki, że mam teraz w pracy sajgon i zwyczajnie nie mam czasu dopracować nowe teksty. mam ich sporo w kajetach, ale to trzeba jeszcze doszlifować itp.

      skoro się cieszysz, to zaglądaj :)

      Usuń
  2. Kto by pomyślał, że Niegrzeczna została poczęta z tajemnego związku Emmy z muzykami Nirvany? No kto? No ja bym nie pomyślał, ale teraz już wiem co trzeba i skąd u autorki te surrealistyczne, odjechane wizje jak po zażyciu Pewnych Alternatywnych Substancji. Teraz wszystko się zgadza.

    I choć grunge nie jest szczególnie lubianym przeze mnie gatunkiem muzyki to i tak cieszę się, że do stworzenia postaci ND nie natchnął Cię death metal. Z drugiej strony chciałbym zobaczyć, jaki efekt powstałby po tym, gdyby w poczęciu maczali place (palce?) nie muzycy Nirvany, a wykonawcy śpiewu gardłowego, jak Huun-Huur-Tu.

    ( http://youtu.be/i0djHJBAP3U?t=10m2s )

    Niegrzeczna mknąca przez step na wiernym rumaku, z rozwianymi włosami, od czasu do czasu przystająca by popić kumusu z drewnianego bukłaka. A Klan Papierowych Kulek słynąłby z najśmiglejszych klaczy na wschód od Szalonej Rzeki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "palce"

      Nie toleruję u siebie robienia błędów, nawet jeśli to literówki.

      Usuń
    2. GM,
      powinno się Ciebie opatentować jako nowoczesny środek poprawiający nastrój o silnym działaniu antydepresyjnym.
      wysłuchałam tych śpiewów. piękne! bardzo lubię etniczne klimaty. ogromnie mi się podobają. dobrze, że mój szef nie przechodził korytarzem, bo chyba by mnie wysłał na zwolnienie lekarskie ;-))

      Usuń
  3. Chyba każda Niegrzeczna Dziewczynka była kiedyś wielką fanką Nirvany :) ja byłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marto,
      czyli w glanach też chodziłaś? ja je już dawno zamieniłam na wysokie obcasy, choć czasem bardzo niskie ;-)

      Usuń

Zblogowani

zBLOGowani.pl